Zapewne niektórzy już mają dość informacji o Samsungu Galaxy S10, ale jednak jest to wyczekiwana seria smartfonów, o której najzwyczajniej w świecie musi być głośno. Oczywiście obok „zwykłych” smartfonów poznaliśmy też Galaxy Fold, czyli pierwszy model firmy ze składaną obudową i elastycznym wyświetlaczem. Niemniej skupmy się na czymś bardziej dostępnym, aczkolwiek przez pryzmat cen nie patrzmy. Przycisk Bixby — zawitał wraz z Galaxy S8 i do niedawna był udręczeniem użytkowników. Na szczęście Samsung poszedł po rozum do głowy. Przynajmniej w serii Galaxy S10.
Samsung Galaxy S10 z przyciskiem Bixby otwiera się na użytkowników
Przycisk Bixby ma dwa problemy. Po pierwsze jego umieszczenie jest tak niefortunne, że trzeba się długo przyzwyczajać, aby nie mylić go z klawiszem do ściszania dźwięku. Po drugie dotychczas Samsung walczył z użytkownikami, którzy chcieli wykorzystać go do innych celów, aniżeli uruchamiania asystenta Bixby. Szczególnie że ten w wielu krajach nie jest na tyle funkcjonalny, aby był użyteczny. Jednak Koreańczycy w końcu odpuszczają i wraz z Galaxy S10 pojawia się możliwość dowolnego ustawienia przeznaczenia omawianego przycisku. Ten teraz będzie mógł otwierać jakiekolwiek aplikacje — za sprawą pojedynczego lub podwójnego kliknięcia. Jednak Samsung pozostawia też funkcję Bixby. Asystent będzie uruchamiany, gdy przytrzymamy klawisz.
Zobacz też: Safari też może być bardziej użyteczne i funkcjonalne.
Niby drobna zmiana, a z pewnością ucieszy wiele osób. Koniec z kombinowaniem, pobieraniem zewnętrznych aplikacji, nie mówiąc o rootowaniu urządzenia. Teraz wszystko jest dostępne z poziomu ustawień systemowych. Takie zmiany ewidentnie doceniamy.
Źródło: The Verge