Kobieta prowadząca samochód, widok z perspektywy pasażera, skupia się na drodze.

A1 bezpłatne, a na A2 nowy właściciel podnosi ceny. To firma, która inwestuje m.in. w fotowoltaikę i wodór

5 minut czytania
Komentarze

Politycy mydlą nam oczy, oferują bezpłatny przejazd autostradą A1, ale ceny za inne odcinki autostrad prywatnych spółek rosną. Jako powód wskazywane są wyższe „opłaty eksploatacyjne” i inflację. Czy w 2024 roku czekają nas zatem podwyżki na każdym odcinku autostrad w Polsce?

Bezpłatny przejazd A1

O autostradzie A1 było ostatnio głośno. I to nie tylko z tego powodu, że na jej odcinku kilka dni temu zapalił się samochód hybrydowy za kilkaset tysięcy złotych. W Polsce ta droga stała się „sławna” w zeszłym tygodniu, bo od września nie musimy uiszczać opłaty nawet za trasę, na której jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego obowiązywały regularne stawki. Tą radosną nowiną podzielił się nawet premier Mateusz Morawiecki na swoim koncie na X (dawny Twitter). Szkoda, że zapomniał dopowiedzieć, że jest to jedynie czasowe rozwiązanie i darmowa A1 będzie tylko do końca roku. Czyżby ruch przed wyborami?

Podczas pisania tekstu o darmowej autostradzie A1, zapytałam firmę, do której należy ta trasa, o to, czy otrzymuje rekompensaty z tego tytułu od instytucji rządowych. Przedsiębiorstwo AmberGo poinformowało nas, że takowych dodatków nie dostaje.

GTC pobiera opłaty na rzecz Skarbu Państwa, cały przychód z opłat za przejazd autostradą przekazywany jest na konto Krajowego Funduszu Drogowego.

Zgodnie z informacją podaną w naszym komunikacie GTC nie otrzymuje żadnych rekompensat z tytułu niepobierania opłat za przejazd. Decyzje o zmianach w systemie poboru opłat, w tym wysokość stawek, bądź zwolnienie z pobierania opłat, są podejmowane przez Ministra Infrastruktury.ANNA KORDECKA, PR & Marketing Manager GTC

ANNA KORDECKA, PR & Marketing Manager GTC

Zobacz także: Przejechałem elektrykiem CAŁĄ autostradę A1. To test cierpliwości czy… nic trudnego?

Nowy właściciel, nowe ceny

Sebastian Kulczyk sprzedał niedawno udziały w spółkach, które pod sobą miały odcinki autostrad, w tym omawianą trasę na A2. Jak informuje Rzeczpospolita, przejął je francuski fundusz inwestycyjny Meridiam. Szacuje się, że wartość całej transakcji dotyczącej sporej autostradowej grupy wyniosła około 3 mld zł. Sprzedaż pakietów koncesyjnych spółek AWSA, AWSA II oraz AESA i A2 Route była dawno planowana i jest częścią długofalowej strategii inwestycyjnej firmy Kulczyk Investments.

Meridiam to globalny inwestor i zarządca aktywów z siedzibą w Paryżu, specjalizujący się w rozwijaniu, finansowaniu i zarządzaniu długoterminowymi projektami infrastrukturalnymi. Obecnie zarządza aktywami wartymi 18 mld dolarów, a od momentu powstania zainwestował w ponad 100 projektów transportowych, budowlanych i związanych z usługami publicznymi oraz nowymi technologiami. Meridiam inwestuje w nowe źródła energii, takie jak energia słoneczna, wodna i geotermalna, jest także sygnatariuszem Zasad Odpowiedzialnej Inwestycji ONZ od 2010 roku i skupia się na kwestiach środowiskowych i społecznych. W 2021 roku Meridiam stał się większościowym udziałowcem Voltalis, europejskiego lidera w zarządzaniu i redukcji zużycia energii elektrycznej dla osób prywatnych. Firma również uruchomiła projekt dla największej na świecie elektrowni magazynującej przerywane odnawialne energie za pomocą wodoru.

Wyższe opłaty na A2

Autostrada A2, znana również jako „Autostrada Wolności”, jest częściowo płatną autostradą w Polsce, która przebiega równoleżnikowo przez centralne obszary kraju. Jest fragmentem drogi międzynarodowej E30 i kontynuuje trasę niemieckiej autostrady A12 z kierunku Berlina na terenie Polski. Obejmuje województwa lubuskie, wielkopolskie, łódzkie, mazowieckie i lubelskie, łącząc m.in. aglomeracje Poznania, Łodzi i Warszawy.

Ale to nie koniec ruchów w zakresie płatności za autostrady. Okazuje się, że, jak podaje portal money.pl od 11 września, czyli od dzisiaj, wzrosły opłaty za przejazd płatnymi odcinkami Autostrady Wielkopolskiej na trasie Nowy Tomyśl – Konin (Wielkopolskie).

Obecnie przejazd każdym z trzech odcinków autostrady jest droższy o 2 złote niż do tej pory – stawka za przejazd każdym z trzech 50 km odcinków autostrady pomiędzy Nowym Tomyślem a Koninem będzie wynosić: 15 zł dla motocykla, 30 zł dla samochodów osobowych, 47 zł dla pojazdów o dwóch osiach (z których co najmniej jedna wyposażona jest w koła bliźniacze) oraz motocykli i pojazdów samochodowych o dwóch osiach z przyczepami. Pojazdy o trzech osiach oraz pojazdy samochodowe o dwóch osiach (z których co najmniej jedna wyposażona jest w koła bliźniacze z przyczepami) zapłacimy 72 zł. Za przejazd pojazdem o więcej niż trzech osiach oraz o trzech osiach z przyczepami opłata wyniesie 109 zł. 

Skąd ta podwyżka?

Okazuje się, że większym opłatom na tym odcinku drogi winna jest inflacja i koszty eksploatacyjne.

Stawki opłat za przejazd autostradą ze Świecka do Konina odzwierciedlają rzeczywiste koszty eksploatacji i bieżącego utrzymania infrastruktury drogowej, spłaty zobowiązań kredytowych oraz realizacji wieloletniego planu inwestycyjno–remontowego. Przejazd koncesyjnym odcinkiem autostrady A2 między Nowym Tomyślem a Koninem nie jest w żaden sposób dotowany ze strony państwa, a koszty przejazdu ponoszą kierowcy faktycznie korzystający z autostrady

– poinformowała money.pl rzeczniczka spółki Autostrada Wielkopolska Anna Ciamciak.

Taki ruch daje do myślenia. Czy oznacza to, że skoro koszty eksploatacyjne rosną, a prywatni właściciele autostrad podnoszą ceny, to nie tylko możemy spodziewać się powrotu płatności na A1 w styczniu, ale także większych opłat. Chociaż nie ma co gdybać, jest szansa, że kierowcy w roku 2024 będą mieli jeszcze bardziej pod górkę.

Jeśli korzystasz z aplikacji do dokonywania opłat za płatne autostrady w Polsce, sprawdź, jak włączyć usługę lokalizacji telefonu.

Źródło: money.pl, oprac. własne

    Motyw