recenzja Logitech G915 TKL, bezprzewodowa klawiatura mechaniczna na tle ściany z cegieł
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Logitech G915 TKL. Mimo swoich lat wciąż ją doceniam

10 minut czytania
Komentarze

Przed wami recenzja Logitech G915 TKL, czyli mechanicznej klawiatury, która nie jest żadną nowością, a wciąż trzyma cenę i zdobywa uznanie wśród odbiorców. Tym sposobem postanowiłem sprawdzić, co stoi za świetną opinią tego akcesorium i długo nie musiałem się przekonywać. Oczywiście nie jest to sprzęt bez wad, więc serdecznie zapraszam was do naszego testu Logitech G915 TKL.

Zalety

  • rewelacyjne wykonanie
  • wiele opcji połączenia (bezprzewodowego i przewodowego)
  • wygodna i stosunkowo cicha praca
  • rozbudowana i ergonomiczna aplikacja G Hub

Wady

  • wysoka cena
  • microUSB

Recenzja Logitech G915 TKL – krótka opinia

Jedno jest pewne, wiek Logitech G915 TKL nie sprawia, że jest to klawiatura, którą powinniśmy ignorować, a wręcz przeciwnie. Użytkownicy odkryli już wszystkie potencjalne wady, nie ma mowy o bolączkach wieku dziecięcego, więc czas na… pochwały wykonania, jakości pracy i ogólnych wrażeń użytkowania. Wspomniany wiek odczujemy w momencie konieczności ładowania akumulatora, ale wcześniej trzeba też przeboleć wciąż wysoką cenę.

8,7/10
Ocena

Logitech G915 TKL

  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Wrażenia z użytkowania 8

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Logitech G915 TKL

Pudełko z Logitech G915 TKL od razu zdradza nam najważniejsze cechy produktu w charakterystycznym stylu dla Logitecha. Po zdjęciu wierzchu pojawia się klawiatura zapakowana w plastikowy ochraniacz. Pod nią dostępna jest papierologia i wszelkie okablowanie, na które składa się 1,8-metrowy kabel USB-A – microUSB, odbiornik Lightspeed, a także przejściówka USB-A – microUSB. Do pełni szczęścia zabrakło etui, które pozwoliłoby na swobodny transport akcesorium.

Logitech G915 TKL to jedna z topowych propozycji tego producenta, więc cena nie może być niska. W momencie publikacji recenzji, którą czytacie, wynosiła ona około 750 złotych. Pamiętając, że mówimy o sprzęcie, który zadebiutował w 2020 roku jako mniejsza wersja (TKL) klawiatury z 2019 roku, to kwota zdaje się wysoka. Jednak w momencie debiutu cena wynosiła 1000 złotych i od tego czasu nawet bywała wyższa (~1150 złotych).

typklawiatura mechaniczna, niskoprofilowa
rodzaje przełącznikówGL (skok: 2,7 mm, punkt pracy: 1,5 mm, siła aktywacji 50 g):
-brązowe (sprężynujące)
-czerwone (liniowe) / recenzowany model
-białe (klikające)
technologia łącznościLightspeed (2,4 GHz), Bluetooth, przewodowa (USB)
podświetlenieLightsync RGB, osobne na każdy klawisz
akumulatordo 40 godzin pracy przy 100% jasności
wymiary368×150×22 mm
waga810 g
wykonaniealuminium i tworzywo sztuczne
wersje kolorystyczneczarna, biała

Model G915 TKL można uznać, że został częściowo zastąpiony przez Logitech G PRO X TKL, który oferuje już USB-C i teoretycznie podobną funkcjonalność. Jednak kluczowa różnica pomiędzy oboma klawiaturami to wysokość samych klawiszy – nasz dzisiejszy bohater stawia na niski profil przełączników, podczas gdy nowszy model na wysoki. Dlatego wciąż G915 TKL znajduje nowych odbiorców mimo podobnej ceny.

Dopisek TKL w nazwie oznacza, że klawiatura została pozbawiona sekcji alfanumerycznej, pozwalając stworzyć bardziej kompaktową konstrukcję. Jak wspomniałem wcześniej, na rynku jest też odmiana pełnowymiarowa.

Budowa i jakość wykonania Logitech G915 TKL

Recenzja Logitech G915 TKL - bezprzewodowa klawiatura mechaniczna.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po rozpakowaniu Logitech G915 TKL, to świetna jakość wykonania, od której bije solidność. Czuć, że nie jest to tania klawiatura, co wynika w głównej mierze z aluminiowego frontu i przyjemnych w dotyku, gumowych przyciskach funkcyjnych. Nawet tworzywo sztuczne, które okala tylną część akcesorium, nie odrzuca od siebie w żaden sposób. Po prostu nie ma miejsca, do którego można się przyczepić.

Wspomniane gumowe przyciski znajdują się na górze Logitech G915 TKL i składają się na nie: tryby łączności i pracy, regulacja jasności podświetlenia, a także regulacja multimediów. Pomiędzy nimi dojrzymy logo Lightspeed, które może nas informować o rozładowującym się akumulatorze, podobnie jak osobna dioda obok, znajdująca się w towarzystwie kolejnej, odpowiedzialnej za Caps Locka. Szczyt klawiatury zwieńcza wygodne, aluminiowe pokrętło od ustawiania natężenia dźwięku, które minimalnie rusza się na boki, ale i tak jest bardzo precyzyjne w swojej pracy.

Niskoprofilowy charaktery Logitech G915 TKL zdecydowanie trafi do tych odbiorców, którzy przyzwyczaili się do klawiatur z laptopów. Świadczy o tym zarówno niski skok, jak i dosyć ciasne upakowanie poszczególnych klawiszy, co początkowo może wymagać przyzwyczajenia. Jednak w mechanicznym wydaniu pojawia się dużo lepsza precyzja pracy. Nasz testowy egzemplarz został wyposażony w przełączniki liniowe, które są stosunkowo ciche, ale jednocześnie pozwalają bardzo dobrze wyczuć skok poszczególnych klawiszy.

Producent określa żywotność przełączników na około 70 milionów kliknięć. Z racji, że jest to produkt, który ma kilka wiosen na karku, tak nie znalazłem informacji, jakoby użytkownicy nadmiernie skarżyli się na ich jakość. Od siebie dodam też, że klawisze same w sobie są dobrze wykończone. Wręcz przyjemnie, bo nie ma żadnych szorstkich elementów lub źle odlanych, ostro zakończonych krawędzi.

Po obróceniu klawiatury dojrzymy szereg oznaczeń i sześć gumowych pasków, które w akceptowalny sposób utrzymują G915 TKL w swoim położeniu. Podobne stopery, choć o mniejszej powierzchni pojawiają się na nóżkach, które pozwalają ustawić klawiaturę pod kątem 4 lub 8 stopni, co znacząco poprawia ergonomię użytkowania. Całość zwieńcza miejsce na schowanie odbiornika 2,4 GHz (Lightspeed) do transportu.

Na tylnej krawędzi Logitech G915 TKL znajdziemy włącznik oraz gniazdo MicroUSB. Oczywiście obecność tego drugiego w 2024 roku od razu zdradza, że jest to sprzęt, który ma swoje lata. Nie obraziłbym się, gdyby producent odświeżył testowaną klawiaturę, zmieniając po prostu złącze na USB-C. Oczywiście bez podnoszenia ceny…

Wrażenia z użytkowania Logitech G915 TKL

Zbliżenie na klawiaturę mechaniczną Logitech G915 TKL z podświetleniem RGB w recenzji Logitech G915 TKL.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Testowana klawiatura Logitech G915 TKL możemy od razu podłączyć do komputera z Windowsem/MacOS na kilka sposobów: przewodowo lub bez. W ramach tej drugiej grupy możemy zdecydować, czy wpinamy odbiornik 2,4 GHz do gniazda USB, czy wystarczy nam łączność Bluetooth. Naturalnie to Lightspeed stanowi kluczową cechę sprzętu Logitecha, znacząco ograniczając czas reakcji. Chcąc poznać pełnię możliwości G915 TKL, w kolejnym kroku instalujemy aplikację Logitech G Hub, która dostępna jest do pobrania za darmo na stronie producenta.

Pozwala ona m.in. zapisywać nasze ustawienia w ramach profili. Niemniej sama klawiatura oferuje też wbudowaną pamięć, więc przełączając się z jednego komputera na drugi, nie musimy za każdym razem instalować aplikacji.

Program G Hub sam w sobie jest bardzo prosty w obsłudze i pozwala dostosować m.in. działanie podświetlenia Lightsync (RGB per klawisz). Liczba dostępnych opcji i efektów robi wrażenie. W końcu możemy nie tylko synchronizować różne urządzenia od Logitecha, ale także dostosowywać barwę do tego, co wyświetla się na ekranie. Niewątpliwie fani tego typu rozwiązań będą zadowoleni.

Kolejna sekcja dotyczy szeroko rozumianych przypisań. Możemy wybrać, które klawisze mają wykonywać którą akcję, możemy nagrywać makra lub wywoływać specjalne funkcje w kompatybilnych aplikacjach firm trzecich (np. Discord lub OBS). Przyczepić mogę się tak naprawdę tylko do tego, że możliwość konfiguracji własnych akcji ogranicza się wyłącznie do klawiszy funkcyjnych. Co prawda możemy niejako potroić ich znaczenie poprzez trzy tryby pamięci (M1, M2 i M3), ale przełączanie się w trakcie rozgrywki nie jest tak wygodne.

Na koniec czeka na nas tryb gry, po którego włączeniu wybrane przez nas klawisze są wyłączane. Domyślnie odnosi się to do przełączników Windows i menu, których nie chcemy przez przypadek wywołać w trakcie rozgrywki. Dodatkowo możemy sami wybrać klawisze do wyłączenia.

Klawiatura Logitech G915 TKL położy na drewnianym biurku, recenzja Logitech G915 TKL.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Praca z Logitech G915 TKL to czysta przyjemność. Niski profil klawiszy zdecydowanie trafił do mnie i nie musiałem długo przyzwyczajać się po przesiadce z klasycznej klawiatury mechanicznej. Duże znaczenie ma w tym fakt, że na co dzień korzystam też z laptopów, więc ewidentnie mówimy o połączeniu najciekawszych cech obu rozwiązań.

Precyzja wprowadzania informacji, czas reakcji i ogólna charakterystyka pisania to ewidentne zalety G915 TKL. W sumie w tym wypadku nie ma większego znaczenia, czy używamy połączenia Lightspeed, czy też Bluetooth, bo właśnie w ramach pracy biurowej różnice nie będą odczuwalne. Za to pochwalimy stosunkowo cichą pracę przełączników jak na standard klawiatur mechanicznych.

Podobnie wygląda sytuacja w grach, gdzie docenimy możliwość wciskania ponad 20 klawiszy jednocześnie i obecność dobrze działającego systemy anti-ghosting. W tym scenariuszu tym bardziej wrażenie zrobi na nas połączenie Lightspeed, gwarantujące czas reakcji na poziomie 1 ms i to robi różnicę. Dodatkowo pojawia się tryb gry, dezaktywujący konkretne klawisze (wybrane przez nas) i to z grubsza wszystko, co Logitech przygotował typowo dla graczy.

Zainteresowanych tą klawiaturą typowo do szybkich gier, warto rozważyć dobór na przykład brązowych przełączników, które są głośniejsze, ale jeszcze bardziej precyzyjne. Czerwone, testowane przełączniki stanowią idealny kompromis.

Klawiatura Logitech G915 TKL z podświetleniem, widok z bliska - recenzja Logitech G915 TKL.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Na koniec warto kilka słów napisać o akumulatorze. Logitech zapewnia, że pozwala on na 40 godzin pracy z włączonym podświetleniem z maksymalną intensywnością. Wyłączenie tego ostatniego ma wydłużyć czas pracy nawet 50x. Jednak czy będziemy chcieli to robić? Kwestia gustu, ale na pewno tracimy wtedy na ergonomii, bo zarysowanie znaków na klawiszach jest ciemne.

Poza tym ładowanie akumulatora do pełna trwa nieco ponad 3 godziny, więc jesteśmy w stanie to przeboleć. Tylko trzeba pamiętać, aby mieć kabel microUSB na podorędziu, co w dzisiejszych czasach bywa wyzwaniem. Jednak mamy na to czas, bo ostrzeżenie przed rozładowaniem pojawia się z dużym wyprzedzeniem (15%) i możemy je skonfigurować pod siebie w oprogramowaniu.

Recenzja Logitech G915 TKL. Podsumowanie i nasza opinia

Recenzja Logitech G915 TKL - klawiatura mechaniczna na biurku z podświetleniem RGB.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kończymy test Logitech G915 TKL, czyli wyjątkowej klawiatury mechanicznej z klawiszami o niskim profilu, wyjątkowej ergonomii i świetnym wykonaniu. Nie dziwi fakt, że producent tak długo utrzymuje to akcesorium na rynku, bo w końcu nie jest młody produkt. Tylko wiek nie ujawnia się w ramach codziennej pracy, która stoi na bardzo wysokim poziomie w niemalże każdym zakresie.

Naturalnie chciałoby się, aby Logitech zszedł nieco bardziej z ceny, bo ta wciąż będzie zaporowa dla wielu odbiorców. Drobnym utrudnieniem będzie też obecność gniazda microUSB, które najbardziej zdradza wiek klawiatury. Niektórzy mogliby też oczekiwać nieco większej personalizacji w ramach aplikacji G Hub.

Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw