Wprowadzanie sieci 5G wygląda zupełnie inaczej, niż wielu sobie wyobrażało. I nie chodzi mi o tych, którzy są szczerze załamani tym, że ludzie nie padają jak muchy zabici przez złowrogą technologię rodem z piekła. Po prostu wiele osób zachowywało się tak, jakby mieli pójść spać w świecie 4G i obudzić się w świecie 5G. Natomiast rozwój nowych stacji bazowych jest powolny, a sama sieć w wielu przypadkach działa… zauważalnie wolniej, niż LTE. Sęk w tym, że wprowadzanie LTE wyglądało tak samo: ciągnęło się latami, a przełączenie się na HSPA+ w celu przyśpieszenia transmisji danych w wielu miejscach było popularną praktyką. A czy teraz ktoś sobie wyobraża powrót do 3G? No właśnie. I tak, jak przy wchodzeniu LTE, tak i teraz są pewne widoczne znaki początku dominacji nowej technologii: otóż sprzedaż smartfonów 5G wyprzedziła 4G.
Sprzedaż smartfonów 5G wyprzedziła 4G
Ogromny wpływ w tej zamianie miejsc i dominacji smartfonów 5G ma Apple. Firma ta odpowiada za aż 37% całkowitej sprzedaży urządzeń tego typu, stając się niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie. Tym samym to właśnie ten producent sprzedał najwięcej tego typu urządzeń. Kolejne miejsce na podium zajmuje Samsung z 12-procentowym udziałem na globalnym rynku. Nie bez znaczenia są jednak trzej najwięksi chińscy producenci, czyli Xiaomi, Oppo i Vivo. Ich udziały plasują się na poziomie 10-11%, co sprawia, że wspólnymi siłami mogą rzucić w tej kategorii wyzwanie Apple.
Zobacz też: Exynos 1280 – flagowa technologia zmierza do średniaków Samsunga
Oczywiście jest to możliwe dzięki producentom chipów: MediaTek i Qualcomm stworzył wiele układów, w tym przystępnych cenowo, które obsługują 5G. Do grona tego ma dołączyć Exynos 1280, który zadebiutował wraz z Samsungiem Galaxy A33 5G i Galaxy A53 5G. To wszystko składa się na to, że wedle szacunków aż 51 procent telefonów sprzedanych na całym świecie w styczniu tego roku miało wbudowany modem 5G. Największy wzrost odnotowano w Chinach, Europie Zachodniej i Ameryce Północnej.
Źródło: counterpointresearch