Tylko elektryczne samochody Volvo mają być dostępne po 2030 roku i co ciekawe, tylko w ofercie on-line. Producent chce całkowicie zrezygnować z silników spalinowych i nie rozdrabnia się w planach, bo rezygnuje także z hybryd. To dość odważna decyzja, bo do 2030 roku wcale nie zostało już tak dużo czasu, by zrealizować swoje postanowienia.
Tylko elektryczne Volvo po 2030 roku
Patrząc na to, jak branża motoryzacyjna zaczęła się zmieniać, to za kilkanaście lat trudno będzie znaleźć producenta, który w swojej ofercie będzie miał silniki spalinowe. Ford ostatnio zapowiedział zmiany, ale to samo zrobił także Jaguar i Land Rover. Kolejnym z producentów, który ma zamiar zrezygnować z silników spalinowych, będzie Volvo. Jednak tutaj postawiono wszystko na jedną kartę. Jak napisał producent, po 2030 roku w ofercie Volvo mają znaleźć się tylko elektryczne samochody. Żadnych pojazdów korzystających z benzyny, diesela czy nawet hybryd. To ostatnie potrafi odrobinę zmartwić. Mamy początek 2021 roku, a w ofercie Volvo dopiero w zeszłym roku pojawił się pierwszy elektryczny samochód (Volvo XC40 Recharge). Dziś firma ma pokazać kolejny elektryczny pojazd, który rozwinie serię, ale dalej to trochę mało, bo wbrew pozorom do 2030 roku bardzo blisko.
Elektryfikacja Volvo ma przynieść jeszcze jedną zmianę, która niekoniecznie może się podobać. Volvo chce bowiem w przyszłości przenieść sprzedaż swoich elektrycznych samochodów w całości do sieci. Ma to pomóc w rozwijaniu segmentu premium firmy i sprawić, że ta będzie więcej zarabiała na swoich pojazdach. Trudno wyobrazić sobie kupno pojazdu, bez wcześniejszej możliwości jego sprawdzenia, ale może to zostanie w jakiś sposób rozwiązane (np. zamawianie jazd próbnych). Wygląda na to, że w Volvo szykują się naprawdę poważne zmiany.
Zobacz też: Ładowarki do samochodów elektrycznych trafią do paczkomatów InPostu.
Volvo zakłada, że do 2025 roku połowa sprzedanych przez nich samochodów będzie elektryczna, a reszta to już hybrydy. Tylko elektryczne Volvo mają być już w 2030 roku.
Źródło: Volvo