Co tam aktualizacje…Od ponad tygodnia posiadam Samsunga Galaxy S7 Edge – moje pierwsze wrażenia

4 minuty czytania
Komentarze
samsung galaxy s7 oficjalnie premiera15
Samsung-Galaxy-S7-edge-water-2
S7 Edge camera
Edge
Edge 2

 
8 marca odebrałem z Samsung Brand Store Galaxy S7 Edge w kolorze złotym. Po wielu szarych i czarnych urządzeniach jakie posiadałem, przyszedł czas na „gold platinum”. Niby nic się nie zmieniło od czasu Galaxy S6 Edge i S6 Edge+, a jednak różnice są zauważalne, tym bardziej, że moim poprzednim telefonem był właśnie ten ostatni w kolorze titanium silver. Dlaczego znowu Samsung, tym bardziej, że narzekałem ostatnio na długi proces aktualizacji? Otóż uważam, że firma ta produkuje najlepiej wykonane urządzenia z Androidem ze świetnymi parametrami i funkcjami. W tym wpisie postaram się w kilku zdaniach opisać zalety i wady tego smartfona.
 
Design
 
Wygląd urządzenia jest właściwie powszechnie znany. Czy nam się podoba czy nie – to jedynie kwestia gustu. Jednym z elementów, na które złożył się zakup tego smartfona był właśnie design. Ponownie mamy do czynienia z zagiętym ekranem, który prezentuje się kosmicznie. Wiele w tym aspekcie się nie zmieniło od poprzedniego modelu. Samsung jednak postawił na detale. Największą zauważalną różnicą jest lekko zaokrąglony tył przy bokach urządzenia. Poprawia to znacznie komfort trzymania smartfonu. Wielu użytkowników narzekało na przypadkowe dotykanie krawędzi w modelu S6 Edge. Zapomnijcie o tym w S7 Edge. Wielkość telefonu i ergonomia wykonania stoją na najwyższym poziomie. Widać, że Samsung wziął pod uwagę krytykę klientów. Odnośnie wytrzymałości szkła z przodu czy z tyłu flagowca nie mogę się wypowiedzieć, gdyż od samego początku ekran jest zabezpieczony folią, a plecki przezroczystym niezbyt inwazyjnym etui. Dodam jeszcze, że oczywiście nic w smartfonie nie skrzypi, wszystko jest dokładnie spasowane.
 

 
Aparat
 
Póki co nie miałem zbyt wielu okazji do przetestowania jakości zdjęć wykonywanych przez S7 Edge. Już S6 Edge+ robił naprawdę dobre fotografie, tutaj zdaje się, że jest jeszcze lepiej, aczkolwiek, dla mnie jako amatora obrazków, niewiele się zmieniło. Plusem z pewnością będą zdjęcia zrobione w słabym oświetleniu i tu widać progres.
 

 
Działanie i oprogramowanie
 
Czyli TouchWiz w roli głównej. Jest to nakładka dla wielu osób bardzo kontrowersyjna z uwagi na jej niechlubną przeszłość. Już we flagowcach z tamtego roku Samsung zdecydował się ją mocno odchudzić. Teraz wydaje się być jeszcze lepsza. W samsungowej wersji Androida 6.0 dominuje kolor biały, co szczególnie jest widoczne w powiadomieniach i skrótach ustawień. Póki co na moim smartfonie wszystko działa płynnie i prawie bez żadnych zacięć czy lagów. Dlaczego prawie? Przy otwieraniu Chrome’a widać lekką zadyszkę. Być może wynika to z faktu, iż mam bardzo dużą ilość otwartych aplikacji, a do tego we wspomnianej przeglądarce internetowej na stałe widnieje 30 kart. Tak czy owak, przy takiej klasie urządzenia, wspomniana sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale jak to mawiają – „nie ma róży bez kolców”. Liczę jednak, że Koreańczycy są na tyle zdeterminowani, że poprawią swoją nakładkę i zacznie działać ona kiedyś perfekcyjnie. Na plus zaliczam dodatkowe opcje i funkcje związane z użyciem ekranu krawędziowego. Mamy tu znacznie większe pole manewru i dostosowania panelu Edge do naszych potrzeb.
 

 

 
Bateria
 
Jest bardzo dobrze. W modelu Galaxy S6 Edge+ osiągałem 3-4h SOT podczas intensywnego użytkowania i w czasie jazdy pociągiem. W przypadku S7 Edge, jest znacznie lepiej. 5-6 godzin jest spokojnie osiągalne, a należę do użytkowników, którzy non-stop korzystają ze swojego telefonu. Wspomniana przeze mnie przeglądarka Chrome, w statystykach zużycia baterii jest prawie zawsze numerem 1. Dodatkowo mam włączoną lokalizację, synchronizację, Google Now i podłączonego smartwatcha przez Bluetooth, ale wyłączyłem zbędny bloatware. Ponadto nagminnie przychodzą, smsy, maile, wiadomości z Hangouts, Messengera, Path, WhatsApp. Akumulator daje więc radę!

Podsumowanie

 
Przy okazji pisania wrażeń z użytkowania Samsunga Galaxy S6 Edge+, stwierdziłem, że to mój wymarzony i najlepszy smartfon jakiego posiadałem. Nie wiedziałem wtedy, że za rok wydany zostanie, jeszcze ciekawszy S7 Edge. Z pewnością brakowało mi wodoodporności (często myję telefon) oraz większej baterii. W wydaniu S7 Edge, smartfon jest po prostu wspaniały. Mam nadzieję, że zagości w mojej kieszeni przez co najmniej rok czasu. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie tego modelu, to z chęcią odpowiem w komentarzach.

Motyw