Fałszywe ogłoszenia wakacyjne

Jedziesz na wakacje? Nigdy nie rezerwuj noclegu na tych stronach!

2 minuty czytania
Komentarze

Tegoroczne wakacje uderzą nas po kieszeni znacznie mocniej, niż byśmy tego chcieli. I nie musimy się tutaj decydować na żadne ekscesy. Już samo to, że zdecydujemy się pojechać gdzieś samochodem, może być dość ciężkie dla naszego portfela. Podobnie sprawa ma się z wyżywieniem: wizyta w lokalu to dość kosztowna zabawa, a przecież nie jedzie się na urlop, żeby gotować, prawda? I oczywiście trudno mieć tu za złe restauratorom, biorąc pod uwagę, jak mocno składniki i gaz podrożały. Na czym więc oszczędzić? Oczywiście na noclegu.

Fałszywe ogłoszenia wakacyjne

Fałszywe ogłoszenia wakacyjne

Nie każdy chce jednak decydować się na niski standard. Zresztą nawet ten mocno poszedł w górę, o czym przekonałem się osobiście, spędzając kilka dni na Roztoczu. Jednak w sieci można znaleźć naprawdę dużo ogłoszeń z pokojami o wysokim standardzie w naprawdę fajnej cenie — dużo niższej niż na innych serwisach. Konkurencja rzuca wyzwanie chciwości? Nic z tych rzeczy. To oszuści dybią na portfele naiwnych.

Właśnie przed takimi sytuacjami ostrzega Komisja Nadzoru Finansowego, a dokładniej zespół CSIRT KNF. Organ ten zajmuje się kwestiami związanymi z cyberbezpieczeństwem i postanowił przyjrzeć się oszustwom, jeśli chodzi o wynajem pokoi, domków i innych form noclegu. Przy okazji wysuwa się tutaj pewien schemat działań oszustów, na który należy być szczególnie wyczulonym. Oczywiście nie należy spuszczać gardy w innych przypadkach.

Jak więc działają oszuści? No cóż, tu są dwie szkoły. Jedną z nich jest tworzenie podrobionych stron internetowych z ogłoszeniami. Tutaj adresy najczęściej mają w sobie Booking i Airbnb, a same strony są łudząco podobne do oryginalnych. Znajdują się na nich atrakcyjne lokale w niezwykle atrakcyjnych, chociaż nie abstrakcyjnie niskich cenach. Przy próbie zamówienia wystawiane są nawet fałszywe faktury. Rzecz jasna po ich opłaceniu nie możemy liczyć na żaden pokój, a jedynie nabijamy kieszenie oszustom.

KNF przygotowało nawet ich listę, którą możecie znaleźć w poniższym Tweecie. Oczywiście nie oznacza to, że strony spoza niej są bezpieczne. Oszuści działają szybko i tworzą nowe serwisy. Dlatego, jeśli znajdziecie link do ogłoszenia, warto przeanalizować link, a jeszcze lepiej spróbować je wyszukać ze strony głównej danego serwisu — rzecz jasna uruchomionego bezpośrednio w nowej zakładce, a nie przez przejście do strony głównej znalezionego ogłoszenia.

Kolejną grupą są fałszywe strony, które nie nawiązują do gigantów. W ich przypadku najlepiej ich… unikać. Oczywiście to może być cios dla mniejszych, ale uczciwych serwisów ogłoszeniowych. Pamiętajcie jednak, że chodzi tu o wasze pieniądze, a oszuści w ostatnim czasie zrobili się bardzo bezczelni. 

Źródło: KNF, Twitter

Motyw