Kto da 10 000 złotych za składany smartfon? Samsung liczy, że znajdą się chętni

4 minuty czytania
Komentarze

Smartfony z każdym rokiem przebijają kolejne progi cenowe. Zaczęło się bodajże od iPhone’a X, który pokazał, że smartfony za tysiąc dolarów całkiem dobrze się sprzedają. Za ciosem poszli inni producenci i dlatego od lat ceny wzrastają. Musimy przyzwyczaić się do nieprzyzwoicie drogich telefonów. Najnowszy składany smartfon Samsunga jest tego dobrym przykładem – kosztuje ponad 10 tysięcy złotych. Kogo na to stać?

Dwa składane smartfony na białym stole z wyświetlonymi na ekranach zdjęciami osoby pozującej z aparatem.
Fot. Samsung Community / zrzut ekranu

Rynek smartfonów drożeje

Kiedyś smartfonowych premier było znacznie mniej, a różnice między oferowanymi przez producentów modelami – bardziej zauważalne. Dziś to wszystko jest bardziej rozmyte. Chińskie marki rozdrabniają się i potrafią wypuszczać 2-3 flagowce rocznie, coraz trudniej też ustalić, kiedy mówimy o modelach z niższej, średniej i wyższej półki cenowej. Wszystko przez wzrastające ceny podzespołów i smartfonów. Ceny podbijają drożejące podzespoły, a „tańsze” alternatywy oferowane są w cenach, które w istocie nie nazwalibyśmy niskimi.

Co więcej, świat zatraca się w szaleństwie konsumpcji i kupowanie coraz to droższych sprzętów staje się normą. I dla producentów elektroniki, i dla konsumentów. Pytanie tylko, jak długo to potrwa…

Smartfony Samsunga za 5-cyfrowe kwoty

Psychologia cen w marketingu to istotna dziedzina, która ma sprawić, że wydamy więcej i nawet tego nie zauważymy. W przypadku smartfonów producenci wykorzystują ceny kończące się na 9 i ustalają je poniżej progu psychologicznego, np. 4999 zł zamiast 5000 zł.

Różne urządzenia elektroniczne Samsung, w tym smartfony, smartwatche, słuchawki bezprzewodowe i tablet.
Fot. Samsung / materiały prasowe

Co więcej, najdroższe modele czołowych producentów (nie mówimy tu oczywiście o różnych edycjach specjalnych), nie przekraczały czterocyfrowych kwot. Nawet słynące z wysokich cen smartfony Apple nie posunęły się dalej. Ubiegłoroczny iPhone 15 Pro Max w najmocniejszej wersji z 1 TB pamięci kosztuje 9599 złotych.

Premierowe ceny modeli z serii Galaxy Z Fold6. Fot. Samsung / zrzut ekranu

Samsung przebił pięciocyfrową granicę zarówno z modelem Galaxy Z Fold5 12 GB / 1 TB w 2023 roku – w dniu premiery kosztował on 10 399 złotych, jak i z tegorocznym Foldem, który w topowej wersji 12 GB / 1 TB wyceniono na 10 199 zł. Czy stanie się to nową normą dla modeli premium? Gwoli ścisłości dodajmy, że Samsung oferuje szereg promocji, które wydatnie potrafią obniżyć cenę, w tym Samsung Odkup czy różnej wysokości cashbacki.

Dlaczego zgadzamy się na takie ceny?

Płacimy za postęp, za najnowsze technologie, płacimy podatek od nowości – nowe telefony są drogie… i w przyszłości mogą być jeszcze droższe. Doprowadzi to do tego, że na nowo trzeba będzie zdefiniować widełki kwotowe w odniesieniu do modeli z niższej, średniej i najwyższej półki cenowej.

Oczywiście wysoką ceną producent chce nas przekonać, że mamy do czynienia z produktem bardziej wartościowym niż gdyby oferowany był w niższej cenie (tj. percepcja wartości). Wynika to z faktu, iż konsumenci często wiążą cenę z wartością produktu, więc produkt o niższej cenie może być postrzegany jako gorszej jakości. Niewątpliwie stawia też na efekt aureoli. W tym przypadku wysoka cena ma stworzyć wokół produktu aurę luksusu i ekskluzywności, co czyni go bardziej atrakcyjnym.

Składany smartfon Samsung Galaxy Z Fold6 i Flip6 na stole z ekranem głównym i dodatkowymi aplikacjami, w tle zielone rośliny i osoby.
Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Czy 10 tysięcy za nowy smartfon to zaporowa cena? Nie dla każdego – są osoby, które będą w stanie zapłacić tyle za telefon i nie będzie to stanowiło obciążenia dla ich budżetu. A fakt, że dany produkt jest poza zasięgiem zwykłego konsumenta, dodatkowo czyni z niego obiekt pożądania.

Większości z nas doskwiera jednak mniej pojemny portfel, a tego typu wydatek zdezorganizowałby domowy budżet na kilka miesięcy. Dlatego celujemy w tańsze modele lub wolimy poczekać, aż minie efekt nowości i cena spadnie, jednocześnie szukamy promocji i okazji. Sensowne komórki, choć bez efektu wow, można kupić znacznie taniej, a dziesięć tysięcy złotych można zainwestować w używany samochód albo zabrać 4-osobową rodzinę na wczasy…

Źródło: własne. Zdjęcie otwierające: Samsung / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw