Nawigacja gestami

Minęły dwa lata, a nawigacja gestami w iPhone dalej jest nie do pobicia

6 minut czytania
Komentarze

Temat Apple zawsze wywołuje szereg bardzo emocjonalnych reakcji. Niektórzy uwielbiają markę, inni wręcz jej nienawidzą. Przy tak wielu emocjach czasem bardzo trudno jest obiektywnie spojrzeć na firmę, a każde stwierdzenie wywoła silną reakcję. Niecałe dwa lata temu iPhone X wprowadził nowy system nawigacji za pomocą gestów. Producenci smartfonów z Androidem pospieszyli by dogonić firmę z Cupertino. Dlaczego nawigacja gestami w iOS dalej jest nie do pobicia?

Zobacz także: Czy istnieje coś, co może kiedyś zagrozić Facebookowi?

Nawigacja gestami w iPhone – dlaczego jest lepsza?

Wyjaśnijmy jedną rzecz – iPhone X był bezsprzecznie pierwszym współczesnym smartfonem, który wprowadził system nawigacji gestami. W przeciwieństwie do różnych kontrowersji internetowych, nie ma innego telefonu z Androidem, który używałby nawigacji w całym systemie, wtedy gdy iPhone X zadebiutował. Nie miałoby to większego znaczenia – bycie pierwszym nie zawsze jest najważniejsze, ale wyraźnie pokazuje, że Apple wprowadza innowacje. Fakt, że wielu producentów telefonów z Androidem zaczęło wprowadzać podobne rozwiązania pokazuje, że chcieli nadrobić zaległości i zareagować na trend. Zrozumienie sposobu, w jaki iPhone X używa gestów, jest naprawdę proste: przesuń palcem w górę, aby wrócić do ekranu głównego, przesuń palcem i zatrzymaj się krótko, aby przejść do kart ostatnich, i przesuń palcem od krawędzi ekranu, aby cofnąć się o krok. Taki powierzchowny opis systemu nawigacji gestami może skutkować jednak przekonaniem nieświadomego użytkownika. Chodzi o to, że każda inna firma, która wdraża te same rozwiązania, może po prostu nazwać to tak samo i zakomunikować, że poprawnie wdrożyła nawigację gestów. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach, a te są doskonale wyjaśnione w prezentacji WWDC 2018 zatytułowanej „Projektowanie interfejsów”. Projektanci firmy wyjaśniają tam w jaki sposób pracowali, by osiągnąć zamierzony efekt. Jest kilka kluczowych rzeczy, które sprawiają, że nawigacja jest lekka, płynna i przyjemna. Co więc się dzieje w świecie Androida?

Nawigacja gestami – czas oczekiwania

Pierwsze co zauważysz w implementacji gestów na Androidzie to opóźnienie. To co powinno, nie pojawia się od razu. Latencja jest niezwykle trudna do osiągnięcia. Łatwo się mówi o uruchomieniu wszystkiego z prędkością 60 klatek na sekundę – tylko jak to zrobić? Apple wyjaśnia znaczenie uzyskania opóźnienia kilkoma analogiami. To tak naprawdę była kluczowa kwestia dla firmy przy projektowaniu nowego rozwiązania. Może nie jest to specjalnie odkrywcze, ale inżynierowie z Cupertino wskazują opóźnienie jako najważniejszą przeszkodę w użytkowaniu wielu rzeczy. Stwierdzono, że ludzie są bardzo wrażliwi na ten element i bardzo długo pracowano nad jego zdecydowanym zmniejszeniem. Dzięki temu możliwe jest odkrycie wszystkich niuansów dotyczących gestów, a iPhone ma reagować na nasz dotyk najszybciej jak się da.

Nawigacja gestami

Nawigacja gestami – „przekierowywalny” interfejs

Co to w ogóle znaczy? Przekierowanie to możliwość zmiany zdania. Możemy stuknąć w ekran, aby otworzyć aplikację i zdecydować w samym jej środku, że najpierw chcemy wrócić do ekranu startowego, a następnie otworzyć wielozadaniowość. Przekierowanie to zdolność do ciągłego zmieniania w trakcie robienia czegoś. Niektóre z najlepszych implementacji Androida po prostu nie mają tej funkcji. Na przykład system gestów Huawei zasadniczo kopiuje kierunki gestów Apple, ale nie obsługuje przekierowania ich. Jak wyjaśnia to Apple?

Interfejs iPhone’a jest zasadniczo dość prosty i opiera się na dwóch osiach. Poziomo poruszamy się między aplikacjami, a pionowo wracamy. Możemy jednak mieszać te dwie opcje. Czyli jednocześnie wrócić do interfejsu, rzucić okiem na wielozadaniowość albo wykonać to w drugim kierunku.

Nawigacja gestami – jeden gest

Przekierowanie i doskonała latencja oznacza, że gesty nie są postrzegane jako oddzielne, ale jako jeden ruch, tylko w różnych kierunkach. Oto dlaczego ma to znaczenie wyjaśnia Apple:

Co by było, gdyby jedyne gesty, które mógłbyś wykonać, to ten poziomy gest między aplikacjami, a następnie pionowy gest, aby wrócić do ekranu startowego. Nie mógłbyś zrobić żadnej innej rzeczy. … Więc, musisz myśleć, czy chcę iść do ekranu głównego? Czy chcę przejść do pracy wielozadaniowej? Następnie podejmujesz decyzję, a potem wykonujesz gest, a następnie uwalniasz. Jednak chodzi o to, że myśl i gest występują równolegle. Myślisz, że to jest gest i okazuje się, że jest to szybsze niż myślenie przed zrobieniem. To nie są oddzielne gesty. To jeden gest, który robi to wszystko. Ekran główny, wielozadaniowość, szybkie przełączanie aplikacji, nie musisz myśleć o tym jako osobnym geście. … To pozwala na wykonywanie gestów z szybkością myślenia.

Nawigacja gestami – multitouch

Jest jeszcze jedna tajna rzecz. Apple nazywa to w przypadku ekranu iPhone’a lekkością. Chodzi o to w jaki sposób mały gest jest wzmacniany przez większą animację. Jednak dalej jest lekki – nie musimy przesuwać z jednego końca ekranu na drugi tylko po to aby zamknąć aplikację. To jeden z najbardziej niedocenianych aspektów. Umożliwia przewijanie oraz wszystkie inne rzeczy do których jesteśmy przyzwyczajeni.

Nawigacja gestami

Nawigacja gestami – konkurencji z Androidem

Producenci telefonów z Androidem próbowali stworzyć podobne rozwiązania. Jedna grupa to ci, którzy próbowali skopiować gesty od Apple, czyli Google, Huawei czy Xiaomi. Inni mają swoje własne rozwiązania jak Samsung. Zmagania samego Google są dość dziwne. Firma wprowadziła dziwną mieszankę gestów i przycisków do nawigacji z Androidem 9 Pie. Ostatecznie Google się poddało i pracuje nad kolejną wersją, która zadebiutuje w Androidzie Q. Pierwsze wersje beta pokazują, że jak na razie brakuje mu wyrafinowania, lekkości czy wspomnianego opóźnienia – tego nad czym ciężko pracowało Apple. Samsung ma własne gesty, ale to kompletny bałagan. Same animacje działają bardzo opornie, a całe doświadczenie nie jest tak płynne. Huawei i Xiaomi w zasadzie skopiowali system gestów iPhone’a. Jednak Huawei nie obsługuje przekierowania, a jak najmniejsze opóźnienie nie występuje w ich topowych telefonach, nie mówiąc już o urządzeniach bardziej przystępnych cenowo. OnePlus jest jedynym, w którym opóźnienia są zbliżone do osiąganych przez Apple. Jednak własne podejście do nawigacji obejmuje również mnóstwo ruchów od dołu, które często przeszkadzają w używaniu aplikacji. Wszyscy producenci wykonują gesty na podobny sposób, jednak nikt nie robi tego dobrze. Firmy szybko reagowały i spieszyły się by znaleźć odpowiedź. Nie dorównuje to gestom z iPhone’a – miejmy nadzieję, że to szybko się zmieni.

Źródło: Phonearena

Motyw