Pierwszy polski samochód elektryczny – kiedy słyszymy tę frazę, zazwyczaj przed oczami widzimy Izerę. A przecież mamy w naszym kraju projekt pojazdu EV, który nie jest już na etapie finalizacji badań homologacyjnych. Chodzi o eVAN-a firmy Innovation AG ze Zgorzelca. Usiadłam za kierownicą elektrycznego busa i sprawdziłam go na trasie.
Polski samochód elektryczny – Spis treści
eVAN z imponującym zasięgiem 400 km
O eVAN-ie zrobiło się głośno, kiedy rok temu, w czerwcu 2023 roku zyskał miano polskiego samochodu elektrycznego z prawdopodobnie największym zasięgiem na świecie.
To wtedy polski start-up Innovation AG ze Zgorzelca odniósł znaczący sukces podczas testów przeprowadzonych w rzeczywistym ruchu drogowym. Dwa prototypy eVAN przebyły dolnośląską trasę obejmującą m.in. Jelenią Górę i Zieloną Górę.
Samochody zostały wyposażone w baterie o pojemności 105 kWh, a średnie zużycie energii wyniosło 26 kWh na 100 km. Testy były przeprowadzane bez obciążenia ładunkiem i przy przepisowej jeździe. Od tej pory pojazd może pochwalić się jednym z najlepszych wyników w swojej kategorii, wynoszącym około 400 km na jednym ładowaniu.
Już wtedy było wiadomo, że Innovation AG stworzyło projekt, który może znacząco wpłynąć na rynek dostawczych samochodów elektrycznych w Polsce. Firma ma już na swoim koncie inne sukcesy związane z elektromobilnością, takie jak elektryczne pogotowie energetyczne, samochody wyścigowe oraz elektryczna wersja Land Rover Defender (Sokół 4×4).
Kiedy rok temu wspominałam o tym w artykule, nie wiedziałam, że słynnego „zielonego” Sokoła 4×4 zobaczę na żywo. I poprowadzę zarówno osławioną terenówkę, jak i samego eVAN-a.
Produkt Innovation AG to nie tylko samochód użytkowy, ale też magazyn energii
Z przedstawicielami firmy Innovation AG spotkaliśmy się we Wrocławiu i udaliśmy się do Zgorzelca. Dzięki temu miałam szansę sprawdzić eVAN-a także w trasie, choć prowadzić mogłam tylko na wewnętrznej drodze już na miejscu, obok fabryki i biura przedsiębiorstwa.
Mimo że busy mają już pozwolenie, aby poruszać się po polskich drogach w ramach testów, przepisy określają, kto ma być kierowcą. Z jednym z nich, Szymonem, udało mi się także krótko porozmawiać.
Zacznijmy jednak od tego, co wyróżnia eVAN-a na tle innych podobnych projektów. Słowo klucz to polski samochód elektryczny. Innovation AG opracowało całkowicie nową konstrukcję auta, w tym własną ramę, kabinę, zawieszenie oraz autorski system zarządzania pojazdem.
Innovation AG to zespół pasjonatów i to jest siłą tej firmy. Jednak warunkiem sine qua non jest także środowisko klastrowe, energetyka odnawialna. Ogromną przewagą naszych projektów jest doskonale zoptymalizowany system oddawania energii – wszystkie samochody, które wyjeżdżają ze Zgorzelca, są jednocześnie jeżdżącymi magazynami energii. Tesla Cybertruck chwali się tym teraz, Innovation AG ma to od siedmiu lat.
Tomasz Drzał, Dyrektor Zarządzający Krajowej Izby Klastrów Energii i OZE w rozmowie z Android.com.pl
Samochód został zaprojektowany od podstaw przez polskich inżynierów i techników, co czyni go wyjątkowym na rodzimym rynku. To ewenement na skalę krajową, ponieważ dzięki autorskiej platformie podwozia EAGLE, pojazd można dowolnie modyfikować i optymalizować w zależności od zastosowania. Co więcej, to przedsiębiorstwo decyduje o podzespołach i częściach, których używa do konstrukcji.
„Dobre, bo polskie”, czyli pierwszy polski elektryk
Samochód eVAN powstał jako projekt w konkursie zorganizowanym przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), który miał na celu promować rozwój polskich samochodów dostawczych z napędem elektrycznym. W ramach tego programu firma Innovation AG opracowała dwa prototypy, które przeszły przez trzy etapy konkursu, zdobywając w końcowej fazie 98 punktów na 100 możliwych.
W małej fabryce w Zgorzelcu czuć pasję do projektu, a zaangażowanie widać nie tylko u prezesa przedsiębiorstwa, ale całego zespołu. Pracownicy Innovation AG wiedzą, że ich rozwiązanie jest przełomowe i z niecierpliwością czekają na kolejne etapy rozwoju. Obecnie – na zakończenie badań homologacyjnych i testy zderzeniowe.
Badania homologacyjne to jeden z najbardziej żmudnych etapów dopuszczenia eVAN-a do masowej produkcji. Do crash testów wszystko mamy już gotowe, ale problematyczna jest zawiła dokumentacja. Idziemy jednak w dobrym kierunku.
Szymon, pracownik Innovation AG w rozmowie z Android.com.pl
Innovation AG oprócz dwóch prototypów i jednego samochodu do crash testów, przygotowało także projekt hakowca na tej samej platformie EAGLE. Jest to pojazd wyposażony w specjalny system hydrauliczny, który umożliwia podnoszenie i opuszczanie haków z zamocowanymi na nich kontenerami.
Przedsiębiorstwo tym rozwiązaniem chciało pokazać, że podwozie elektrycznego samochodu może być wykorzystywane do dowolnych celów, m.in. dla firm zajmujących się usługami komunalnymi.
W przygotowaniu jest także elektryczny bus nd Morskie Oko, który ma wozić turystów popularną trasą. E-fasiąg, jak nazwali go przedstawiciele firmy, jest również stworzony na bazie tej samej platformy. Wizualnie projekt diametralnie różni się jednak od innych eVAN-ów, ponieważ ma przypominać powóz konny (co widać na poniższej wizualizacji).
Dokładnie o tę wartość dodaną chodziło twórcom eVAN-a – jedno podwozie, ale różne naczepy i odpowiednia optymalizacja. Dzięki temu możliwości modyfikacji są naprawdę szerokie.
Jak sprawdza się eVAN w wymagających warunkach?
Prototypy zostały dopuszczone do ruchu drogowego i mogą pochwalić się zasięgiem do 400 km na jednym ładowaniu. Samochód wyposażony jest w baterie litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP) o pojemności 105 kWh, które zapewniają dłuższą żywotność i większy zasięg w porównaniu do standardowych ogniw NMC.
Nie wszystkie komponenty, rzecz jasna, są polskie. Jak jednak informuje prezes firmy, Albert Gryszczuk, 80% elementów w eVAN-ie pochodzi z naszego kraju. Chińska jest m.in. bateria.
Szymona, pracownika Innovation AG, który często jest kierowcą eVAN-a, zapytałam także o to, co interesuje zarówno fanów, jak i krytyków elektromobilności – jak sprawdza się bateria zimą i z załadunkiem.
Zasięg bez załadunku to ok. 400 km, a z załadunkiem ok. 350 km. Testowaliśmy już eVAN-a zimą i nie ma znaczącej różnicy w zasięgu, ale ważne, żeby samochód był podłączony do ładowania bezpośrednio przed jazdą, aby zagrzać baterię. Przy minusowej temperaturze możemy nadal utrzymać zasięg ok. 350 km bez załadunku.
Szymon, pracownik Innovation AG w rozmowie z Android.com.pl
Za kierownicą pierwszego polskiego elektryka, czyli moje wrażenia z jazdy
Głównym punktem programu była oczywiście możliwość sprawdzenia elektrycznego busa na trasie. Na początku trzeba mieć jednak świadomość, że udostępnione nam do testów eVAN-y to prototypy, a finalny projekt będzie bogatszy o poprawki.
Podczas jazdy nie było żadnej różnicy w prowadzeniu pojazdu w porównaniu np. do samochodu spalinowego z automatyczną skrzynią biegów. eVAN na autostradzie trzymał stałą prędkość ok. 100 km/h. Podczas ciasnych manewrów system wspomagania kierownicy nie pozwolił nawet odczuć, że prowadzi się auto większe niż osobówka.
Przedni pulpit wyposażony jest w przyciski umożliwiające przełączanie się m.in. pomiędzy jazdą wprzód i w tył oraz trybem parking. Na desce rozdzielczej zamontowano ekran, za pomocą którego steruje się całym pakietem multimedialnym, a także nawiewem czy temperaturą w pojeździe.
Jako jedyny mankament wskazałam brak odpowiedniego wygłuszenia kokpitu, co było odczuwalne podczas jazdy na autostradzie. Jak poinformował mnie prezes firmy, w kolejnych projektach jest już przewidziana lepsza izolacja, co z resztą potwierdził prototyp hakowca. Kiedy wsiedliśmy do eVAN-a, który już zyskał poprawki, czuć było w tym zakresie dużą różnicę.
U progu seryjnej produkcji
Innovation AG chce jak najszybciej umożliwić seryjną produkcję eVAN-a. Firma już teraz prowadzi rozmowy z potencjalnymi inwestorami zarówno z kraju, jak i zza granicy. Marzeniem prezesa spółki jest, aby na fabrykę zdecydował się przedsiębiorca z Polski, a projekt pozostał w kraju.
Jeśli nie będziemy mogli sfinalizować projektu w Polsce, zrobimy to za granicą. Na razie walczymy jednak o to, aby eVAN był symbolem elektromobilności w naszym kraju.
Albert Gryszczuk, Prezes Zarządu Innovation AG w rozmowie z Android.com.pl
Znamy wiele scenariuszy, w których świetny rodzimy patent czy towar z braku lepszych perspektyw został przejęty przez zagranicznego inwestora. Aby tak nie stało się z eVAN-em, niezbędne jest nie tylko wsparcie prywatnych inwestorów, ale także państwa. A to na razie… nie pomaga. W końcu miano pierwszego polskiego samochodu elektrycznego jest jedno, a od lat ma dostać je… Izera.
Czekając na środki z KPO
W puli są także środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), tylko nie wiadomo, czy fundusz na takie wydatki w ogóle się pojawi, a jeśli tak, to kiedy.
Mamy nadzieję, że jak zostanie ogłoszony fundusz elektromobilności, będziemy mogli stanąć do konkursu, w którym będzie uczciwa konkurencja. Te decyzje mają zapaść, ale nie wiemy kiedy. Na razie jest jak na rajdzie – nie wiemy, co jest za zakrętem.
Albert Gryszczuk, Prezes Zarządu Innovation AG w rozmowie z Android.com.pl
Jak mówią przedstawiciele Innovation AG, konkurencja w sektorze elektromobilności jest bardzo duża, jednak oni znaleźli swoją niszę – na rynku nie ma bowiem wielu projektów pojazdów użytkowych takich jak eVAN. Prawdopodobnie na całym świecie jest jedynie kilka firm, które tworzą podobne rozwiązania. Oczywiście z biegiem czasu się to zmieni, dlatego tak ważne jest, żeby to dla polskiego samochodu elektrycznego jak najszybciej znalazła się szansa na masową produkcję w kraju.
Przewaga eVAN jest to, że został zaprojektowany jako polski pojazd elektryczny, a nie przerobiony pojazd spalinowy. Oczywiście zaraz nas dogonią, dlatego tak ważne jest, aby polska gospodarka maksymalnie wykorzystała potencjał, póki jesteśmy na czele wyścigu.
Albert Gryszczuk, Prezes Zarządu Innovation AG w rozmowie z Android.com.pl
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Dominika Kobiałka / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.