Grafen na komary

Koniec polskiego snu o technologii grafenowej — Grafen w 2019 roku

8 minut czytania
Komentarze

Po optymistycznych zapowiedziach w latach poprzednich wygląda na to, że Grafen w 2019 roku nie będzie już nigdy biało-czerwony. Pomimo przeszłych sukcesów i odkryć zespołu dr. hab. Włodzimierza Strupińskiego, dziś polski Grafen jest już daleko w tyle. Były wielkie plany masowego wprowadzenia Grafenu na rynek światowy. A skończyło się politycznym przetasowaniem, sprzedażą specjalistycznego sprzętu i kolejnymi obietnicami. Podczas gdy Chiny już teraz zapewniają, że do 2023 roku będą produkować 5 tys. ton Grafenu rocznie.

Polski Grafen w 2019 roku — dwie wizje tego samego materiału

dr. hab. Włodzimierz Strupiński

Za rozwój technologii grafenowej w Polsce odpowiada Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych, w którym kiedyś pan Włodzimierz Strupiński był dyrektorem. Plany rozwojowe Instytutu pod kierownictwem pana Strupińskiego dotyczyły głównie rozmów ze światowymi korporacjami technologicznymi i próby jak najszybszego wprowadzenia polskiego Grafenu na rynek. To zresztą właśnie za czasów jego kadencji Polska odnotowała największe osiągnięcia przy produkcji Grafenu. Opracowano nawet unikalną, polską metodę jego pozyskiwania na skalę przemysłową.

Niestety wkrótce zgłosiła się po niego dobra zmiana. W 2017 roku został zwolniony z pełnionej funkcji, ponieważ jego plany związane z Grafenem nie pokrywały się z planami Instytutu. Tym sposobem od dwóch lat z polskim Grafenem nie dzieje się najlepiej.

Dziwię się polskim politykom. Bo ja sam, a wiem o Grafenie znacznie więcej niż którykolwiek polityk w tym kraju, nie ważyłbym się powiedzieć, że z Grafenu na pewno nic nie będzie. Spójrzmy, co się dzieje na świecie – trwa grafenowe szaleństwo, zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych. Ogromne pieniądze na ten cel wydają Chiny, Japonia czy Korea. Niezwykle aktywne są też kraje europejskie. Czy Polska potrafi lepiej przewidzieć od reszty świata, że nic z tego nie będzie? Cały świat jest nierozsądny, naiwny i niepotrzebnie angażuje się w technologie, które nie mają przyszłości?

dr hab. Włodzimierz Strupiński dla cyfrowa.rp.pl

Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych

itme grafen w 2019 roku

Oczywiście nie oznacza to, że ITME przestał pracować nad Grafenem wraz ze zwolnieniem dr. hab. Włodzimierza Strupińskiego. Trudno jednak uznać taką decyzję za słuszną i konkretnie umotywowaną, jeżeli nie widzimy wymiernych rezultatów. Po odejściu „Ojca polskiego Grafenu” produkcją i wprowadzeniem Grafenu do obrotu przemysłowego miała się zająć firma Nano Carbon. Niestety, pomimo hucznych zapowiedzi zrewolucjonizowania świata, firma nie podołała powierzonej jej roli. Mało by rzec, że firma wystawiła polski sprzęt do wytwarzania Grafenu… na sprzedaż.

Nano Carbon – spółka powołana specjalnie do tego, by produkować i sprzedawać polski grafen – wygląda, jakby się zwijała. Wystawiła na sprzedaż swoje największe skarby, czyli specjalistyczne urządzenia. Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME), gdy w nim jeszcze pracowałem, tworzył na tych urządzeniach wyjątkowe materiały. W niektórych przypadkach były to jedyne wyroby na świecie. I pewnie można byłoby je dalej rozwijać, ale przyszły zmiany – najpierw na stanowisku dyrektora instytutu, potem zmiany polityczne, a wraz z nimi różne zawirowania.

dr hab. Włodzimierz Strupiński dla cyfrowa.rp.pl

Dziś bardzo prawdopodobny jest mariaż ITME z Grupą Azoty. Trudno się dziwić takiemu rozwiązaniu, ponieważ polskie spółki skarbu państwa są jedynymi rodzimymi podmiotami, które mogłyby z powodzeniem finansować Grafen. Jak jednak zapewnia obecny dyrektor ITME, dr hab. Zbigniew Matyjas, polski przemysł grafenowy będzie się raczej koncentrować wokół tzw. Grafenu płatkowego. Oprócz tego istnieje także grafen foliowy, o którym szerzej pisaliśmy parę lat temu.

Polski Grafen w 2019 roku — sytuacja na rynku światowym

grafen technologie przyszłości

Grafen foliowy to ten, który znamy jako materiał najbardziej pożądany. Jego masowa produkcja mogłaby zmienić oblicze współczesnej elektroniki. Głównie z powodu jego niesamowitych właściwości. Z kolei Grafen płatkowy, to można by rzec proszek, za pomocą którego można wzmacniać przeróżne surowce. Z powodzeniem wyprodukowano już na przykład podeszwy do butów oraz prezerwatywy. Materiały wzmocnione takim Grafenem są o wiele bardziej wytrzymałe. Jak jednak sądzi pan Włodzimierz Strupiński, to nie o ten typ grafenu chodzi — to nie o niego już od lat trwa walka na rynkach światowych.

Zobacz też: Grafen i jego magiczne właściwości

Grafen płatkowy jest mniej pożądany z punktu widzenia samego przemysłu. W czasach konsumpcjonizmu producentom nie opłaca się produkać na szeroką skalę obuwia, które nie zniszczy się przez 6 lat. Moda i trwałość produktów przyzwyczaiły nas raczej do tego, żeby wymieniać odzież regularnie, z roku na rok. Dlatego też polski Grafen upatrywał swojej szansy w Grafie foliowym, który mógłby otworzyć przed Polską niesamowite możliwości finansowe.

Zespół dr. hab. Włodzimierza Strupińskiego posiada patent na produkcję Grafenu za pomocą opracowanego przez siebie sposobu. Oprócz tego ma wyłączność w przypadku jego produkcji komercyjnej. Niestety jednak, z uwagi na różnicę zdań, obecnie nie ma możliwości współpracy pana Strupińskiego z ITME. Trudno też się dziwić — został zwolniony z pracy po 34 latach działalności. A jego wizja została zamieniona na inną.

Polski Grafen w 2019 roku — kiedy my stoimy, reszta świata nas wyprzedza

Na łamach tego portalu staram się raczej być daleki od komentowania polityki. A już tym bardziej od identyfikowania się z którąkolwiek ze stron. Niestety, w momencie, w którym świetny polski naukowiec, który z powodzeniem czynił z Grafenem cuda, zostaje zwolniony z pełnionej funkcji… Trzeba postawić sprawę jasno. Polski rząd, polska polityka oraz osoby decyzyjne w partii Prawa i Sprawiedliwości nie pokładają nadziei w polskim Grafenie. Ich ignorancja i złe podejście do kwestii rozwojowych w nauce spowodowało, że być może już nigdy nie będzie polskiej technologii grafenowej. Cały azjatycki przemysł technologiczny wydaje gigantyczne sumy pieniędzy, by dogonić i wyprzedzić naukowe sukcesy Polaków.

Polecam wypowiedź Andrzeja Dudy od 28:41 – materiał powinien sam się wyświetlać od tej minuty

I żeby sprawa była jasna. Moja krytyka podejścia Prawa i Sprawiedliwości do Grafenu nie oznacza, że za rządów Platformy Obywatelskiej ze wsparciem dla polskiego Grafenu było lepiej. Nasz rząd nigdy nie przeznaczał większych sum na rozwój nauki — a tym bardziej nauki eksperymentalnej. Dlatego też obecna sytuacja jest efektem długoletnich zaniedbań.

Jak powiedział sam pan dr hab. Włodzimierz Strupiński, już dzisiaj Chiny niezależnie od Polski opracowały własny system produkcji Grafenu. Jest to ta sama metoda, co odkryta parę lat wcześniej w Polsce. Powstała bez konsultacji z polskimi naukowcami, dlatego też Chińczycy będą mieli pełne prawo wykorzystywać tę technologię u siebie. Co więcej, już to robią. Według zapewnień, Chiny za 5 lat będą największym producentem Grafenu foliowego na świecie. Co to oznacza dla nas?

Czy jest jeszcze ratunek dla polskiego Grafenu w 2019 roku?

polska grafen w 2019 roku

Jeżeli polski Grafen w 2019 roku chciałby jeszcze cokolwiek ugrać na tym przyszłościowym interesie, musiałby jak najszybciej pozyskać partnerów do rozmów nad hurtowym produkowaniem Grafenu w Polsce. Nie będę tutaj pisać, że nie jest to możliwe. Pomimo decyzji ITME, trzymam bardzo mocno kciuki za to, by Grupa Azoty okazała się podmiotem, który podchodzi do tematu Grafenu na poważnie. Jeżeli tak się stanie — i polscy naukowcy otrzymają odpowiednie środki do rozwoju przemysłu grafenowego — być może jeszcze nie wszystko będzie stracone.

Próżno co prawda liczyć, na pojednanie między obecną polityką ITME, a zespołem dra Strupińskiego. Obecnie pan Włodzimierz pracuje w spółce Vigo System nad technologiami półprzewodnikowymi. Pomimo wielu propozycji, pan doktor pragnie pozostać w Polsce i tutaj rozwijać swoją pasję do technologii. Nawiązał już jednak kontakt z chińskimi producentami Grafenu — i trudno mu się dziwić. Być może dzięki tej korespondencji, chociaż część technologii grafenowej będzie przypisywana Polakom. Cóż, a jeśli nie Grafen, oprócz niego istnieją także inne, potencjalne materiały dwuwymiarowe.

Zobacz też: Technologie przyszłości: nowoczesne substancje na wyciągnięcie ręki

Jeżeli okaże się, że sprawę z Grafenem przegraliśmy, być może obecne podejście ITME jest słuszne. W przypadku, gdy to Chiny lub USA wprowadzą Grafen foliowy do światowej dystrybucji, być może szansy należy upatrywać w Grafenie płatkowym. Według zapewnień ITME tą wersją polskiego Grafenu jest już zainteresowanych kilkanaście firm! Inną możliwością jest oczywiście postawić na inne materiały dwuwymiarowe, na przykład na Fosforen.

Jeżeli jednak ma się to skończyć tak, jak w przypadku Grafenu, że polscy naukowcy odwalą kawał dobrej roboty, a przez politykę i tak świat nas wyprzedzi… Może lepiej, żebyśmy tańczyli, jak nam zagrają…?

Motyw