iRiver WOW Tab ITQ 701 – recenzja

10 minut czytania
Komentarze
DSC_0424

Całkiem niedawno do naszej redakcji dotarło najnowsze dzieło firmy iRiver – WOW Tab ITQ 701. Sam producent na pewno kojarzy się Wam głównie z rynkiem muzycznym. Jako potentat w tej dziedzinie, iRiver napędzało rynek „empetrójek”, jednak wraz z wejściem smartfonów jego akcje zaczęły coraz to bardziej spadać w dół. Nie dziwi więc fakt, że spółka zaczęła rozwijać się w innych kierunkach, takich jak chociażby czytniki e-booków.

Przez ostatnie dwa tygodnie, dzięki uprzejmości mp3store.pl, miałem okazję testować tablet, którym iRiver debiutuje na rynku tabletów, czyli WOW Tab’a ITQ 701. Bardzo podobna specyfikacja, a także i pułap cenowy do  Nexusa 7 sugeruje, że ma on być jednym z jego konkurentów. Jak więc moim skromnym zdaniem prezentuje się tablet? Zapraszam Was na jego szczegółową recenzję i wrażenia z kilkunastodniowego użytkowania.

[strona=”Zestaw”]

Zestaw

DSC_0427

Pudełko, w które WOW Tab został zapakowany prezentuje się dość elegancko i minimalistycznie. Sugeruje ono, iż na pewno nie będziemy mieć do czynienia z typowym „chińczykiem”, a czymś nieco lepszym. Na froncie kartonika znajdziemy zdjęcie tabletu, wielki srebrny napis oraz kilka podstawowych informacji. Na jego spodzie zaś, producent umieścił szczegółową specyfikację, a boki przyozdobił swoim logiem.

Sam zestaw prezentuje się dość ubogo. Oprócz WOW Taba, w pudełku znajdziemy jedynie adapter ładowarki, kabel microUSB oraz standardową makulaturę. iRiver, jako producent o tradycjach muzycznych, mógł zadbać chociaż o dołączenie zestawu słuchawkowego.

[strona=”Specyfikacja techniczna”]

Specyfikacja techniczna

DSC_0437

Zapowiadając premierę tego tabletu, uznaliśmy go za klona Nexusa 7. Patrząc niżej, trudno także i Wam nie będzie odnieść takiego wrażenia, gdyż jego dane techniczne przedstawiają się następująco:

  • System operacyjny Android 4.1.2 Jelly Bean;
  • procesor NVIDIA Tegra 3 T30L: czterordzeniowy Cortex-A9 o taktowaniu 1,2 GHz;
  • układ graficzny GeForce ULP;
  • 1 GB RAM DDR3L;
  • 16 GB wbudowanej pamięci oraz slot na karty microSD;
  • wyświetlacz IPS o przekątnej 7” i rozdzielczości 1280×800;
  • przedni aparat 2 MPx;
  • GPS, Bluetooth 4.0, WiFi 802.11b/g/n;
  • akumulator Li-Polymer o pojemności 4325 mAh;
  • wymiary: 194 x 122 x 10.6 mm;
  • waga: 338 g

Jak więc widać, WOW Tab posiada więc prawie identyczną specyfikację jak tablet z Mountain View. Zastosowano tu identyczny wariant Tegry 3 z układem graficzny GeForce ULP, taką samą ilość pamięci RAM oraz nieco mniejszą baterię. Niemniej jednak, producent nieco ulepszył także urządzenie względem Nexusa 7 i doposażył je w lepszą kamerkę przednią, Bluetooth’a w wersji 4.0 i slot microSD.

Z oferowanych nam 16 GB pamięci flash, do naszej dyspozycji zostaje przydzielone 12,7GB. Taka ilość wolnego miejsca, może jednak okazać się niewystarczająca dla osób lubiących posłuchać muzyki, czy pograć w lepszą gierkę. Dlatego, tak jak wspominałem wcześniej, iRiver nie zapomniał o miejscu na dodatkową kartę pamięci.

[strona=”Budowa tabletu i pierwsze wrażenia”]

Budowa tabletu i pierwsze wrażenia

DSC_0464

Gdy wziąłem pierwszy raz WOW Tab’a do ręki wywołał on u mnie jak najbardziej pozytywne wrażenia. Niewielkie wymiary urządzenia, w połączeniu z niedużą walką wydają się być idealne do codziennego zastosowania. do tego lekki i świetnie leży w dłoni. Spokojnie można go zapakować do plecaka i wziąć ze sobą do szkoły, na studia, czy mniejszy lub większy wypad.

DSC_0435

DSC_0440

Przednia część tabletu firmy iRiver została wykonana z plastiku. Nie znajdziemy tutaj żadnego hartowanego szkła, a tym bardziej Gorilla Glass. Powłoka ochronna wyświetlacza, to jedna z największych wad tego tabletu, a przy tym jedna z niewielu. Zastosowane niesymetryczne ramki otaczające ekran nie należą do najmniejszych, jednak nie można tego uznać za wadę. Pozwalają one na wygodne ułożenie rąk, co jest bardzo przydatne przy przy graniu, czy oglądaniu filmów.

Na tylnej klapie iRiver’a króluje głównie aluminium. Producent na jej środku umieścił własne logo, a pod nim kilka własnych oznaczeń. Anteny modułów bezprzewodowych zostały ukryte na górze sprzętu pod warstwą miłego w dotyku tworzywa sztucznego. Po prawej stronie umieszczono głośniki stereo, które niestety grają dość średnio i niezbyt głośno, aczkolwiek wystarczająco do korzystania z WOW Tab’a w plenerze.

DSC_0444

Na górze urządzenia umieszczono fizyczne przyciski głośności oraz wyłączania ekranu. Nie są one zbyt wystające, jednak nie sprawiają problemów w codziennym użytkowaniu. Obok klawiszy umieszczono otwór pozwalający na reset tabletu.

DSC_0445

Lewa krawędź została przeznaczona na slot kart microSD, wejście na kabel microUSB oraz standardowe wejście słuchawkowe jack 3,5mm.

Nie mogę się przyczepić do sposobu wykonania tabletu firmowanego logiem iRiver’a. Sposób dopasowania elementów i zastosowanych materiałów stoi na niezłym poziomie, przez co sprawia wrażenie odpornego na czynniki zewnętrzne. Moim skromnym zdaniem, ITQ pod względem designu prezentuje się przeciętnie, jednak to raczej leży w kwestii gustu.

[strona=”Ekran”]

Ekran

DSC_0456

Ekran, który został zastosowany w WOW Tabie został wykonany w technologii IPS i posiada przekątną siedmiu cali. Pracuje on w rozdzielczości 1280×800, co wydaje się być już  standardem w tym przedziale cenowym. Przy takich parametrach zagęszczenie pikseli wynosi 216 PPI. Wyświetlana grafika jest gładka i ładna, prawie każdy szczegół można dostrzec bez najmniejszego problemu. Dzięki zastosowaniu matrycy IPS wyświetlacz oferuje bardzo duże kąty widzenia, a przechylanie tabletu na boki nie będzie stanowić żadnego problemu przy oglądaniu filmu we dwójkę.

DSC_0462

Odwzorowywanie kolorów stoi na średnim poziomie, mimo to jest ono zadowalające. Obrazy wyglądały dość naturalnie, dając jednak czasami efekt „wyblakłości”. Jak to w przypadku ekranów IPS, odwzorowywanie bieli i czerni jest bardzo dobre.

Nie mogę się za to przyczepić co do kwestii czułości ekranu. Precyzja rozpoznawania położenia palca stała na dobrym poziomie, analogicznie jak i wielodotyk.

[strona=”Łączność i Internet”]

Łączność i Internet

DSC_0453

Na pokładzie tabletu WOW Tab ITQ 701 znajdziemy większość najpopularniejszych technologii bezprzewodowych w ostatnich czasach. Nie zabrakło wsparcia dla WiFi w standardach b,g i n, BT 4.0 i GPS. Wszystkie wymienione moduły spisywały się bez zarzutów w czasie tekstów. Niestety, sporą wadą jest brak modemu 3G, która znacznie ogranicza funkcjonalność urządzenia poza domem. Nie obejdziemy się na mieście bez szukania niezabezpieczonych sieci bezprzewodowych, czy hotspotów.

Za przeglądanie stron internetowych odpowiada dołączona do systemu przeglądarka Chrome. Szybkość renderowania witryn stała na wysokim poziomie, tak jak i płynność poruszania się po tych nawet najbardziej przeładowanych. Siedmiocalowy ekran pozwala na znacznie przyjemniejsze przeglądanie zasobów Internetu, w porównaniu do smartfonów.

[strona=”Oprogramowanie”]

Oprogramowanie

DSC_0459

Testowany przeze mnie WOW TAB ITQ701 pracował pod kontrolą Androida 4.1.2 Jelly Bean. Producent oddał go w nasze ręce z prawie czystym jak łza systemem. Dodatki ograniczają się jedynie do kilku tapet oraz dziwnego komunikatu przy zwiększaniu głośności (o czym nieco niżej).

Sam interfejs urządzenia jest niemal identyczny do tego z Nexusa 7. Tak jak we wszystkich urządzeniach bez fizycznych przycisków nawigacyjnych, znajdziemy tu trzy dotykowe, służące przeprowadzaniu podstawowych operacji: wstecz, pulpit oraz ostatnie uruchomiane aplikacje. Na samej górze umieszczono systemowy pasek powiadomień, który na tabletach nie zajmuje całego ekranu, lecz tylko jego fragment. Producent nie pofatygował się o dodanie autorskich widgetów, czy aplikacji, dlatego po zamienniki lub lepiej wykonane appki będziemy musieli udać się do Sklepu Play. Zaletą siedmiocalowych ekranów i niedużych rozdzielczości jest fakt, że pozwalają one na skalowanie gier i programów wykonanych z myślą o smartfonach. Dzięki temu wachlarz wyboru staje się jeszcze szerszy.

Niestety, producent dostarczył niby czystego Androida, jednak nie bał się wyłączyć usługi zrzutów ekranu, przez co bez roota nie uda nam się zrobić screenshota. Właśnie to jest powodem braku obrazów interfejsu w mojej recenzji.

W czasie ostatnich dwóch tygodni WOW Tab sprawował się bardzo stabilnie i przewidywalnie. Nie było mowy o jakichkolwiek zacięciach czy mimowolnych resetach. Płynność działania tabletu stała na bardzo wysokim poziomie, na wzór jego największego konkurenta. W porównaniu do mojego Nexusa 4 było odrobinkę gorzej, jednak w żaden sposób nie mogę narzekać na tablet firmy iRiver.

[strona=”Bateria i wydajność”]

Bateria i wydajność

DSC_0450

Producent w testowanym tablecie, zastosował baterię o pojemności 4325 mAh, której wydajność mnie zadowalała. Używając tabletu ze średnim obciążeniem, spokojnie wytrzymuje on dwie doby. Sprawa ma się nieco gorzej przy dużym obciążeniu układu graficznego. Po kilku godzinach grania, WOW Tab już wieczorem wołał o podpięcie go do źródła prądu.

Pod obudową ITQ 701 znajdziemy ten sam procesor, który napędzał Nexusa 7. Zastosowana Tegra 3 z czterema rdzeniami Cortex-A9 taktowanymi zegarem 1,2 GHz, przez cały okres testów, zapewniała bardzo wysoką kulturę pracy. Dodatkowy piaty rdzeń o taktowaniu 500 MHz, załączał się podczas spoczynku tabletu z wyłączonym ekranem. Serce urządzenia wspomaga układ graficzny GeForce ULP (416 MHz) oraz 1 gigabajt pamięci RAM. Jak więc widzimy, specyfikacja sprzętu stoi na dość wysokim poziomie i, jak można się domyślać, oferuje nienaganną wydajność. Bezproblemowo zagramy we wszystkie najbardziej wymagające tytuły. Real Racing 3, Shadowgun, czy Modern Combat 4 nie stanowią żadnego wyzwania dla WOW Tab’a. Dzięki silnym podzespołom, wysokiej rozdzielczości i siedmiu calom, granie na tym tablecie było dla mnie czystą przyjemnością. Co ciekawe, RR3 dopasowuje poziom oprawy graficznej do mocy urządzenia i tutaj na pewno nie została ona ustalona na bardzo wysoką. Tekstury i modele aut były nieco mniej szczegółowe, niż na sprzęcie ze Snapdragonem S4 Pro. Niemniej jednak, gra nadal zachwycała i wciągała na długie godziny.

Dla fanów sprawdzania czysto teoretycznej wydajności, wykonałem testy w najpopularniejszych benchmarkach. WOW Tab, jak i Nexus 7 uzyskały tutaj dość zbliżone wyniki.

Benchmark:

iRiver WOW Tab

Nexus 7
AnTuTu1235010796
Linpack113.81 MFLOPS142.6 MFLOPS
NenaMark59.9 FPS60.0 FPS
NenaMark 255.6 FPS56.0 FPS
Quadrant41843911

[strona=”Podsumowanie”]

Podsumowanie

DSC_0426

Myślę, że debiut iRiver’a na rynku tabletów można udać za jak najbardziej udany. Przez dwa tygodnie miałem okazje poznać wszystkie wady i zalety tego urządzenia. Jakości wykonania i zastosowanym materiałom nie można nic zarzucić. Nie są one może takie jak w urządzeniach z najwyższej półki, lecz ciężko też powiedzieć o nich złe słowo. Zastosowana Tegra 3 oferuje świetną wydajność i pozwala na spokojne oglądanie materiałów w rozdzielczości HD oraz granie w najbardziej wymagające tytuły. Śmiało mogę więc stwierdzić, że jest on warty ceny, która została w Polsce ustalona na 899 złotych.

Czy jednak jest on lepszy niż referencyjny tablet Google’a? Tutaj ciężko jednoznacznie odpowiedzieć. W zamian za brak modułu NFC i nieco mniejszą baterii, otrzymujemy gniazdo na dodatkową kartę pamięci (czyli największy brak Nexusa). Istotna w tym przypadku jest także jeszcze jedna kwestia – aktualizacji. N7 od dawna już pracuje na Androidzie 4.2.2 i za pewne jako pierwszy otrzyma kolejną wersję systemu z zielonym robocikiem. WOW Tab, niestety do tej pory nie doczekał się aktualizacji do nowszej wersji systemu i nie wiadomo jak będzie to wyglądać w przyszłości.

Zalety:

  • stosunek jakości do ceny
  • świetna wydajność
  • dobra jakość wykonania
  • poręczność

Wady:

  • brak modemu 3G
  • kolory ekranu, które mogą się wydawać przyblakłe

Motyw