Stylizowany ekran wyszukiwania Windows 11 z ikoną lupy, przyciskiem z logo Windows oraz różnymi geometrycznymi kształtami w pastelowych kolorach.
LINKI AFILIACYJNE

Microsoft zmieni sposób aktualizacji Windows 11. To krok w dobrą stronę

5 minut czytania
Komentarze

Aktualizacje Windows 11 to bardzo ważny aspekt korzystania z systemu operacyjnego Microsoft. Oprócz dodania nowych funkcji zwiększają one bezpieczeństwo użytkownika, korzystającego z platformy. Każda osoba mająca na komputerze Windows 11 powinna przeczytać ten wpis, żeby dowiedzieć się, jak proces aktualizowana systemu będzie wyglądał już niebawem. Nadchodzące zmiany to krok w dobrą stronę.

Aktualizacje zbiorcze po nowemu

Zbliżenie na ekran z logo Windows 11 i abstrakcyjnym niebieskim tłem.
Fot. mundissima / Shutterstock

Na początku warto sprawdzić, co Microsoft pisze na temat „Checkpoint cumulative updates”, czyli inaczej punktów kontrolnych aktualizacji zbiorczych, które do tej pory istniały jako zwykłe aktualizacje zbiorcze:

Aktualizacje jakościowe systemu Windows 11 korzystają z technologii serwisowej i są tworzone zbiorczo od momentu „wprowadzenia do produkcji” nowego systemu operacyjnego Windows (RTM). Te comiesięczne aktualizacje obejmują wszystkie zmiany od czasu RTM w postaci różnic binarnych obliczonych z początkowej wersji tych plików binarnych.

Microsoft / techcommunity.microsoft.com

Brzmi nieco skomplikowanie, ale warto skupić się na tym, że Microsoft zmieni koncepcję aktualizacji zbiorczych w Windows 11. Łatki mają być mniejsze i przyrostowe. To z kolei pozwoli oszczędzić czas i miejsce na dysku na komputerze.

W przyszłości deweloperzy chcą publikować aktualizacje w postaci niewielkich punktów kontrolnych w trakcie cyklu życia danej wersji (np. 25H2). Z kolei stos obsługi systemu (np. wersja 25H2) może scalić wszystkie punkty i pobrać jedynie braki, które nie zostały wcześniej zainstalowane na komputerze.

Aktualizacja Windows 11 oraz trzy komputery
Fot. Microsoft

Co więcej, Microsoft podaje, że kiedy zostanie udostępniony punkt kontrolny w związku z pojawieniem się aktualizacji (z nowymi funkcjami), miesięczne łatki tych wydań mogą być wdrażane od nowa i w małych rozmiarach. Oznacza to, że gigant z Redmond może wdrażać większą liczbę pakietów umożliwiających aktualizacje funkcji, a także robić to szybciej, łatwiej i wydajniej niż w przypadku tradycyjnych update’ów.

Jak to będzie wyglądało po stronie użytkownika?

Tak naprawdę w praktyce nic się nie zmieni. Do tej pory system Windows komunikuje użytkownikowi w postaci powiadomienia w Centrum akcji i powiadomień, czy jest ważna aktualizacja do pobrania. Można też wejść w Ustawienia > Windows Update i tam wcisnąć guzik „Sprawdź aktualizacje”. Nowe rozwiązania nie wymagają niczego nowego po stronie użytkownika. Aktualizacje wciąż będą widoczne w wyżej wymienionych sekcjach.

Windows Update - sprawdź aktualizację w Windows 11
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

Jak podaje Microsoft, jedyną niewielką nowością może być pojawienie się więcej niż jednego pliku do pobrania w comiesięcznej aktualizacji w sekcji Windows Update. Na blogu Techcommunity czytamy, że dla każdego punktu kontrolnego będzie istniał jeden plik oraz dodatkowy plik zawierający skumulowany ładunek z ostatniego punktu kontrolnego. Użytkownik będzie mógł zainstalować wszystkie pliki sekwencyjnie, korzystając z istniejących narzędzi.

Portal ZDNET podał tu interesujący i praktyczny przykład:

Pakiet aktualizacji z lipca 2023 roku dla Windows 11 w wersji 22H2 miał 302 MB. Każda comiesięczna aktualizacja zwiększała jego wagę aż do 622,5 MB w grudniu 2023 roku oraz 728,7 MB w lipcu 2024 roku. Jeśli pobierasz aktualizacje regularnie, Twój system musiał pobrać każdą z nich (w tym te comiesięczne), co jest procesem czasochłonnym. Jak słusznie zauważył portal ZDNET, w ciągu 7 miesięcy 2024 roku to aż 4,8 GB danych. Aktualizacja punktów kontrolnych to zmieni – jeden taki update powinien mieć około 100 MB.

Korzyści ze zmiany podejścia do aktualizacji Windows 11

To wszystko, co opisałem wyżej, brzmi naprawdę świetnie i może też oznaczać, że niektóre funkcje będą wprowadzane osobno i wcześniej niż inne. Microsoft być może nie będzie już czekał z ich publikacją do jednej aktualizacji rocznej.

Trzy laptopy z kolorowymi abstrakcyjnymi tapetami ustawione jeden za drugim na białym blacie.
Fot. Microsoft / materiały prasowe

Co więcej, zarówno użytkownicy indywidualni, jak i przedsiębiorstwa mogą szybciej reagować na pojawiające się łatki z zabezpieczeniami. To może oznaczać większą ochronę systemu przed cyberatakami. Niestety, zmiany nie pojawią się Windows 10, co powinno dać do myślenia użytkownikom tego systemu w kwestii jego aktualizacji do Windows 11.

Przy okazji warto przypomnieć, że niebezpiecznie jest korzystać z niezaktualizowanego systemu. Taka platforma bowiem zawiera luki, przez które mogą się wedrzeć cyberprzestępcy np. aby uzyskać dostęp do oprogramowania. Użytkownik może też w łatwiejszy sposób „zainfekować” system przez przypadkowe pobranie malware.

Zmiana podejścia do aktualizacji już niedługo, ale nie dla wszystkich

Zmiana podejścia do aktualizacji zbiorczych będzie miała miejsce pod koniec 2024 roku (Microsoft nie określił jeszcze, kiedy dokładnie). Wiadomo jednak, że dotyczyć będzie jedynie użytkowników, którzy zaktualizują system do wersji 24H2 lub nowszych, które pojawią się w 2025 roku. Zmiany zobaczymy też w Windows Server 2025, co jest bardzo dobrą informacją dla wszystkich przedsiębiorstw korzystających z tej platformy – będzie bezpieczniej.

Laptop z włączonym ekranem, wyświetlającym abstrakcyjną niebieską tapetę, umieszczony na zielonkawym tle Windows 11
Fot. Microsoft / materiały prasowe

Microsoft standardowo zachęca bardziej niecierpliwych użytkowników do testowania nowości, które pojawiły się na kanale Dev. W programie Windows Insider Preview jest to Build o numerze 26120.1252.

Źródło: Microsoft, techcommunity.microsoft.com, ZDNET. Zdjęcie otwierające: Microsoft.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw