Blackberry znajduje się w bardzo niekorzystnej sytuacji – jeszcze gorszej niż ma to miejsce w przypadku HTC. Oznacza to, że ta pierwsza firma musi ratować się na wszelkie sposoby. Mówi się nawet, że Microsoft jest zainteresowany kupnem „Jeżyny”, ale póki to się nie wydarzy to korporacja musi sobie radzić na inne sposoby. Jednym z nich jest udostępnienie jednej ze swoich najpopularniejszych aplikacji na inne platformy.
Tak też się stało z Blacberry Messenger, które właśnie dzisiaj miało zostać udostępnione użytkownikom urządzeń korzystających z systemu Android. Niestety, ale pojawiły się opóźnienia i premiera programu musiała zostać przełożona na inny termin. To jednak nie przeszkodziło niezależnym deweloperom wprowadzić wiele fałszywych aplikacji, które imitują komunikator z wielomilionową społecznością rozsianą po całym globie. Należy uważać na te programy, gdyż mogą one narobić wiele bałaganu w naszym smartfonie. O problemie poinformowała sama korporacja Blackberry na swoim profilu na Facebooku.
Ten przykład idealnie obrazuje jaki chaos panuje w sklepie mobilnej platformy Google. Weryfikację mogą przejść nawet takie fałszywe programy, które mogą zaszkodzić użytkownikom podczas, gdy wiadomo, że oficjalna aplikacja dopiero nadejdzie. Jutro – o ile znowu nie będzie opóźnień – BBM ma pojawić się w markecie systemu iOS i już dzisiaj wiadomo, że nie będzie takich problemów jak w przypadku Androida.
Powyższa sytuacja powinna dać wiele do myślenia osobom odpowiedzialnym za weryfikacje wszelkiego rodzaju gier i programów, które trafiają do Google Play. Platformy Microsoftu i Apple mają długą listę wymagań, które wszystkie aplikacje muszą spełnić, aby te mogły być pobierane przez użytkowników, a w razie pomyłek niemalże natychmiastowo niewłaściwe programy są usuwane.
źródło: Android Central