Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Recenzja Motorola Edge 30 Pro — rozwój godny pochwały

13 minut czytania
Komentarze

Motorola szturmem zaczęła swoją przygodę z flagowymi smartfonami najnowszej generacji. W końcu model Edge X30 to pierwszy smartfon ze Snapdragonem 8 Gen 1 na pokładzie. Niemniej do Europy trafiła nieco odmieniona wersja, także pod inną nazwą. Wciąż na pokładzie znajdziemy mocne podzespoły i wciąż możemy liczyć na kluczowe zalety smartfonów tej firmy. Tym sposobem sprawdźmy je w praktyce, więc oto przed Wami recenzja Motorola Edge 30 Pro, do której serdecznie Was zapraszam.

Zalety

  • Udany, bardzo neutralny wyświetlacz
  • Oprogramowanie przygotowane z pomysłem i świetnymi dodatkami (patrz Ready For)
  • Kompletna specyfikacja pod względem wydajności i łączności

Wady

  • Matryca 2 MPx nie przystoi we flagowcu, a pozostałe aparaty nie rzucają na kolana
  • Plastikowe krawędzie

Recenzja Motorola Edge 30 Pro w trzech zdaniach podsumowania

Motorola Edge 30 Pro to flagowiec z krwi i kości poza aparatami. To tak naprawdę kluczowa bolączka tego smartfona, bo poza tym wszystko, co oferuje, jest z najwyższej półki. Patrząc na cenę, na pewno docenimy wydajność, oprogramowanie z jego dodatkami i niezły wyświetlacz.

8,5/10
  • Zestaw 8
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Budowa 8
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 8
  • Aparaty 8
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 9

Budowa, specyfikacja techniczna i cena Motorola Edge 30 Pro

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Klasyczne pudełko Motoroli, gdzie wierzch teoretycznie nie dochodzi do końca, nieco zmieniło się wewnątrz. Firma nie sprzedaje już urządzeń z od razu założonym etui. To otrzymało specjalne miejsce w osobnej przestrzeni. Mimo wszystko samo wyposażenie teoretycznie spełnia dzisiejsze standardy. Oznacza to, że znajdziemy jeszcze modułową ładowarkę, ale w możliwie najnowocześniejszej opcji. Obok zasilacza o mocy 66 W pojawia się kabel USB-C – USB-C. Tym sposobem żegnamy złącze USB-A.

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Dołączone etui to klasyka gatunku, czyli guma, której krawędzie zostały zmatowione. Przez to są szorstkie i poprawiają chwyt. W nich pojawiają się niezbędne wycięcia na klawisze i złącza, podobnie jak na plecach na aparaty. Obiektywy są zrównane z wystającym materiałem. Również w minimalnym stopniu etui wystaje wzdłuż każdej krawędzi, co ma chronić front. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to tak naprawdę zbyt mała sztywność, która objawia się niezbyt dobrym przyleganiem do dłuższych boków.

Cena Edge 30 Pro jest odpowiednia do flagowca

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Ostatnio ceny smartfonów wyraźnie idą w górę, co wynika z wielu czynników. Naturalnie flagowce nie są w tej materii żadnymi wyjątkami, chociaż akurat ten segment jest jednym z najbardziej stabilnych. W Polsce dostępna jest jedna z mocniejszych wersji Edge 30 Pro (12/256 GB), która została wyceniona na 3799 złotych. Patrząc na dzisiejszą konkurencję tej samej rangi, propozycja Motoroli jest bliższa dolnej półki, na której znajduje się między innymi realme GT 2 Pro.

Specyfikacja techniczna Motorola Edge 30 Pro

  • 6,7-calowy wyświetlacz OLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2400×1080 (20:9, 393 ppi)
    • 87,4% wypełnienia frontu
    • HDR10+
    • 10-bitowa paleta barw (1,07-miliarda kolorów)
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 144 Hz
  • układ Snapdragon 8 Gen 1
    • litografia: 4 nm
    • CPU:
      • 1x Cortex X2 (3 GHz)
      • 3x Cortex A710 (2,5 GHz)
      • 4x Cortex A510 (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 730
  • 8 lub 12 GB LPDDR5 RAM
  • 128, 256 lub 512 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 3.1
    • brak obsługi kart MicroSD
  • aparaty:
    • przód: 60 MPx (f/2.2)
    • tył:
      • 50 MPx (f/1.8, PDAF, OIS)
      • 50 MPx (f/2.2, szerokokątny)
      • 2 MPx (f/2.4, czujnik głębi)
  • akumulator o pojemności 4800 mAh
    • ładowanie przewodowe 68 W
    • ładowanie bezprzewodowe 15 W (zwrotne 5 W)
  • łączność:
    • Wi-Fi 6e (802.11ax)
    • Bluetooth 5.2
    • 5G
    • NFC
  • czytnik linii papilarnych na krawędzi, Ready For, odporność na zachlapania (certyfikat IP52), USB-C (3.1 z DisplayPort 1.4), głośniki stereo, obsługa stylusa
  • Android 12
  • wymiary: 163,1 x 76 x 8,8 mm
  • waga: 196 g
  • wykonanie:
    • front: szkło Corning Gorilla Glass 3
    • korpus: tworzywo sztuczne
    • tył: szkło Corning Gorilla Glass 5
  • wersje kolorystyczne: Cosmos Blue, Stardust White

Wspomniana na początku Motorola Edge X30 oferuje większy akumulator, ale w zamian jest pozbawiona możliwości bezprzewodowego ładowania. Dostępna jest także odmiana z aparatem do selfie ukrytym pod ekranem. Tymczasem w stosunku do poprzednika, czyli Motoroli Edge 20 Pro, tytułowy bohater wyraźnie stawia na wydajność, porzucając teleobiektyw-peryskop. Ogólnie rzecz biorąc, tak naprawdę właśnie tylko brak teleobiektywu może być uważany za kluczowy brak. Z detali też Motorola może pomyśleć o wodoszczelności i zatopieniu czytnika linii papilarnych w ekranie. Tymczasem sprawdźmy, jak Motorola Edge 30 Pro wypada pod kątem wykonania.

Budowa i jakość wykonania

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Patrząc na Edge 30 Pro od razu widać, że to Motorola i nie odnoszę się teraz do logo. To prostota, bez żadnej nachalności lub kontrowersji, a to właśnie wyróżnia tego producenta. Jak na flagowca przystało, zastosowane materiały są w porządku. Trochę zaskoczyła mnie obecność plastikowych krawędzi, które są dosyć śliskie, aczkolwiek na dłuższą metę to nie przeszkadza. Spasowanie stoi na odpowiednio wysokim poziomie. Także wykończenie może się podobać. Co prawda na matowych pleckach minimalnie osiada brud i odciski palców, ale nie ma problemu z ich szybkim wyczyszczeniem. Na pewno ciekawy jest efekt świetlny, gdzie teoretycznie czarne powierzchnie przechodzą w błękit, ale w delikatny sposób.

Front wyróżnia się prostokątnym kształtem. W stosunku do konkurencji rogi nie zostały zbyt mocno zaokrąglone, co w połączeniu z równymi i w miarę cienkimi ramkami wygląda po prostu dobrze. Świetnie na pewno wypada ukryty w równie małym wycięciu w ekranie aparat do selfie. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jakość zastosowanej matrycy, szczególnie w przypadku zakresu tonalnego — także w nocy. Poziom detali jest wysoki i jedynie mogę przyczepić się reprodukcji barw, gdyż kolorom brakuje trochę życia. Nad aparatem pojawia się głośnik, który razem z dolnym stanowi zestaw stereo i to w gruncie rzeczy wszystko, czego możemy spodziewać się na tej powierzchni.

Tył to przede wszystkim wspomniane wcześniej malowanie, ale także nietypowa wyspa z aparatami. Motorola nie uniknęła wystających obiektywów, ale wyspa płynnie przechodzi z jednego poziomu na drugi, co wygląda dobrze i jest ergonomiczne. Wyraźnie także widać zaokrąglone boki, które ułatwiają chwyt.

Krawędzie Edge 30 Pro są nietypowe, to na pewno, ale czy wygodne?

Krawędzie z tworzywa sztucznego nie dają chłodu i tej stabilności chwytu, co aluminiowe odpowiedniki, ale też nie można za bardzo narzekać na komfort użytkowania. Motorola Edge 30 Pro dobrze leży w dłoni, ale na pewno trzeba przyzwyczaić się do krawędzi, na których znajdziemy:

  • góra — dodatkowy mikrofon
  • dół — głośnik, główny mikrofon, złącze USB-C, tacka na karty SIM
  • lewa strona — pusto
  • prawa strona — klawisze fizyczne z czytnikiem linii papilarnych zespolonym z przyciskiem blokady.

Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, klawisze umieszczone są możliwie najwyżej, co początkowo wydaje się bardzo nietypowe. W końcu jesteśmy przyzwyczajeni do przycisków w połowie wysokości, więc potrzeba kilku chwil przyzwyczajenia. Tylko wtedy okazuje się, że to zdecydowanie wygodniejsze rozwiązanie i bardziej naturalne dla kciuka, który od razu ląduje na udanym czytniku linii papilarnych. Tymczasem głośniki stereo są poprawne. Praktycznie w każdej materii są ponadprzeciętne, ale do najlepszych jeszcze trochę brakuje. Tyczy się to głośności, ogólnego wrażenia stereo i poszczególnych pasm. Braki można wyłącznie odnieść do niskich tonów, ale też patrząc na poprzedników, Motorola wyraźnie się poprawiła.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Motorola co prawda nie zatopiła czytnika linii papilarnych w ekranie, ale to nie znaczy, że mamy do czynienia z panelem LCD. Jest to ekran OLED o bardzo dobrych parametrach. Możemy liczyć na wysoką jasność (700 nitów) i świetną reprodukcję barw na czele z jej odwzorowaniem (deltaE < 2). Tak naprawdę w zakresie prezentowanego obrazu nie mogę powiedzieć złego słowa.

Dosyć specyficzne zachowanie zauważyłem w przypadku częstotliwości odświeżania obrazu. Smartfon oferuje na papierze aż 144 Hz, ale nie jest to w pełni adaptacyjny parametr. Dlatego oprogramowanie decyduje, czy ma pracować w 48, 60, 90, 120 lub właśnie 144 Hz. Naturalnie możemy wymusić najwyższą wartość lub 60 Hz, ale możemy też zdecydować się na automatyczny dobór. Wtedy dominuje 120 Hz i to nawet podczas oglądania filmów na YouTubie. Bardzo rzadko możemy ujrzeć wskazanie 60 Hz. Najniższa wartość (48 Hz) pojawia się głównie w ramach Always-On Display. Z drugiej strony bez wymuszenia wyższej częstotliwości, oprogramowanie sztywno obstawało przy swoim — także w grach 120 Hz to był standard.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Motorola postanowiła zmniejszyć akumulator, aby zmieścić cewkę do ładowania indukcyjnego. Dlatego pojemność 4800 mAh wypada dosyć przeciętnie w stosunku do dużego wyświetlacza. Zważywszy jeszcze na to, że oprogramowanie lubi podtrzymywać wysoką częstotliwość odświeżania obrazu, tak nie należy spodziewać się rewelacyjnych wyników. Niemniej z drugiej strony mówimy o ekranie OLED i najnowszym układzie obliczeniowym wykonanym w niskiej litografii, więc ostateczne wyniki są zadowalające. Dzień pracy bez żadnych kompromisów jest w pełni osiągalny. Jeśli ograniczymy prędkość odświeżania ekranu i uruchamiane procesy, to nawet dwa dni są w zasięgu. Ogólnie możemy liczyć na to, że wyświetlacz będzie włączony przez:

  • 7 godzin spokojnej pracy (Chrome, social media, Arkusze i Dokumenty Google)
  • 3,5 godziny pracy na pełnych obrotach.

Smartfon nie nagrzewa się nadmiernie podczas wymagających zadań. Tymczasem ładowanie do pełna trwa około 40 minut, więc pod tym względem jest całkiem dobrze. Bezprzewodowa regeneracja ogniwa trwa znacznie dłużej (~3 godziny), ale też pamiętajmy, że możemy ją wykorzystać do ładowania zwrotnego.

Aparaty — jakość zdjęć i filmów

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Oprogramowanie Motoroli cechuje się prostotą i aplikacja aparatu jest idealnym przykładem, aby zrozumieć, o co dokładnie chodzi. Interfejs jest do bólu pozbawiony jakichkolwiek dodatków. Te są ukryte dopiero pod wysuwanymi panelami. Znajdziemy też inteligentne sugestie, więc teoretycznie jest wszystko, co dzisiaj istotne w smartfonach pod kątem fotografii. W końcu również nie brakuje wielu trybów, które możemy dostosowywać pod siebie. Kluczowy punkt do poprawy to ograniczenie toporności. Dodatkowe animacje lub bardziej przejrzyste ustawienia na pewno ułatwią pracę.

Motorola Edge 30 Pro pozwala nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

  • FullHD w 30 i 60 kl./s.
  • 4K w 30 kl./s.
  • 8K w 30 kl./s.
  • slow-motion: 120, 240 lub 960 kl./s.

Flagowiec, który nie potrafi nagrywać filmów w 4K i 60 kl./s.? Tak, wybranie odpowiednio najpierw 4K, a później 60 kl./s. przełącza nas na FullHD. To wyraźne i niecodzienne ograniczenie, podobnie jak dostępność obiektywu szerokokątnego wyłącznie w podstawowej rozdzielczości i wyłącznie w 30 kl./s. Na domiar złego w filmach widać wyraźne różnice związane z zoomem, który zależnie od liczby pikseli i prędkości działa inaczej względem opisywanej krotności zbliżenia. Doskonale zobaczycie to na filmach.

W zestawie aparatów nie wszystko jest flagowe

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Przede wszystkim w zestawie aparatów Edge 30 Pro pojawia się matryca 2 MPx, która na pierwszy rzut oka zdaje się zbędna i niewykorzystywana. Jednak Motorola przyzwyczaiła nas do obsługi ujęć makro i tak też jest w tym wypadku. Tylko… takie ujęcia realizowane są przez obiektyw szerokokątny i w praktyce faktycznie wyglądają ok, bo też mamy opcję ustawiania punktu ostrości. Tymczasem wspomniane 2 MPx rzeczywiście jest zbędne. Zasłonięcie sensora nie wpływa nawet na tryb portretowy, a ogólny brak teleobiektywu jest odczuwalny w tej klasie, więc zmiana względem zeszłorocznego peryskopu z Edge 20 Pro jest nie do ominięcia.

Kontynuując wątek obiektywu szerokokątnego, ten na papierze wydaje się naprawdę interesujący. Dlatego tym bardziej zaskakuje fakt, że w filmach jest tak ograniczony. Jednak o nagraniach za chwilę, najpierw róbmy zdjęcia w dzień i tutaj nie ma tragedii. Ujęcia wyglądają całkiem dobrze, ekspozycja jest poprawna, kolory także, choć poziom szczegółowości potrafi być postawiony poniżej oczekiwań. Co prawda widać to dopiero po przybliżeniu zrobionego zdjęcia, ale jednak. Z kolei w nocy obiektyw widzi wyraźnie mniej i potrafi mieć zauważalne problemy z ustawieniami ostrości.

Tymczasem główny aparat wypada znacznie lepiej. Wciąż mówimy o charakterystyce ujęć typowej dla Motoroli, czyli naturalnej, bez nadmiarowego przesycania barw. Poziom szczegółowości jest poprawny, ale momentami dojrzymy także szumy. Na pewno dobrze wypada rozpiętość tonalna, która daje o sobie znać także w nocy. Wtedy należy jedynie uważać z automatycznie aktywowanym trybem przeznaczonym właśnie do warunków gorszego oświetlenia. Ogólnie sprawdza się on dobrze i nie tworzy nienaturalnych obrazków, ale też zdarza mu się kompletnie rozmyć scenerię.

Motorola wyraźnie zachęca do nagrywania filmów w 30 kl./s., a jeśli chcemy korzystać z obiektywu szerokokątnego, to wręcz jeszcze ograniczamy się do FullHD. Szkoda, ale w końcu cena zapowiadała kompromisy. Mimo wszystko nie powinniśmy narzekać na jakość nagrywanych materiałów. W dzień będziemy zadowoleni z nagrań, także w szerokim kącie. Ten psuje się w nocy, gdzie ponownie objawiają się niedoskonałości znane już ze zdjęć, ale dobitniej widać problemy z ostrością, która potrafi momentami szaleć. Z drugiej strony tempo jej ustawienia i optyczna stabilizacja obrazu (w głównej matrycy) dają radę.

Oprogramowanie i wydajność

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Motorola dotychczas kojarzyła się z czystym oprogramowaniem, któremu w każdym zakresie było blisko do tego, co wymyśliło Google. To się nie zmieniło, a wręcz wraz z Androidem 12 widać to jeszcze bardziej, gdy nowy interfejs został wyraźnie odświeżony przez Amerykanów, podczas gdy konkurencja utrzymuje stare rozwiązania. Dlatego mówimy o ergonomicznych pomysłach, które zdecydowanie mogą się podobać. Podobnie zresztą jak zestaw interesujących i nienachalnych dodatków od Motoroli. Tutaj zbyt wielu nowości nie ma, więc nie brakuje klasycznych rozwiązań pokroju gestów, dodatkowych opcji personalizacji lub trybu dla graczy. Nie zabrakło również wsparcia dla Ready For, czyli autorskiego trybu desktopowego.

Flagowiec z krwi i kości objawia się w zakresie wydajności. Najmocniejsze podzespoły pozwalają założyć, że Motorola Edge 30 Pro jeszcze przez wiele lat będzie oferowała nadmiar mocy obliczeniowej. Wszystko działa błyskawicznie i nic w tym zakresie mnie nie zaskoczyło.

Im wyższy wynik, tym lepiej.

Recenzja Motorola Edge 30 Pro — podsumowanie

Motorola Edge 30 Pro recenzja test opinia

Motorola coraz śmielej poczyna na rynku coraz to mocniejszych smartfonów. Tytułowy model na pewno pokazał, że nie są to bezsensowne próby. W końcu Edge 30 Pro oferuje nie tylko mocne podzespoły, ale także wyjątkowe oprogramowanie, które możemy obsługiwać na niezłym wyświetlaczu. Konstrukcja także jest wyjątkowa na tyle, jak dalece dzisiejsze smartfony mogą się wyróżniać. Firma na pewno musi poprawić jeszcze aparaty, ale pamiętajmy, że cena jest na swój sposób kompromisowa.

Motyw