Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test-12

[Recenzja] Sennheiser Momentum 3 Wireless – bezkompromisowe słuchawki premium

9 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Budowa, konstrukcja i zestaw godne naśladowania
  • Rewelacyjna jakość dźwięku – również w bezprzewodowym wydaniu
  • Idealnie wyważona redukcja hałasów z zewnątrz

Wady

  • Dosyć spore rozmiary i waga
  • Przy wyższym natężeniu muzyki słucha z nami okolica

W dobie pandemii i pracy zdalnej, czyli okresu, kiedy więcej czasu spędzamy w domu, coraz częściej doceniam dobre i wygodne słuchawki. Sennheiser doskonale wiedział, kiedy zaproponować test nausznego zestawu Momentum 3 Wireless. Na papierze zapowiadają się rewelacyjnie – zamknięta konstrukcja, bezprzewodowa i do tego z ANC, a więc aktywną redukcją hałasu. Nie zastanawiałem się długo, aby przyjąć propozycję i… oto przed Wami recenzja, do której serdecznie Was zapraszam.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Sennheiser Momentum 3 Wireless

Oczywiście zacznijmy od tego, co najmniej przyjemne, czyli ceny. Sennheiser to renomowany producent sprzętu audio, który nie bawi się w półśrodki. Dlatego Momentum 3 Wireless zostały wycenione na 1699 złotych, ale w niektórych sklepach można je już spotkać za około 1350 złotych. Wysoka cena jest dosyć szybko rekompensowana, bo wystarczy spojrzeć na zestaw:

  • kabel USB-C – USB-C
  • przejściówka USB-C – USB-A
  • kabel Jack 2,5 mm – Jack 3,5 mm (1,4 m)
  • etui w formie eleganckiego pokrowca

Tak naprawdę nie wiem, co jeszcze Sennheiser mógł dodać do tego zestawu. Firma dodatkowo jedynie oferuje w swoim sklepie poduszki (174 złote) i kabel Jack (49 złotych). Mimo że słuchawki zostały zaprezentowane w zeszłym roku, to już wspierają najnowsze standardy, które dopiero powoli są zauważane przez innych producentów. W tym wypadku nawiązuje oczywiście do USB-C, ale jednocześnie pamiętaniu o tym, że USB-A jeszcze jest wykorzystywane. Sam pokrowiec, który jest bardzo dobrze wykonany, pomieści w sobie wszystkie powyższe dodatki. Wygodny uchwyt ułatwia transport całości. Jedynie trzeba uważać, aby miły w dotyku materiał nie ubrudzić.

Część specyfikacji technicznej zdradziłem Wam już w poprzednich akapitach, więc czas poznać wszystko, co Sennheiser Momentum 3 Wireless oferuje na papierze:

  • konstrukcja: bezprzewodowa, wokółuszna, składana
  • przetworniki dynamiczne (42 mm), zamknięte
  • pasmo przenoszenia: 6-22000 Hz
  • magnesy neodymowe
  • poziom ciśnienia akustycznego (SPL):
    • na kablu: 118 dB SPL/1 V/1 kHz
    • Bluetooth: 99 dB SPL/-10 dB FS
  • impedancja: 470 Ω (pasywnie: 100 Ω)
  • Bluetooth 5.0, NFC, USB-C, Mini Jack 2,5 mm
  • ANC (aktywna redukcja szumów, hybrydowa), system NoiseGard (z 4 mikrofonami), Transparent Hearing
  • wsparcie dla HSP, HFP, AVRCP, A2DP, DIS, BAS, aptX, aptX LL (Low Latency), AAC, SBC
  • akumulator litowo-polimerowy 700 mAh
  • waga: 305 g

Firma teoretycznie zadbała o wszystko. W takim razie sprawdźmy, jak się to sprawdza w praktyce.

[Aktualizacja] Jak faktycznie zauważył Pan Grzegorz, zabrakło wsparcia dla aptX HD i LDAC.

Budowa i jakość wykonania

Jeśli specyfikacja techniczna i zestaw jeszcze nie obroniły ceny Sennheiser Momentum 3 Wireless, to zastosowane materiały stanowią idealne dopełnienie. Sama konstrukcja bazuje na pałąku, zawiasach oraz prowadnicach ze stali nierdzewnej (z perłową powierzchnią). Z kolei elementy, które stykają się z naszą głową to miękka skóra owcza. Oczywiście tworzyw sztucznych również nie zabrakło, ale są to wyłącznie obudowy nauszników, z którymi nie mamy za bardzo do czynienia. Wszelkie klawisze i przełączniki są gumowane, więc… są to jedne z najlepiej wykonanych słuchawek, z jakimi miałem do czynienia.

Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test
Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test

Składanie konstrukcji odbywa się na łamaniu nauszników, które naturalnie blokują się w dwóch pozycjach. Nic luzem nie lata i nie trzeszczy – wszystko ma swoje miejsce. Samo złożenie i rozłożenie odpowiednio wyłącza oraz włącza sprzęt. Co prawda nie jest to nowość w słuchawkach Sennheisera, ale ciekawie w tym wszystkim wyglądają wyprowadzone kable z pałąka. Niektórzy mogą się obawiać o przetarcie lub wyrwanie, ale podczas składania ich ruch jest minimalny. Z kolei, aby je wyrwać, to naprawdę trzeba by było mieć pecha. Ich jedyna wada, którą zauważyłem, to w momencie, gdy jesteśmy w ruchu i wieje wiatr, to przewody wpadają w charakterystyczne wibracje.

Od ogółu do szczegółu, czyli przyjrzyjmy się poszczególnym nausznikom. Dużo mniej dzieje się na lewym, na którym znajdziemy wyłącznie maskownicę dla mikrofonów. Całe sterowanie oraz złącza producent rozplanował na prawym nauszniku. Idąc od dołu, ujrzymy złącze Jack 2,5 mm, gniazdo USB-C, klawisz od asystenta głosowego, standardowe przyciski sterowania (z wyróżnionym start/stop) oraz przełącznik ANC. Ten ostatni ma dwa stany (włączony/wyłączony) oraz dodatkowe przesunięcie powrotne, które aktywuje Transparent Hearing (dźwięk z otoczenia). Całość dopełnia dioda, która informuje o stanie pracy i naładowaniu akumulatora.

Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test

Sennheiser Momentum 3 Wireless nosi się bardzo wygodnie, ale trzeba odpowiednio dostosować wysokość nauszników. Teoretycznie proste w budowie prowadnice sprawdzają się w tym doskonale. Proces jest na tyle istotny, że słuchawki swoje ważą, a górna część pałąka nie ma nadmiernie miękkiego wypełnienia. Dlatego początkowo, gdy niewłaściwie dostosowywałem wysokość, to kilkadziesiąt minut użytkowania wiązało się z bólem głowy od nacisku. Po odpowiednim czasie i nabraniu doświadczenia już nie miałem problemu, aby słuchawki nosić po kilka godzin. Oczywiście z uwzględnieniem krótkich przerw, aby dać odetchnąć uszom, które są całkowicie odcinane od zewnątrz.

Użytkowanie i jakość dźwięku Sennheiser Momentum 3 Wireless

Wcześniej kilkukrotnie sprawdzałem słuchawki od Sennheisera, ale w pełni bezprzewodowym wydaniu – na przykład Momentum True Wireless 2 i Momentum True Wireless. Te pierwsze oferowały tryb ANC, czyli redukcji hałasu, który niestety trochę mnie zawiódł. Dlatego jedną z pierwszych rzeczy, które sprawdziłem w Momentum 3 Wireless, była próba wyciszenia otoczenia. Efekt przerósł moje oczekiwania. Co prawda pełnej ciszy nie ma, ale bardziej irytujące hałasy takie, jak koszenie trawy lub dudniące samochody na nierównej drodze znikają. Z drugiej strony usłyszymy wszelkie dzwonki i klaksony. Tym sposobem otrzymujemy idealnie wyważone ANC – jest zarówno bezpiecznie, jak i odpowiednio cicho. Pozostając w temacie wykorzystania mikrofonów, jeśli nie chcemy zdejmować słuchawek, a podsłuchać otoczenie, to doskonale znane Transparent Hearing sprawdzi się znakomicie. To funkcja, która w dużym skrócie uruchamia mikrofony, przez co nie ominie nas żaden dźwięk z otoczenia – takie przeciwieństwo ANC.

Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test

Skoro cały czas jesteśmy przy mikrofonach, to mimo że nie ma żadnego dodatkowego pałąka, który zbierałby dźwięk prosto sprzed ust, to jakość rozmów stoi na wysokim poziomie. Zarówno w przypadku komunikacji z telefonem, jak i z laptopem (Teams, Skype, Zoom itd.) nikt nigdy nie narzekał na jakość. Wręcz przeciwnie – często padały pytania, czy jestem w odosobnieniu.

Oprócz sterowania słuchawkami zapomocą dedykowanych przycisków na prawym nauszniku to Sennheiser dodatkowo oferuje aplikację Smart Control. Można ją pobrać za darmo ze Sklepu Play lub App Store. Z jej pomocą możemy aktualizować oprogramowanie oraz aktywować dodatkowe funkcje. Między innymi wybrać asystenta głosowego – w tym wypadku polecana jest Alexa od Amazona, z którą jest pełna kompatybilność. Dodatkowo mamy do dyspozycji specyficzny, acz całkiem wygodny equalizer. Oczywiście możemy także sterować ANC (dobrać tryb pod siebie) i uzyskać pomoc w samej obsłudze. Inna aplikacja, Tile, pomoże nam zlokalizować słuchawki za sprawą jednej z nowości w Bluetooth 5. Kolejną ciekawostką jest czujnik obecności słuchawek na głowie. W momencie, gdy je zdejmujemy, to wysyłają one sygnał do odtwarzacza z prośbą o zatrzymanie muzyki lub filmu.

Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test

Jednak Sennheiser Momentum 3 Wireless to nie tylko bezprzewodowe słuchawki. Nie będę ukrywał, że grają one wyraźnie lepiej, gdy wykorzystamy przewód Jack. Wtedy recenzowany sprzęt jest bardziej donośny, a scena zdaje się szersza. Co prawda tracimy część funkcji inteligentnych, ale jeśli akumulator jest naładowany, to nadal możemy korzystać z trybu ANC. Mimo wszystko niech Was nie przeraża fakt, że kabel oferuje lepszą jakość dźwięku. Warunkiem jest odpowiednie napędzenie Momentum 3 Wireless – ja sobie pomagałem kilkoma wzmacniaczami od Fiio oraz samemu zlutowanym zestawem HeadAmp (2016).

Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test

Mimo wszystko przejdźmy do bezprzewodowych możliwości i jakości dźwięku. W tym aspekcie również jest rewelacyjnie. Wiecie już, że rozmowy nie sprawiają większych problemów, więc do pracy są świetne. W podróży polecałbym je głównie w ramach busów lub samolotów. Musimy po prostu siedzieć – w biegu dają znać o sobie wymiary. Wtedy też nie docenimy jakości dźwięku, która w przypadku szerokiego zakresu wspieranych kodeków stanowi czołówkę. Co prawda Momentum 3 Wireless domyślnie są nacechowane bardziej na niskie tony, ale od czego jest equalizer? Ogólnie rzecz biorąc, mogę tylko jedną wadę wymienić w takim zestawieniu. Jak jesteśmy na domyślnych ustawieniach i przesadzimy z natężeniem dźwięku, to bass staje się drażliwy, zalewając scenę. Naturalnie wtedy też nie tylko my słuchamy muzyki, ale również nasze otoczenie.

Sennheiser_Momentum_Wireless_recenzja_test

To, że Sennheiser Momentum 3 Wireless to typowe słuchawki biurowe lub domowe, świadczy bardzo dobrze rozbudowany system współpracy z wieloma urządzeniami jednocześnie. W moim przypadku były to laptop i różne smartfony oraz tablety. Jednocześnie mogą być podłączone dwa źródła. Przełączanie dźwięku odbywa się automatycznie w ramach zasady, kto jest najświeższy. Priorytet mają również połączenia telefoniczne – w tym wypadku nawet czytanie polskich imion i nazwisk nie było aż tak dramatyczne. Samo parowanie może odbywać się poprzez zbliżenie urządzenia z NFC – wygoda przede wszystkim.

Na sam koniec akumulator – jestem świadomy, że ANC nie bierze się znikąd i system potrzebuje trochę energii. Tym sposobem zapewnienia producenta o 17 godzinach pracy w połączeniu z Bluetooth i stale włączoną, aktywną redukcją hałasu potraktowałem z przymrużeniem oka. Mimo wszystko w praktyce bez problemu udawało mi się ładować słuchawki raz na dwa dni, czyli po około ~15 godzinach. Warunki typowo biurowo-domowe, czyli muzyka ze smartfona i rozmowy przez laptopa. Zdecydowana większość czasu z ANC, a jak nie, to z Transparent Hearing. Jak dla mnie to nadal rewelacyjny wynik. Samo ładowanie do pełna trwa nieco ponad 2 godziny.

Recenzja Sennheiser Momentum 3 Wireless – podsumowanie

Jeśli szukacie słuchawek do domu lub do biura, gdzie chcecie podłączać kilka źródeł dźwięku, a dodatkowo doceniacie dobrą jakość, to Sennhesier Momentum 3 Wireless stanowią idealną propozycję. Nie męczą nadmiernie, atrakcyjne wyglądają (tak, to kwestia gustu), a do tego są rewelacyjnie wyposażone. Oczywiście cena dla niektórych może być zaporowa, ale po kilku tygodniach użytkowania poważnie zastanawiam się nad zakupem. Warto wydać więcej, ale raz i cieszyć się naprawdę kompletnym produktem.

9,7/10
  • Zestaw 10
  • Budowa 9
  • Użytkowanie i jakość dźwięku 10

Motyw