Tesla Diesel

Tesla z zasięgiem 1600 km bez ładowania. Jak? To proste – ma Diesla

2 minuty czytania
Komentarze

Być może pamiętacie nasz wpis z października, w którym pokazaliśmy, jak pewna Tesla Model S pokonała trasę 3000 kilometrów bez naładowania. Za całą sprawą stał Matt Mikka, YouTuber prowadzący mocno niekonwencjonalne eksperymenty ze swoim samochodem elektrycznym.

Teraz ta właśnie Tesla przeszła znaczną modernizację: Matt wyjął z niej jednocylindrowy silniczek spalinowy i włożył niewielki silnik Diesla. To zmiana, po której fani elektromobilności i czystego transportu będą zdecydowanie zdegustowani. Coś za coś?

Tesla z Dieslem. Jak powstała hybryda?

Wszystkie dokonane zmiany zostały przedstawione w silniku powyżej. Co ciekawe, Matt Mikka wszystkich zmian dokonał samodzielnie. Po udanych testach z małym silniczkiem benzynowym zabrał się za samodzielne zaprojektowanie hybrydowej Tesli od zera: począwszy od elektroniki, a zakończywszy na dostosowaniu samochodu pod przyjęcie silnika Diesla.

Co ciekawe, zakupiony silnik nie był turbodoładowany. I to nie przeszkadzało Mattowi — samodzielnie dokonał odpowiednich modyfikacji i umieszczenia turbiny w samochodzie, a następnie zainstalował silnik w samochodzie.

Idea tej modyfikacji jest prosta. Chcę stworzyć Teslę, która nie polega na stacjach ładowania i może pokonywać duże odległości bez zatrzymywania się. Może więc pojechać dalej niż jakikolwiek inny samochód elektryczny na drodze.

Powiedział Matt Mikka w swoim filmie

Po złożeniu zespołu napędowego Mikka wyruszył w podróż liczącą ponad 1000 mil, czyli ponad 1600 kilometrów. Założenie było proste: nie podłączać samochodu nawet na chwilę do zewnętrznego źródła prądu. Za ładowanie auta miał odpowiadać tylko silnik Diesla, działający w tle zarówno na postoju, jak i w trasie.

Droga nie przebiegła jednak gładko. Już od początku kierowca zauważył, że silnik spalinowy ma problemy z przegrzewaniem. Wymusiło to stworzenie kilku „domowych” modyfikacji, które pozwoliły na ukończenie trasy. Ostatecznie test się udał, a Mikka nie podłączył samochodu do gniazdka ani razu.

Według obliczeń z końca filmu Tesla jest w stanie pokonać ponad 1600 mil (2500 kilometrów) bez konieczności ładowania. Zużycie paliwa do silnika Diesla wyniosło z kolei 34 mile na galon, czyli 6,94 litra na 100 kilometrów. Warto jednak zaznaczyć, że sam silnik jest bardzo głośny, co zdecydowanie zabija komfort podróżowania.

Przypomnijmy, że fabrycznie taka Tesla (P85D) pokonuje 634 kilometry na jednym ładowaniu według WLTP. W rzeczywistości zasięg w trasie drastycznie spada.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

    Motyw