Państwo polskie bardzo chce, aby wszyscy obywatele odpowiednio zadbali o oszczędzanie energii. PSE (Polskie Sieci Elektroenergetyczne), operator krajowego systemu rozprowadzania energii, będzie więc codziennie po godzinie 16 podawać do informacji publicznej czas, w którym najlepiej będzie ograniczyć zużycie prądu następnego dnia.
Oszczędzanie energii, a godziny szczytu
Kluczowe godziny będą definiowane przez PSE na podstawie pory, w której wytwarzanie energii w elektrowniach węglowych osiągnie największą masę. To oznacza, że w ciągu jednego dnia, możemy otrzymać komunikat o nawet 5 różnych godzinach szczytu.
Co ważne, regularność tych szczytów absolutnie nie jest przewidziana. Do 2019. roku mówiło się zazwyczaj o dwóch porach: porannej i wieczornej. PSE oczywiście nie może na Polakach wymusić oszczędzania energii w żaden prawny sposób, lecz samo istnienie takich apeli wywołuje pewien rodzaj niepokoju.
Nie kaprys, a dyrektywa Unii Europejskiej
Jednym z obowiązków Polski wobec Unii Europejskiej jest zredukowanie zapotrzebowania na prąd tej zimy o 10%. Dlatego też Rada Ministrów zaangażowała do działania PSE, które będzie obywateli na bieżąco informować o godzinowych szczytach zapotrzebowania, apelując o oszczędzanie energii.
Co ważne, w Polsce obecnie nie występuje zagrożenie tzw. blackoutem, czyli całkowitym odcięciem od prądu. PSE uspokaja i twierdzi, że ma narzędzia, by poradzić sobie z potencjalnymi kłopotami. Tymi niewątpliwie są niskie współczynniki produkcji energii ze źródeł odnawialnych, będące wynikiem słabych wiatrów i częstych zachmurzeń nieba.
Sytuacji nie pomagają też częste przestoje dużych bloków węglowych, związane z ich awariami i remontami. Kopalnie mogą w ten sposób chcieć zaoszczędzić trochę surowca na zimę, choć tworzy to oczywiście zbędne napięcia na linii producent-operator.
Pozostaje więc mieć nadzieję, że oficjalne komunikaty PSE pozostaną jedynie sugestiami. Urzędy i tak muszą już teraz mocno stawiać na oszczędzanie energii, ale może lepiej nie zrzucać takiego obowiązku na obywateli, póki nie ma ku temu krytycznej potrzeby.
źródło: biznes.interia.pl, gov.pl