Wiecie doskonale, jak to jest z nowymi aplikacjami Google. Jedne pojawiają się i z automatu stają się podstawowymi narzędziami pracy. Drugie natomiast lądują na gigantycznym cmentarzysku korporacji (Stadia, śpij słodko aniołku).
Dlatego też to dobry prognostyk, jeśli najnowszy NotebookLM potrafię już teraz zakwalifikować do tej lepszej, żywej grupy. Oto jak przebiegł mój pierwszy test.
Notebook LM, czyli najnowsza aplikacja Google – Spis treści
Jak działa NotebookLM na serwerach Google?
NotebookLM możecie wypróbować bezpłatnie, najlepiej z prywatnego konta Google (sprawdź jak wylogować się z konta Google). Aplikacja służy do gromadzenia oraz analizowania notatek, które zbieramy, opracowując konkretny temat.
Ciąg dalszy pod materiałem wideo
Przykładowo, jeśli chciałbym porównać ceny Max w Polsce z innymi regionami na świecie, mogę wrzucić tam wszystkie artykuły napisane przeze mnie oraz moich redakcyjnych kolegów i koleżanki, a następnie zestawić je z informacjami opublikowanymi na międzynarodowych stronach.
No dobrze, ale po co tu sztuczna inteligencja?
To jest właśnie wyróżnik NotebookLM, który stanowi o jego przydatności. Sztuczna inteligencja w aplikacji jest potrzebna po to, żeby sprawnie podsumowywać dziesiątki plików z informacjami, a także zestawiać je ze sobą w korelacji.
Widzę już jednak pewne wady. O ile aplikacja fantastycznie radzi sobie z artykułami w sieci, tak odczytywanie wątków na forach internetowych idzie jej gorzej (np. tematy na portalu Reddit). A czasami jest to potrzebne, żeby wyczuć społeczne nastroje wokół problematycznych kwestii.
Niemniej jednak dalej mam przeczucie, że odpowiednio rozwijany, NotebookLM może pomóc studentom i naukowcom w pisaniu większych prac (zwłaszcza przy porządkowaniu źródeł), nawet jeśli istnieją już do tego tak pradawne narzędzia, jak np. Zotero.
Jeśli masz już dość panujących upałów, pomóż nam poznać preferencje Polaków w zakresie radzenia sobie z nadmiarem gorącej pogody.
Zdjęcie otwierające: Halfpoint / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.