W styczniu 2024 roku rosyjscy hakerzy zaatakowali systemy Microsoftu. O zdarzeniu było wiadomo już w tym samym miesiącu, jednak dopiero pół roku później wiemy więcej o skali włamania. Cyberprzestępcy wykradli m.in. adresy e-mail klientów amerykańskiego giganta.
Spis treści
Atak Rosjan na Microsoft
12 stycznia 2024 roku Microsoft wykrył atak hakerski wymierzony w firmę. Jeśli wierzyć deklaracjom przedsiębiorstwa, to natychmiast podjęto działania mające na celu neutralizację wrogiej aktywności, a także złagodzenie skutków. Amerykański gigant twierdził, że za zdarzenie odpowiada grupa Midnight Blizzard, która jest powiązana z rosyjskim wywiadem.
Już w styczniu Microsoft informował o kradzieży e-maili pracowników przez hakerów. Grupa Midnight Blizzard miała uzyskać dostęp do bardzo niewielkiej części korporacyjnych kont e-mail. Amerykańska firma zapewniała, że atak nie był skutkiem luki w zabezpieczeniach jej produktów i usług.
W sprawie pojawiły się jednak nowe doniesienia. Chodzi o skalę ataku, która jest większa, niż początkowo było to opisywane.
Skala ataku na Microsoft
Bloomberg ujawnił, że skala zdarzenia jest większa, niż wcześniej zakładano. Kolejni klienci otrzymują wiadomości od amerykańskiej firmy z danymi o tym, do czego konkretnie mieli dostęp hakerzy. Microsoft wciąż nie informuje jednak publicznie o pełnej skali włamania ani co dokładnie wykradli hakerzy.
To niejedyne problemy amerykańskiego przedsiębiorstwa związane z cyberbezpieczeństwem. Firmę zaatakowali też cyberprzestępcy z Chin. Wykradziono e-maile oraz dane wysokiej rangi urzędników USA.
Z drugiej strony firma podejmuje działania mające wzmocnić ochronę przed tego typu zdarzeniami. Niedawno informowaliśmy o powiązaniu wynagrodzeń osób na dyrektorskich stanowiskach z tym, jak dbają oni o cyberbezpieczeństwo.
Źródło: Microsoft, Bloomberg, CyberDefence24. Zdjęcie otwierające: Tomas Ragina / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.