Fani Apple często użytkują wiele urządzeń tej firmy. Firma z Cupertino zapewnia im też odpowiedni software. W związku z tym korzystający ze sprzętu Apple nie chcą używać innych programów w tym przykładowo Chrome.
Udział rynkowy przeglądarek
Według statcounter, udziały w rynku przeglądarek przedstawiają się w następujący sposób (dane z lipca 2021 roku):
- Google Chrome 65,13%,
- Apple Safari 18,64%,
- Mozilla Firefox 3,45%,
- Microsoft Edge 3,41%,
- Samsung Internet 3,13%,
- Opera 2,13%.
Miło jest zobaczyć kilka przeglądarek na tej liście. Jednak tak naprawdę jedynym konkurentem Chrome, który w jakikolwiek sposób mógłby zagrozić przeglądarce, jest Safari od Apple. Jednak przewaga Chrome zdaje się wciąż rosnąć – choć nie wiem, dlaczego.
Dlaczego użytkownicy urządzeń Apple nie chcą korzystać z Chrome?
Użytkownicy sprzętu Apple po prostu nie mają żadnych korzyści z korzystania z przeglądarki internetowej Google np. na MacBooku. W rzeczywistości jest to bolesne doświadczenie dla korzystającego, jeśli się na to zdecyduje. Po pierwsze dzieje się tak z jednego bardzo prostego powodu: czas działania na baterii.
Zobacz także: Microsoft Edge 94 z kolejnymi nowościami, wypróbuj je już teraz
Chrome pochłania baterię MacBooka jak żadna inna aplikacja. Było to zmorą jego istnienia na macOS od zawsze i właściwie Google do tej pory nic z tym problemem nie zrobiło. Tak samo źle jest również z zarządzaniem pamięcią. Niektórzy sugerują, że jest to bardziej związane z naciskiem Google na pracę Chrome w każdym zakamarku systemu operacyjnego, zużywając w ten sposób więcej zasobów systemowych niż powinien. Nawet genialny procesor M1 ma problem z Chrome.
Safari jest wystarczająco szybka
Sieć to skomplikowane miejsce. Przetwarzanie i renderowanie stron internetowych i aplikacji internetowych naprawdę obciąża procesory. Jeśli mamy wierzyć badaniom Avasta, Apple wykonuje całkiem niezłą robotę, ponieważ Safari jest w rzeczywistości jedną z najszybszych dostępnych przeglądarek, pokonując zarówno Chrome, jak i Firefox w testach szybkości.
Mimo to prawdopodobnie znajdujemy się w punkcie, w którym jakiekolwiek rzeczywiste przyrosty prędkości między przeglądarkami internetowymi są marginalne, biorąc pod uwagę coraz bardziej imponujący sprzęt, na którym działają.
Ekosystem Apple to śmierć Chrome
Trudno nie zauważyć, że jednym z ważniejszych powodów korzystania z Safari przez użytkowników, jest ekosystem Apple. Safari doskonale wpisuje się w ten ekosystem, umożliwiając łatwe przenoszenie przeglądanych stron internetowych między urządzeniami. Przykładowo Keychain zapisuje wszystkie hasła do witryn i natychmiast synchronizuje je na różnych urządzeniach. Oczywiście Chrome robi to samo, ale wersja Apple działa lepiej i ładnie integruje się z zabezpieczeniami biometrycznymi.
Jakieś problemy z Safari?
Wciąż istnieje kilka aplikacji internetowych, które nie działają dobrze w Safari. Są też twórcy stron internetowych, którzy wyraźnie spychają Safari na bok, jeśli chodzi o projektowanie i testowanie nowych stron internetowych. Przechodzenie na Chrome w przypadku niektórych zadań jest niezwykle frustrujące dla korzystających ze sprzętu Apple. Niestety duża część witryn tworzona jest w oparciu o silnik Chromium i działa bardzo dobrze jedynie na przeglądarkach opartych o ten silnik.
Źródło: markellisreviews