Od razu spieszę z wyjaśnieniem, co oznacza „jedna karta”. Otóż, jeśli nie śledzicie na bieżąco newsów, które dotyczą HTC, to zapewne nie wiecie, jaki plan mają Tajwańczycy na ten rok. Firma chce postawić wszystko na tę „jedną kartę”. W tym roku producent przedstawił tylko dwa modele z niskiej półki (seria Desire 12), ale w kwestii rozpiętości flagowego wachlarza też nie możemy napisać, że będzie czym się schłodzić. Pojawi się tylko jeden smartfon i będzie to U12+. Wersji bez plusa w nazwie najprawdopodobniej w ogóle nie zobaczmy.
W Sieci pojawia się od groma różnych wersji wydarzeń ze specyfikacjami na czele. Jedne powalają na kolana, a inne pokazują, że HTC nie wyróżni się niczym szczególnym. Nie istnieje wersja, która by wskazywała, że U12+ będzie swego rodzaju „kastratem”. Oczywiście zabraknie gniazda słuchawkowego, ale w zamian pojawi się ciekawy zestaw głośników i ulepszone Edge Sense, czyli ściskanie urządzenia. Jednak dane techniczne zostawmy z boku – jak ten smartfon będzie w ogóle wyglądał? Tego dowiemy się z jednej ze stron na Facebooku, a oto sam smartfon:
Jest duży, gruby i się błyszczy – to utkwiło mi w głowie po przejrzeniu tej galerii. Pierwsze dwa aspekty jestem w stanie przeżyć, ale jestem niemalże w 100% pewny, że lustrzana powierzchnia będzie dobrze wyglądała, gdy się jej nie będzie dotykać. Oczywiście chciałbym się mylić. W kwestii technicznych potwierdza się fakt, że pojawią się cztery aparaty – po dwa na każdą stronę, nie będzie notcha (wycięcia w ekranie), a czytnik linii papilarnych nie zostanie zatopiony w wyświetlaczu. Sam design drastycznie się nie zmienił, chociaż niektórzy mogą dopatrzeć się nawiązać do LG, ale w dzisiejszych czasach naprawdę ciężko stworzyć coś niesamowicie oryginalnego.
Zobacz też: Inwigilacja to nic nowego.
Czy HTC U12+ może się podobać? Niewątpliwie tak. Czy zdobędzie rynek? Tutaj mam pewne wątpliwości – obawiam się, że ten model po prostu zginie w tłumie.
źródło: Facebook (HTC Taiwan News)