Bluetooth niegdyś był standardem do przesyłania plików, a dzisiaj? Jest to forma komunikacji z akcesoriami i… może być niebezpieczny. Została odnaleziona luka w urządzeniach z Androidem na pokładzie, która może prowadzić do zdalnego ataku. Naturalnie ofiara takich działań jest nieświadoma, ale nie ma się czego za bardzo obawiać. O ile zagrożenie jest istotne, to Google już je załatało, ale również nietrudno samemu wprowadzić odpowiednie zabezpieczenia na swoim podwórku.
Android i Bluetooth – luka, która została załatana, ale na aktualizację jeszcze poczekacie
Kto może czuć się zagrożony? Użytkownicy Androida 8 Oreo i 9 Pie. Starsze wersje nie były poddawane próbie, więc nadal istnieje szansa na atak. Ze względu na techniczne zmiany w najnowszej odsłonie Robocika, oznaczonej numerem 10, luka nie występuje. Niemniej kto może pochwalić się najnowszym systemem? Wbrew pozorom nadal niewiele osób. Sam błąd pozwalał hakerom na zdalny dostęp do urządzenia i jego kontrolę. Wystarczyło znać adres MAC sprzętu, co nie jest problematyczną daną do uzyskania. Jednak kolejny punkt, który trzeba spełnić, już może być trudniejszy, czyli trzeba znajdować się blisko potencjalnej ofiary. Ta musi mieć też włączony moduł wraz z widocznością urządzenia. Tym samym poznajecie pierwszą metodę, która pozwala na zabezpieczenie przed atakiem – wyłączyc widoczność Bluetooth lub samą funkcjonalność.
Zobacz też: ZTE Axon 10s Pro ma być najlepszy w każdym calu.
Druga, globalna metoda, to poprawki bezpieczeństwa datowane na luty. Google już je wydało, ale nie ukrywajmy, że to w pełni rozwiązuje problem z Bluetooth. Tak, jak wiele osób nie może pochwalić się samym Androidem 10, tak są marne szanse na to, że producenci szybko wydadzą najnowsze łatki dla starszych urządzeń.
Źródło: Insinuator