Akumulatory nie stają się lepsze. Ich technologia dotarła do granicy swoich możliwości i potrzebna nam jest rewolucja. Niestety, ale niewiele wskazuje na to, że nadejdzie ona w najbliższym czasie. Teoretycznie dopiero w 2020 roku możemy spodziewać się nowych ogniw od Samsunga, ale pamiętajmy, że jeszcze równie dobrze wszystko może zostać przesunięte. W takim razie zależy nam na tym, aby smartfon ładował się jak najszybciej – mamy wolne pół godziny to podłączamy urządzenie do ładowarki.
Portal Tom’s Guide postanowił wziąć na warsztat 7 flagowych urządzeń, które zostały zaprezentowane stosunkowo niedawno. Na polu bitwy stanęły następujące urządzenia:
- OnePlus 5T (3300 mAh)
- Samsung Galaxy Note8 (3300 mAh)
- LG V30 (3300 mAh)
- Apple iPhone 8 (1821 mAh)
- Apple iPhone 8 Plus (2691 mAh)
- Apple iPhone X (2716 mAh)
- Google Pixel 2 (2700 mAh)
Zasady konkursu są proste. Autorzy rozładowali urządzenia, podłączyli do ładowarek (z zestawu), włączyli je i równocześnie mierzyli czas. Wyświetlacze były wyłączone. Kontrole stanu naładowania odbywały się, co pół godziny. Ostateczne wyniki prezentują się następująco:
OnePlus wygrał. Ktoś jest zdziwiony? Technologia Dash Charge wciąż jest niezaprzeczalnie najlepsza, aczkolwiek Oppo z VOOC jest o krok dalej. Mimo wszystko to te same rozwiązania – stosowne układy napięć znalazły się w zasilaczu, który ostatecznie stawia na wyższe natężenie.
Zobacz też: Skanowanie twarzy jest już niemodne. Samsung idzie o krok dalej.
Na końcu stawki znalazł się Samsung. Jednak pamiętajcie, że to procentowe wyniki. W rzeczywistości koreański model zebrał więcej energii w porównaniu do chociażby iPhone’a 8 Plus.
źródło: Tomsguide