Telefon Supreme, jako taki, nie istnieje. Firma jednak zdecydowała się niedawno wypuścić limitowaną serię featurephonów we współpracy z producentem elektroniki BLU. Efektem ich wspólnego porozumienia był model Zoey 2.4 (dostępny także bez logotypu Supreme) w kolorze czerwonym, z białym napisem „Supreme”, do nabycia za kilkadziesiąt dolarów. Obecnie sam telefon (bez loga) jest trudno dostępny, można go jednak zdobyć w różnych internetowych sklepach za około 35 dolarów. Ale, ale! Ten sam model, ale szczególny, czyli Supreme Burner Phone from BLU, wyprzedał się w ekspresowym tempie. Obecnie jedyną drogą nabycia takiego urządzenia jest przejrzenie sklepów internetowych. Tam różni użytkownicy, którym udało się nabyć telefon w dniu premiery, chętnie go odsprzedają. Ceny już od 150 dolarów wzwyż.
Telefon Supreme – „cegłafon” za ponad 600 zł
Obecnie najbardziej popularne featurephony zaczynają się od 200 zł i zwykle nie przekraczają 400 zł. Byłoby zresztą dziwne płacić za telefony sprzed dekady jak za smartfony. Naturalnie, całkiem sprawny i użyteczny telefon jesteśmy też w stanie dorwać nawet za kilkadziesiąt złotych (lub popytać po rodzinie — ktoś na pewno będzie miał niepotrzebny telefon do oddania za darmo). Tymczasem (głównie w USA), z powodzeniem kolejni użytkownicy nabywają niewyróżniający się wcale specyfikacją model BLU Zoey 2.4 za coraz wyższe sumy.
Zobacz też: Powrót telefonu „z klapką” od Motoroli
Żeby też przesadnie nie krytykować tego podejścia. Supreme to marka nastawiona na klientów, którzy są zdolni wydać wiele (za dużo?) za posiadanie ich loga w swoim codziennym ekwipunku. Dlatego też wydanie paruset dolarów za posiadanie tak unikalnego i trudnodostępnego telefonu nie wydaje się niczym spektakularnym. Ceny wielu ubrań, gadżetów i masy innego asortymentu Supreme często przebijają granicę tysiąca dolarów. W tym jednak przypadku mówimy o całkiem przeciętnym modelu featurephona, z którego ciężko dziś z powodzeniem korzystać. Tym bardziej, jeżeli jest się zafascynowanym marką Supreme i lubimy się tym faktem dzielić w przestrzeni internetowej.
Nabycie takiego urządzenia może mieć jeszcze jeden cel — czysto biznesowy. Jeżeli marka Supreme (jak to ma w zwyczaju) wypuściła coś bardzo limitowanego, co nigdy już nie powróci do sprzedaży, to bardzo możliwe, że w przyszłości będzie to mieć jeszcze większą wartość. W takim wypadku osoby, które kupią dziś ten model za 150 dolarów, będą go mogły sprzedać w przyszłości za niemałą sumę.
Telefon Supreme – Specyfikacja
Jak wspominałem wcześniej, telefon nie prezentuje się rewelacyjnie nawet wśród featurephonów. To zwykły, dostosowany (w miarę) do potrzeb konsumenckich, niewielki telefon. Jego specyfikacja prezentuje się następująco:
- Wyświetlacz TFT, 2,4 cala (niedotykowy), 240×320 px
- RAM: 64 MB
- Pamięć wbudowana: 128 MB + 32 GB pamięci MicroSD
- Aparat fotograficzny VGA (tylny) z matrycą 2 Mpix
- Bateria Li-Ion 1000 mAh
- Transmisja danych: 3G
Na pierwszy rzut oka: bieda. Na drugi… czy ktoś naprawdę byłby w stanie kupić ten telefon po to, żeby go używać?
Telefon Supreme — Siła marki Supreme
Tak naprawdę mogę iść o zakład, że sprzedawany telefon mógłby nawet nie działać. Mógłby nawet być atrapą telefonu — jego cena i tak byłaby zbliżona do obecnej. Nie chodzi przecież o to, żeby z tego telefonu korzystać. Jeżeli już, to pokazać się z nim w miejscu, w którym wywoła to zainteresowanie lub pożądane przez posiadacza reakcje. To trochę przerażające, że wystarczy namalować na plecach urządzenia „Supreme”, by docelowo podnieść wartość przedmiotu o kilkaset procent (telefon kosztował w dniu premiery $60). Dopóki jednak dla kogoś jest to wartość kolekcjonerska (lub sentymentalna), wszystko jest w porządku.
Zobacz też: Co oznacza wrześniowa konferencja Apple dla rozwoju technologii
Pozwolę sobie jednak wbić kij w mrowisko i zauważyć jak bardzo wielu sympatyków marki Supreme może mieć inny pogląd na tę sytuację. Jeżeli przyświeca im tylko cel: „kupić, by mieć Supreme”, zastanowiłbym się raczej, gdzie jest granica przywiązania do marki (i czy dla nich w ogóle istnieje).
Najdroższy telefon niebędący smartfonem
Pomijając wszystkie specjalne edycje telefonów pokrytych na przykład 24-karatowym złotem (najdroższy, złoty iPhone poszedł za około 50 milionów złotych), telefon od Supreme może się wkrótce stać najdroższym telefonem świata. Jestem w stanie założyć się o to, że cena telefonu w niedługim czasie dobije do 1000 zł. Po przełamaniu tej bariery około $250 prawdopodobnie używane modele przestaną się liczyć. A z biegiem lat te nowe, nieodpakowane zaczną zyskiwać na wartości. Znając fanów Supreme, popyt na tego typu cacko będzie zawsze. Natomiast podaż regularnie będzie spadać, ze względu na jednorazową, limitowaną akcję. Każdy kolejny zepsuty i zużyty telefon z logiem Supreme będzie podwyższał ogólną cenę modelu. Już dziś na różnych aukcjach zaczynają pojawiać się ceny powyżej 200 i 300 dolarów.
A to oznacza, że Supreme, marka głównie odzieżowa, nie musi robić nic poza udostępnieniem swojego logotypu. Przecież model Zoey 2.4, jak napisałem wyżej, został wyprodukowany przez firmę BLU. Supreme nie wniosła do tego modelu nic poza samym logiem. Co nie przeszkodziło fanom tej firmy w wykupieniu modelu w zaledwie kilka minut. A następnie jego masową redystrybucję za coraz wyższe sumy.
Gdzie ja żyję?