Cała Rosja na podsłuchu FSB, my także jesteśmy zagrożeni

3 minuty czytania
Komentarze

Temat ingerowania rosyjskich służb w prywatną komunikację od zawsze był dla pewnych osób bardzo niewygodny. Dziś sprawa się skomplikowała, ponieważ wszyscy obywatele Rosji i ludzie korzystający z rosyjskich usług są jawnie podsłuchiwani.

Rosyjscy operatorzy będą przechowywać całą komunikację

Nie od dziś wiadomo, że nawet nasi operatorzy przechowują pewne informacje o swoich klientach. W bazach danych przez 2 lata zalegają np. SMS-y i historia połączeń. Tymczasem w Rosji śledzenie użytkowników weszło na nowy poziom. Dziś w życie wchodzi ustawa antyterrorystyczna, w ramach której operatorzy przez pół roku (okres ten będzie w przyszłości wydłużony) będą przechowywali nagrania rozmów, SMS-y oraz przesłane zdjęcia i filmy (MMS?). Problem dotyczy także klientów korzystających z roamingu, a więc każdy kto zaloguje się do rosyjskiej sieci zostawia po sobie wszystkie przesłane informacje. Rosyjskie służby mają nieograniczony dostęp do tych danych.

Będzie gorzej

Jak wiadomo rosyjskie portale społecznościowe od dawna są przejęte przez ludzi z tamtejszego rządu, będzie jednak jeszcze gorzej. Od 1 października ustawą zostaną objęte wszystkie rosyjskie portale internetowe i komunikatory, przechowywane będą wszystkie przesłane informacje. Ponad to ustawa obejmie także dostawców internetu, będą oni musieli śledzić ruch sieciowy i katalogować odwiedzane strony.

Operatorzy już teraz alarmują, że nie są przygotowani na przechowywanie takiej ilości danych, bardzo szybko podniesione zostaną ceny usług telekomunikacyjnych. Drugim problemem jest RODO – choć Rosja nie jest w Unii Europejskiej, to tamtejsze firmy muszą przestrzegać tych rozporządzeń dostarczając swoje usługi obywatelom UE. Nowa ustawa nie daje takiej możliwości, co finalnie może zakończyć się ogromnymi karami.

Zobacz też: Z jakiego smartfona korzysta Władimir Putin? Odpowiedź zaskakuje…

Rosjanie od dawna podsłuchują obywateli

Prawie cały świat korzysta z usług Google, Microsoftu i Facebooka. Prawie, ewenementem są chiny z Weibo i Baidu oraz Rosja, gdzie ich rolę pełni Yandex i VKontakte. W chinach sprawa jest oczywista, chodzi o kontrolę internetu, jednak rosyjskie odpowiedniki początkowo były wolnymi i niezależnymi platformami. Yandex długo walczył, jednak poddał się i przyjął do rady nadzorczej prezesa państwowej spółki. Dużo smutniejsza historia spotkała rosyjskiego Facebooka – VKontakte zostało kupione przez przyjaciół Władimira Putina, a twórca – Paweł Durow został wyrzucony z zarządu. Tym sposobem rosyjski rząd ma pełną kontrolę nad tymi usługami. Durow nie poddał się i stworzył komunikator szyfrujący przesyłane informacje – Telegram. FSB długo zmuszało go do przekazania kluczy szyfrujących, 3 miesiące trały próby złamania usługi, ostatecznie Telegram został zablokowany na terenie Rosji.

Zobacz też: To już potwierdzone – smartfony nas podglądają! Znienacka robią zdjęcia i zrzuty ekranu

To wszystko jest bardzo niepokojące. Wiemy, że w internet ingeruje chiński rzad, amerykanie mają swoje NSA, tymczasem blisko nas buduje się kolejne podsłuchowe imperium, co może oznaczać problemy również dla nas.

Źródło: Belsat

Motyw