Kamera monitoringu eufy zamontowana na ścianie budynku, w tle ogród.
LINKI AFILIACYJNE

Zamontowałem monitoring na działce. Podpowiadam, czego unikać i o czym pamiętać

12 minut czytania
Komentarze

O monitoringu na działce myślimy zazwyczaj dopiero po szkodzie – „bo to rozwiązanie drogie, trudne w montażu i skomplikowane w obsłudze”. A co, jeśli to mocno przesadzona opinia? Owszem, decyzja o montażu monitoringu działki potrafi przyprawić o ból głowy – możliwych opcji jest wiele. Dlatego podpowiadamy jak się w tym nie pogubić.

Kamera monitoringu na ceglanym murze budynku zasilana panelem słonecznym.
Przewodowa kamera z panelem solarnym. Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Monitoring domowy, a monitoring na działce

Może się wydawać, że wielkich różnic między tutaj nie ma. Jakby nie patrzeć z tych samych kamer IP i systemów możemy skorzystać zarówno w domu, w mieście, jak i na działce czy w domku letniskowym nad morzem. Ba, identyczne bywają też problemy z bezpieczeństwem niektórych rozwiązań, jak choćby opisywany na łamach naszego serwisu przypadek, gdy domowy monitoring szpiegował właścicieli. Na początku 2024 roku głośno było również o niechcianej transmisji online z tysięcy kamer do monitoringu, choć tam powodem były błędy w zabezpieczeniach wywołane przez samych użytkowników tych urządzeń.

Sam monitoring sprowadza się do tego, by w każdym miejscu i czasie dać nam podgląd tego, co dzieje się na naszym terenie i powiadamiać o ewentualnych wtargnięciach. W zasadzie nie ma więc znaczenia czy zamontujemy go na działce, w domu, firmie czy sadzie. A jednak decyzja o instalacji kamer w terenie, szczególnie tych zewnętrznych, może okazać się nieco większym wyzwaniem, niż pierwotnie zakładaliśmy. Dlaczego? No cóż, inne warunki wymuszają czasami nieco inne rozwiązania.

Bezprzewodowo czy po kablu?

Wybór odpowiedniego dla nas systemu monitoringu działki powinniśmy zacząć od sprawdzenia technicznych możliwości jego montażu. Kamery IP, poza typowym podziałem na te do wykorzystania wewnątrz budynków i te, którym niestraszne warunki pogodowe, dzielą się jeszcze na takie, które do transmisji obrazu i dźwięku wykorzystują kablowe połączenie sieciowe oraz takie, które działają bezprzewodowo.

I tu rzecz, która może wprowadzić nieco zamieszania, szczególnie u osób niezaznajomionych z tematem monitoringu. Bezprzewodowość kamery IP może dotyczyć zarówno samego połączenia z routerem (bądź stacją bazową w przypadku niektórych systemów), jak i dostarczania zasilania. To ostatnie bowiem stanowi zazwyczaj największe wyzwanie podczas instalacji jakiegokolwiek monitoringu.

By zrozumieć, o co chodzi, posłużę się przykładem trzech różnych urządzeń. Pokażę bardzo przystępną cenowo kamerą bezprzewodową Ezviz H3C 2K, nieco droższy przewodowy model Reolink RLC–830A oraz rozbudowany bezprzewodowy system EUFY eufyCam.

Pierwsze bezprzewodowe urządzenie wymaga podpięcia do zasilania z gniazdka. Oznacza to najczęściej konieczność wiercenia i doprowadzenia kabla ze środka budynku, jeśli chcielibyśmy powiesić kamerę na zewnętrznej jego ścianie. Niezbędny może też okazać się dodatkowy zakup przedłużacza zasilania DC 12V, bo te dołączone do zestawu nie są zbyt długie.

Fot. Ezviz / materiały prasowe

Co istotne, kamera ta, podobnie jak wiele innych bezprzewodowych, ma też kabel zakończony gniazdem sieciowym RJ45. Umożliwia on fizyczne podpięcie urządzenia do routera i tym samym rezygnację z kapryśnej momentami transmisji po Wi-Fi.

Z kolei Reolink RLC-830A to kamera przewodowa, która, choć ma dwa kable połączeniowe – sieciowy i zasilania, to do działania wystarczy jej w zasadzie tylko ten pierwszy. Urządzenie to oferuje bowiem zasilanie PoE (Power over Ethernet) – poprzez przewód sieciowy. Ułatwia to montaż, bo mamy tylko jeden kabel do zagospodarowania, ale też wymaga routera bądź switcha (przełącznika) obsługującego tę technologię.

Kamera monitoringu zewnętrznego w ulewnym deszczu montowana na ścianie.
Fot. Reolink / materiały prasowe

Trzecie urządzenie to bardziej zaawansowany przedstawiciel rozwiązań całkowicie bezprzewodowych. Kamery z zestawu EUFY eufyCam 3 nie tylko łączą się bowiem bezprzewodowo z dedykowaną im centralką (stacją bazową), ale też mają własne zasilanie akumulatorowe. Co więcej, wyposażono je także w małe panele solarne, dzięki którym możliwe jest codzienne, automatyczne doładowywanie baterii. W efekcie, jak obiecuje producent, ma to nam dać nawet rok bezproblemowego użytkowania. Czy tak jest w istocie? No nie do końca, ale o tym za chwilę.

Zestaw EUFY eufyCam 3 (2+1). Fot. Anker /materiały prasowe

Niestety każde z tych rozwiązań, prócz sporej liczby zalet, ma też niemały zestaw wad. Kamery przewodowe i bezprzewodowe, które wymagają osobnego zasilania, każdorazowo wiązać się będą z wierceniem dziur w ścianach i koniecznością późniejszego „naprawiania” elewacji. Dlatego tak ważne jest wcześniejsze określenie, do czego monitoringu potrzebujemy, co chcemy mieć pod kontrolą i w jakich punktach planujemy zamontować kamery.

Co musisz wiedzieć o kamerach IP

Znając już główne blaski i cienie przewodowych i bezprzewodowych kamer IP, nie zdziwiłbym się, gdyby większość z was powiedziała teraz – „Monitoring działki? To tylko ten bez kabli”. I coś w tym jest – wszak instalacja jest tu bajecznie prosta. Ot, wystarczy kamerę powiesić na ścianie, przykręcić do konstrukcji drewnianej altany albo zwyczajnie zamontować na pniu drzewa. O ile tylko kamera znajduje się w zasięgu Wi-Fi, bez przeszkód podepniemy ją do dedykowanej aplikacji i w zasadzie już możemy z niej korzystać.

Fot. Anker / materiały prasowe

Trzeba mieć jednak świadomość, że tego typu rozwiązania nie są pozbawione wad. W porównaniu do kamer przewodowych i bezprzewodowych zasilanych czy to poprzez kabel sieciowy (PoE) czy z dołączonego do nich zasilacza, kamerki z wbudowanym akumulatorem nie potrafią nagrywać non stop. Z celu oszczędzania energii działają one bowiem na zasadzie pozostawania w ciągłej gotowości. Do ich wzbudzenia niezbędne jest albo ręczne uruchomienie podglądu w aplikacji, albo aktywacja alarmu po wykryciu człowieka bądź ruchu. Czemu to takie ważne? Bo w tego typu całkowicie bezprzewodowym monitoringu nie będziemy mogli prześledzić całego ciągu zdarzeń. Dostępne będą jedynie te fragmenty, które zostały automatycznie nagrane.

Jest jeszcze jedna spora wada tego typu rozwiązań. Wspominałem wcześniej na przykładzie EUFY eufyCam 3, że kamery akumulatorowe potrafią działać nawet po kilka miesięcy bez potrzeby ich ładowania. Czas ten wydłuża się jeszcze bardziej, jeśli producent dołoży do tego panele solarne.

Bezprzewodowa kamera WOOX RX569 z panelem. Fot: Woox / materiały prasowe

Oczywiście, nie stworzymy w ten sposób perpetuum mobile. Efektywność solarów spada wraz z nadejściem jesieni, ale przesuniemy w czasie moment, w którym niezbędne okaże się zdemontowanie kamer celem ich podładowania. A to i tak potrafi zająć nawet i kilka godzin. Moment ten może jednak przyjść znacznie szybciej, jeżeli kamery stracą kontakt z routerem bądź stacją bazową.

Sam na co dzień korzystam na działce z zestawu EUFY eufyCam 2C rozbudowanego o dodatkowe kamery i wiem już, czym grozi ewentualna awaria prądu, szczególnie taka kilkudniowa. Dość powiedzieć, że po odzyskaniu dostępu do kamer okazało się, że pozostało w nich jedynie po kilkanaście procent baterii. Co było tego powodem? Otóż kamery przez cały czas próbowały odzyskać połączenie ze stacją bazową, co błyskawicznie rozładowało ich akumulatory. Dlatego decydując się na tego typu rozwiązanie, warto i to mieć na względzie.

Zdjęcie przedstawiające przekrój kamery Eufy Security, ukazujący podzespoły elektroniczne i baterie, z napisem "180-Day Battery Life".
Akumulatory w kamerach EUFY 2C mają wystarczyć 6 miesiecy. Fot. Anker / materiały prasowe

Rozdzielczość, zasięg, tryb nocny i sztuczna inteligencja

Wielu z nas podejmując decyzję o zakupie monitoringu na działkę myśli najczęściej, że będzie on niezwykle skuteczny w wykrywaniu wszelkich zagrożeń, oferując nam przy tym jakościowo świetny obraz. Niestety, rzeczywistość może niektórych niemiło zaskoczyć. Kamery do monitoringu, w zależności od ustawienia czułości wykrywania, potrafią zarzucać nas mnóstwem fałszywych alarmów (wystarczą poruszone wiatrem gałęzie drzewa w kadrze albo obfity deszcz). Niemały mętlik może spowodować nawet oznaczenie oferowanej przez nie rozdzielczości. Innymi słowy, obok znanych nam skrótów pokroju 4K czy 2K (które wcale nie musi odpowiadać rzeczywistej rozdzielczości) mamy jeszcze 2 Mpx, 3 Mpx, 4 Mpx czy 5 Mpx. Warto więc dokładniej wczytać się w specyfikację wybieranego urządzenia, bo od tego zależy jakość późniejszych nagrań.

Co ciekawe, także monitoring zyskał ostatnio wsparcie ze strony sztucznej inteligencji, która coraz śmielej wchodzi w ten segment rynku. I tak na przykład wspominane już wcześniej EUFY eufyCam 3 otrzymało nową stację bazową – Homebase 3 z samouczącym się algorytmem BionicMind. Dzięki skanowaniu sylwetki i twarzy ma więc znacząco poprawić dokładność rozpoznawania osób – domownik–nieznajomy.

EUFY Homebase 3. Fot. Anker / materiały prasowe

Trzeba też mieć świadomość, że choć nie każdy producent to podaje, efektywny zasięg wykrywania ruchu, osób, zwierząt czy samochodów to najczęściej 8–10 metrów. Sporo zależy tu od wysokości montażu kamery, kąta jej ustawienia, a także wybranej czułości wykrywania. W nocy skuteczność monitoringu nieco spada, choć i tu zdarzają się wyjątki. Niektóre kamery, szczególnie te z zewnętrznym zasilaniem, wyposażone są w większą liczbę diod IR bądź promienniki podczerwieni. Dzięki temu ich zasięg w trybie nocnym potrafi sięgać nawet i kilkudziesięciu metrów. Mówimy tu jednak o widzialności, a nie efektywności wykrywania, bo z tym potrafi być różnie. Przynajmniej jeśli chodzi urządzenia przeznaczone do domowego użytku.

A skoro jesteśmy już przy trybie nocnym, nie wypada nie wspomnieć o wbudowanych w niektóre urządzenia lampach doświetlających. Producenci nazywają je czasem kolorowym noktowizorem. Czy ta opcja się przydaje? Czasem, choć bardziej jako odstraszacz niż coś, co nagle oświetli nam połowę działki.

Jelonek na polanie pokrytej śniegiem obok budynku z cegły.
Zarejestrowane zdarzenie przez kamerę Eufy eufyCam 2C Pro. Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Na jakie jeszcze funkcje monitoringu na działkę warto zwrócić uwagę? A choćby na dwukierunkowe audio. Może się wydawać, że to zbędny dodatek, ale wierzcie mi, ta opcja naprawdę się przydaje. Dzięki niej kilkukrotnie udało mi się odstraszyć intruzów, po prostu się do nich odzywając. Rozmawiałem też z policją, która przyjechała na działkę, po próbie kradzieży.

Oczywiście, wszystko to odbywało się poprzez dedykowaną moim kamerom aplikację mobilną. Z poziomu takich aplikacji można też najczęściej ręcznie uruchomić nagrywanie, zrobić zdjęcie, a także przejrzeć wcześniejsze zarejestrowane zdarzenia.

I tu jedna, ale bardzo istotna uwaga – choć w zależności od modelu zapis nagrań odbywa się albo na karcie microSD (najczęściej) albo w lokalnej pamięci bądź na dodatkowym, dokupionym dysku SSD (EUFY Homebase 3), obecnie niemal wszystkie kamery do monitoringu oferują także zapis w chmurze.

Niestety, w zdecydowanej większości jest to opcja dodatkowo płatna, a jej koszt może zależeć nie tylko od czasu przechowywania nagrań czy liczby kamer, ale też rozdzielczości zapisywanych w chmurze nagrań.

Monitoring w totalnej głuszy. No prawie

Do tej pory mówiliśmy tylko o monitoringu działki, na której mamy dostęp i do prądu i do Wi-Fi. A co jeśli w danym miejscu nie mamy żadnych mediów? Na szczęście nie oznacza to już automatycznie braku możliwości technicznych zainstalowania kamer do monitoringu. Wówczas mamy jednak w zasadzie tylko jedną opcję – urządzenia z własnym zasilaniem działające przez sieć GSM/LTE (niezbędna jest własna karta SIM).

Reolink GO PT LTE PLUS. Fot. Reolink / materiały prasowe

Celowo nie użyłem tu sformułowania „z wbudowanym akumulatorem”, bo wraz z upowszechnieniem się paneli solarnych pojawiły się nowe możliwości. Istnieją już bowiem rozwiązania, które za sprawą wbudowanej w takie panele baterii pozwalają podłączyć nawet te kamery IP LTE, które normalnie do działania wymagają zasilania z sieci. Przed zakupem warto więc dokładnie się rozejrzeć, bo może się okazać, że akurat w przypadku naszej działki najlepszą opcją będzie kamera obrotowa z takimi właśnie, rozbudowanymi solarami.

Porada na koniec

Nie da się zaprzeczyć – wybór odpowiedniego monitoringu nie jest łatwy, a już na pewno, gdy robimy to po raz pierwszy. Z własnego, kilkuletniego już doświadczenia mogę polecić jedno! Otóż rozważając zakup pierwszych kamer, niezależnie od tego, czy do domu, czy na działkę, koniecznie weźcie pod uwagę możliwość dalszego rozbudowywania swojego systemu monitoringu. Jeśli zdecydujecie się bowiem na jakąś markę, to później dużo prościej będzie dokupywać kolejne sprzęty od tego samego producenta. Wiadomo, jeden system – jedna aplikacja do jego zarządzania.

Zdjęcie otwierające: Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw