LG wiele osób bardzo zaskoczyło podczas tegorocznych targów Mobile World Congress. Ich flagowy model jest ewidentnie najbardziej rewolucyjnym ze wszystkich dostępnych na rynku. Sama modułowość robi wrażenie na papierze, ale jednak postanowiłem podejść do G5 jako zwykłego smartfonu i tak oto serdecznie zapraszam Was do recenzji flagowego modelu od LG.
Zestaw
Już na samym początku, po otrzymaniu pudełka wiemy, że mamy do czynienia ze smartfonem innym niż wszystkie. Niedosuwający się do końca wierzch pokazuje, że LG przykłada dużą uwagę do modułów. W środku miejsca nie ma za wiele, ale wszystko jest dobrze rozłożone i ma swój segment. Nasz egzemplarz testowy został dostarczony razem z modułową, szybką ładowarką oraz kluczem do gniazda z tacką na karty SIM oraz pamięci.
Budowa
Przed pojawieniem się ostatecznej wersji G5, na targach MWC narzekano na jakość wykonania tego smartfonu. Szczerze mówiąc, sam również się tego obawiałem, ale uspokajam. Zabezpieczenie metalu jest bardzo dobre i dodatkowa ochrona w postaci kilku warstw lakieru nie psuje ostatecznego efektu. Żałuję trochę, że LG zrezygnowało z delikatnie wygiętego wyświetlacza, który pojawił się w G4, ale mimo wszystko smartfon bardzo dobrze leży w dłoni. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi i się nie odkształca. Miejsce na moduły jest dobrze spasowane z wyjątkiem jednego elementu, ale o nim za chwilę.
Zacznijmy od frontu, który jest ewidentnie najładniejszą częścią tego smartfonu, co oczywiście jest tylko i wyłącznie kwestią gustu. Duża, czarna tafla szkła, która dodatkowo opada u góry wygląda elegancko i dobrze komponuje się z dolnym pasem z logiem LG.
Nie mogło zabraknąć oczywiście podstawowych zestawów czujników, diody powiadomień i bardzo dobrego, przedniego aparatu. Także nie mogę nic złego powiedzieć na temat głośnika, który nawet przy głośnym otoczeniu pozwala nam się porozumieć z rozmówcą.
Przyczepić muszę się do zwiększonych ramek wokół wyświetlacza w stosunku do poprzednika. Mając obok G5 i G4 jest to zauważalne, ale na co dzień w ogóle nie przeszkadza, gdyż i tak są one mniejsze niż w przypadku chociażby modeli Sony (Xperia X i X Performance).
Z kolei z drugiej strony mamy wizję designu, do którego ewidentnie trzeba się przyzwyczaić, ale czy jest brzydki? Z pewnością jest oryginalny za sprawą dwóch aparatów, diody doświetlającej i kolejnych czujników (laser, spektrum kolorów), które są nietypowe i minimalnie wystają poza grubość smartfonu.
Podobnie swoistą „wyspą” jest klawisz odpowiedzialny za blokowanie urządzenia, ale został on także zintegrowany ze świetnym czytnikiem linii papilarnych. Nie musimy go naciskać czy też osobno wybudzać telefonu – jest on stale aktywny, co według mnie jest ogromną zaletą w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań. Niestety, ale nie ma róży bez kolców i tak oto strasznie żałuję, że LG zmieniło lokalizację przycisków regulujących natężenie dźwięku.
Te zostały przeniesione na lewą krawędź, są małe, ale na szczęście ich skok jest dobrze wyczuwalny. Na tej samej powierzchni znajdziemy dodatkowy przycisk zwalniający moduły. W moim egzemplarzu był krzywy i naprawdę trzeba było się namęczyć, aby go użyć. Na szczęście nie musiałem zbyt często z niego korzystać.
Po drugiej stronie zlokalizowano jedynie szeroką, ale ciekawie przemyślaną tackę na karty. W większości smartfonów musimy się męczyć, aby pamięć MicroSD i moduł SIM odpowiednio ułożyć, a LG postanowiło odpowiednio je blokować i nie musimy się martwić, że wypadną one zanim trafimy w odpowiednie miejsce w obudowie.
Patrząc na górną krawędź również można pochwalić LG. Głównie dlatego, że nie zrezygnowano z portu podczerwieni, obok którego znajdziemy dodatkowy mikrofon i gniazdo słuchawkowe bardzo dobrej jakości. Jeśli moduł od Bang&Olufsen gra jeszcze lepiej to melomani mogą od razu w niego inwestować i nie powinni się zawieść.
Przejdźmy do samego modułu, a więc dolnej krawędzi urządzenia. Podstawowy zawiera gniazdo USB-C (3.0), z którym znam się już bardzo dobrze i uważam je za dużą zaletę. Obok niego zlokalizowano główny mikrofon, a także świetny głośnik, który bije na głowę ten z Galaxy S7. Jest bardzo głośny, a przy tym jakościowo stoi na wysokim poziomie. Niektórzy mogą nawet doszukać się wyraźnych niskich tonów. Samo uwolnienie modułu nie należy do najtrudniejszych po uporaniu się ze wspomnianym przyciskiem, ale wymaga pewnej gimnastyki. Podobnie sytuacja wygląda z próbą odłączenia samego akumulatora. Na szczęście w tej kwestii równie poprawiono model z targów MWC i teraz naciśnięcie odpowiedniego klawisza automatycznie wysuwa moduł z jednego zawiasów.
LG rezygnując z tworzyw sztucznych i – niestety – ze skóry na rzecz metalu w swoim flagowym modelu nie mogę uznać za pomyłkę. Tak oto G5 jest świetnie spasowany, moduły bardzo dobrze się trzymają i nie odstają znacząco od głównej części. Na szkle ciężko znaleźć odciski palców, ale niestety na wspomnianym zagięciu pojawiają się rysy.
Również przyczepić się można do tradycyjnego umieszczenia klawiszy regulujących natężenie dźwięku, ale na szczęście da się do nich przyzwyczaić. Ogólnie G5 pod względem obudowy jest bardzo dobry i w żaden sposób nie ustępuje konkurencji, a pod kilkoma względami ją przewyższa.
Specyfikacja techniczna
Flagowy model, więc specyfikacja nie może być słaba. LG wiedziało, że Qualcomm (i po części Samsung) spisał się w tworzeniu Snapdragona 820 toteż tym razem nie postawiono na nieco słabszy układ. W takim razie przyjrzyjmy się danym technicznym G5:
- 5,3-calowy wyświetlacz QuadHD (2560×1440, 70,1% wypełnienia frontu, 554 punktów na cal);
- układ Snapdragon 820;
- GPU: Adreno 530;
- 4 GB RAM;
- 32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 200 GB);
- aparaty:
- przód: 8 MPx f/2.0;
- tył: 16 MPx f/1.8 + 8 MPx f/2.4 (szerokokątny);
- akumulator o pojemności 2800 mAh;
- NFC, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, moduły rozszerzające możliwości smartfonu, Always On Display, USB-C 3.0;
- Android 6.0.1 Marshmallow;
- wymiary: 149,4 x 73,9 x 7,7 mm;
- waga: 159 g.
Ciężko dzisiaj o coś lepszego w Polsce. Dodatkowo podwójny aparat z tyłu może zaciekawić wiele osób, nie tylko fotografów, ale o tym w odpowiedniej części recenzji. Tak naprawdę przyczepić się można jedynie do minimalnie mniejszej pojemności akumulatora w stosunku do poprzednika, ale jak pokazały testy Samsunga Galaxy S7 to ta wartość może nie mieć ogromnego znaczenia. W takim razie wróćmy do konkretów.
Wyświetlacz
Jest mniejszy, w tej samej technologii i wciąż z rozdzielczością, która zachwyci jedynie osoby zainteresowane wirtualną rzeczywistość. Tak wygląda zestawienie z poprzednikiem. Mimo wszystko, docenią go fani realnych kolorów. Nic nie jest przesycone czy też blade, a barwy się nie zmieniają, gdy patrzymy na ekran pod kątem.
Przyczepić muszę się do jasności, która jest wyraźnie niższa niż w przypadku G4, choć wciąż wystarczająca w słoneczny dzień. Z kolei dolna granica nie razi w nocy.
Akumulator
Ogniwo z mniejszą niż u poprzednika pojemnością, ale okazuje się, że optymalizacja systemu sprawia, że na spokojnie mogłem od rana (około 8) do wieczora (około 23) nie martwić się o to, że zaraz zostanę bez telefonu. Przy tym uzyskałem 6 godzin i kilka minut pracy z włączonym wyświetlaczem. Przez ten czas głównie przeglądałem strony internetowe oraz Facebooka. Nie zabrakło także kilkunastominutowych rozmów telefonicznych. Z kolei praca na pełnych obrotach wiąże się z tym, że po niemalże 4 godzinach trzeba było szukać ładowarki.
Nowość w postaci zawsze aktywnego wyświetlacza potwierdza słowa LG, gdyż na jedną godzinę przypada około 1% akumulatora. Samo ładowanie jest błyskawiczne. Quick Charge 3.0 pozwala na uzupełnienie do 100% w pełni rozładowanego ogniwa w około godzinę, ale warto zaznaczyć, że 80% uzyskujemy przez połowę tego czasu.
Aparat
Zdjęcia wykonywane LG G5 są pierwszej klasy. Zarówno odwzorowanie kolorów, ostrość jak i szczegóły są na najwyższym poziomie. Również aplikacja aparatu pozwala na wiele, ale szkoda, że nie jest tak rozbudowana jak w przypadku V10 (szczególnie odnośnie kamery).
Mimo wszystko to aparat szerokokątny pokazuje ogromną przewagę G5 nad konkurencją. W małych pomieszczeniach jesteśmy w stanie zebrać większą grupę osób na jednym ujęciu, a na zewnątrz obejmiemy zdecydowanie większy obszar. Jakość jest minimalnie gorsza w porównaniu do głównego modułu, ale nie można powiedzieć, że zła. Nagrania wideo też można pochwalić, ale po tak dobrych zdjęciach chciałoby się minimalnie więcej. Tym samym zobaczcie sami jak to się prezentuje:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=T5PFS9adxlA[/youtube]
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aKRhL9mpo1M[/youtube]
Oprogramowanie i wydajność
LG zrezygnowało z listy aplikacji, ale na szczęście szybko została ona przywrócona. Sam system został uproszczony, nie został przeładowany niepotrzebnymi programami, a jest dodatkowo od groma interesujących dodatków z KnockCode na czele.
Wszystkie możecie obejrzeć na powyższych i poniższych zrzutach ekranu, gdyż szerzej warto opowiedzieć o samym Always On Display, które w zakresie oprogramowania jest o wiele lepsze od tego, które oferuje Samsung w Galaxy S7 (Edge). Jednak w bezpośrednim porównaniu jest ono wyraźnie ciemniejsze, co w dzień utrudnia odczytywanie prezentowanych informacji. Wśród nich znajdują się wszystkie, co do jednego, powiadomienia, które znajdziemy na pasku powiadomień Androida. Oczywiście w formie ikon, ale tego w żadnej formie nie ujrzymy na wspomnianym Samsungu.
Sam system pracuje niesamowicie szybko i w bezpośrednim porównaniu z testowanym przeze mnie egzemplarzem Galaxy S7 nic się nie zawiesza, nie zwalnia i przede wszystkim nie zamyka w losowych momentach wymagających aplikacji. Jednak po drugiej stronie medalu mamy temperatury. G5 nagrzewa się na całej tylnej powierzchni i to czuć w porównaniu do Samsunga, który tylko poprzez jedną krawędź oddaje ciepło do otoczenia. Mimo wszystko nie ma co się martwić, że się poparzymy. Snapdragon 820 już nie ma takiego problemu. W takim razie przejdźmy do „cyferek” i oto benchmaki LG G5:
Podsumowanie
LG G5 to świetny smartfon, który wprowadza wiele innowacji – stąd tytułowa odwaga producenta. Wyróżnia się on swoją modułowością, ale także jako zwykły, inteligenty telefon z górnej półki może pochwalić się bardzo dobrym wykonaniem, dobrym wyświetlaczem, świetnymi aparatami oraz odpowiednimi czasami pracy na jednym ładowaniu. Jeśli tylko LG nie zapomni o modułach to mamy przepis na sukces, któremu warto kibicować. Więcej szczegółów na ten temat znajdziecie w następującym tekście: Klik!
Plusy:
- Wykonanie;
- Aparat;
- Wydajność i oprogramowanie;
Minusy:
- Rezygnacja z klawiszy z tyłu;
- Ubogi zestaw.