Kanał Zero wystartował 1 lutego 2024 roku. Pod koniec marca przebił magiczną barierę miliona subskrypcji na platformie YouTube – w zaledwie kilkadziesiąt dni od oficjalnego startu projektu. Jego przychody zbliżają się do 30 milionów złotych (według samego Stanowskiego). Teraz może pochwalić się kolejnym kamieniem milowym. Otóż Kanał Zero ma już więcej subskrybentów niż Kanał Sportowy w swoim szczytowym momencie.
Spis treści
Subskrybenci: Kanał Zero ma ich więcej
Kanał Zero pobił rekord Kanału Sportowego, który w szczytowej formie miał nawet 1,13 mln obserwujących. Później zaczął tracić subskrybentów, co było związane m.in. z odejściem Krzysztofa Stanowskiego. Dziś Kanał Sportowy liczy 995 tys. subskrybentów.
Tymczasem Kanał Zero zyskał pierwszych 200 tys. subskrybentów, zanim nawet pojawiło się pierwsze nagranie, a w ciągu pierwszego tygodnia od uruchomienia miał 200 tys. kolejnych obserwujących. Dziś ma już 1,15 mln subskrypcji na YouTube.
Miliony wyświetleń: tu Kanał Sportowy jest jeszcze górą
Kanał Sportowy jest na rynku znacznie dłużej od Kanału Zero – może się pochwalić ponad 720 mln wyświetleń swoich treści. Najpopularniejsze okazały się następujące materiały:
- „Bollywoodzkie Zero: Natalia Janoszek. The End” (10 mln),
- „Dziennikarskie Zero – Wieluń, Najman i burmistrz” (4,4 mln),
- „Dziennikarskie Zero: Najman, Słowik i Pruszków” (3,9 mln),
- „Dziennikarskie Zero – Jak zmyślić karierę i trafić na szczyt? Natalia Janoszek vs TVN, Polsat i TVP” (3 mln).
Kanał Zero zebrał do tej pory ponad 160 mln wyświetleń, a do najpopularniejszych treści zaliczyć można:
- „Dziennikarskie Zero: Cała prawda o Derpienski” (3,6 mln odsłon),
- „Godzina Zero – Andrzej Duda wywiad” (2,9 mln),
- „Kanał Zero – co to będzie?” (1,6 mln),
- „Dziennikarskie Zero: Kłamstwa, manipulacje i obrzydliwości „Gazety Wyborczej” (1,5 mln).
Jeśli masz już dość panujących upałów, pomóż nam poznać preferencje Polaków w zakresie radzenia sobie z nadmiarem gorącej pogody.
Źródło: WirtualneMedia, Zdjęcie otwierające: Kanał Zero / YouTube, zrzut ekranu
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.