Recenzja Huawei Watch Fit Elegant Edition – kiedy wygląd ma znaczenie

Recenzja Huawei Watch Fit Elegant Edition (EE) nie może zacząć się od niczego innego, jak od pochwały. Ten sprzęt po prostu ładnie wygląda. Nie jest to też urządzenie, które spodoba się każdemu i nie na każdej ręce będzie się dobrze prezentowało. Mimo wszystko nowa wersja smartwatcha od Huawei prezentuje się naprawdę zjawiskowo. A co oprócz wyglądu ma do zaoferowania?

Specyfikacja Huawei Watch Fit Elegant Edition i zawartość pudełka

Huawei wprowadził do swojej oferty nową, odświeżoną wersję smartwatcha Watch Fit. Różnice między wersją EE, a standardową, nie opierają się jednak na wnętrzu czy możliwościach. Tutaj Huawei postawił na wygląd, ale zanim do niego przejdziemy, spójrzmy na to, co dostaje się w pudełku. Do testów trafiła do mnie wersja czarna, a raczej z polerowanej stali nierdzewnej oraz czarnym paskiem. W pudełku otrzymujemy oprócz zegarka trochę papierów (krótka instrukcja i karta gwarancyjna), a także kabel do ładowania. Zegarek kosztuje teraz 499 złotych, a tak prezentuje się specyfikacja Watch Fit Elegant Edition.

• Wyświetlacz: AMOLED, przekątna 1,64 cala, rozdzielczość 456 x 280 pikseli
• Materiały: polerowana stal nierdzewna (koperta), fluoroelastomer (pasek wymienny – zakres regulacji od 13 do 21 cm)
• Komunikacja: Bluetooth 5.0; GPS
• Pojemność baterii: 180 mAh – żywotność baterii: 10 dni (7 dni przy intensywnym użytkowaniu, 12 godzin przy aktywnym GPS)
• Wodoszczelność: 5 ATM
• Wymiary koperty: 46 x 30 x 10,7 mm
• Waga: około 27 gramów (bez paska)
• Kolory: srebrny (czarny pasek) / złoty (biały pasek)
• System operacyjny dla smartfona: Android 6.0 lub nowszy, iOS 9.0 lub nowszy

Zobacz też: Asus ZenBook 13 Flip – co oferuje ten wyjątkowy laptop?

Wygląd ma znaczenie

Huawei postawił w tym przypadku na elegancję. Polerowana stal nierdzewna faktycznie prezentuje się doskonale i współgra z całym wyglądem zegarka. Wyświetlacz jest lekko zaokrąglony i całość prezentuje się tak, jakby miała kosztować sporo więcej. Zegarek spokojnie będzie pasował zarówno do zwykłego, codziennego ubioru, jak i do garnituru czy koszuli. Oczywiście sama koperta lekko się palcuje, ale wystarczy szybkie przetarcie szmatką i wraca do normy. Smartwatch trudno zarysować, ale mimo wszystko lepiej uważać, bo na takiej powierzchni każdą rysę będzie widać jak na dłoni. Huawei nie zmienił samego wyglądu koperty, która jest taka sama, jak w zwykłym Watch Fit. Pasek także jest całkiem przyjemny w użytkowaniu i nawet na małej ręce można z niego spokojnie skorzystać. No właśnie, a co z działaniem sprzętu?

Nowy wygląd, stare przyzwyczajenia

To, że zmienił się materiał, z którego wykonano kopertę, nie zmienia tego, co znajduje się pod nią. Każdy, kto korzystał z jakiegokolwiek smartwatcha lub opaski sportowej od Huawei wie, czego można się po systemie spodziewać. Autorskie rozwiązanie Huawei ma dużo plusów, ale też kilka minusów. Zacznijmy od tego pierwszego, czyli od dobrych rzeczy. System działa bardzo sprawnie, jest intuicyjny i trudno się w nim pogubić. Zegarek paruje się ze smartfonem z wykorzystaniem aplikacji Huawei Zdrowie (do pobrania z AppGallery) i to tam znajdziemy zapisy treningów i aktywności. System jest w całości po polsku i nie zauważyłem w tym przypadku żadnych błędów.

Jednak własny system sprawia, że na zegarku Huawei nie zainstalujemy żadnych zewnętrznych aplikacji. Jeżeli nie chcemy bawić się w zmienianie systemu, to tarcze mamy do wyboru te, które znajdą się w aplikacji, ale jest ich naprawdę dużo. Nie możemy także płacić zegarkiem zbliżeniowo. Jeżeli włączymy trening, niestety nic więcej na smartwatchu już nie zrobimy. Za to zdaje się, że dobrze oddaje liczenie kroków i wszystkie inne pomiary. Trochę tak, jak w przypadku Huawei Band 6, którego ostatnio recenzował Łukasz. Do tego dochodzi też fakt, że część powiadomień pojawia się w formie informacyjnej, a część nie. Wiadomości SMS można odczytać z poziomu zegarka, ale z Messengera już nie, bo ograniczają się tylko do komunikatu, że ktoś do nas napisał. Można sterować muzyką na telefonie (np. Spotify), a jak ktoś do nas zadzwoni, to można takie połączenie tylko odrzucić.

Wrażenia z użytkowania

Huawei Watch Fit Elegant Edition to całkiem przyjemny sprzęt, jeżeli wiemy, czego można się spodziewać po systemie. Mamy tutaj dużo rodzajów treningów, bo niemal setkę. Do tego dochodzi całodobowy pomiar tętna. Jest także pomiar stresu, ćwiczenia oddechowe czy SpO₂. Urządzenie na jednym ładowaniu spokojnie wytrzymuje ponad tydzień, a oszczędzając można dociągnąć do dziesięciu dni. Korzystając z GPS ten czas się skraca dość drastycznie, ale na trening na świeżym powietrzu spokojnie wystarcza. Ładowanie trwa około półtorej godziny, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem. Można korzystać także ze specjalnych tarcz, które widoczne są na uśpionym ekranie. Dalej jednak jest ich tylko kilka do wyboru i nie muszą być tymi samymi, które mamy ustawione normalnie. Wyświetlacz nawet w pełnym słońcu jest czytelny, a na dotyk reaguje praktycznie od razu. Trudno się tu do czegoś przyczepić.

Recenzja Huawei Watch Fit Elegant Edition – podsumowanie

Huawei Watch Fit Elegant Edition to naprawdę dobry sprzęt z GPS na pokładzie, ale z pewnymi ograniczeniami związanymi z systemem. Patrząc na to, co oferuje Huawei Band 6, mimo wszystko trudno mi trochę go polecać. Szczególnie, że Band 6 jest o połowę tańszy, ale z drugiej strony brakuje mu wspomnianego GPS. Na plus Huawei Watch Fit EE przemawia wygląd urządzenia, który faktycznie nadaje mu elegancji. I to chyba powinno być wyznacznikiem tego, czy ktoś planuje takie urządzenie posiadać, bo to koperta z nierdzewnej stali jest jego największym wyróżnikiem. Smartwatch jest ładny i doskonale się prezentuje. Szkoda tylko, że nie oferuje czegoś więcej, niż inne z urządzenia od Huawei.