Niebieski samochód elektryczny La Jamais Contente na czerwonych kołach w muzeum, w tle czarno-białe zdjęcie mężczyzny z czerwoną szarfą na szyi.

Tak wygląda samochód elektryczny sprzed 125 lat. To niebywały rekordzista

3 minuty czytania
Komentarze

Samochód elektryczny jest dziś na ulicach widokiem codziennym. Nawet jeśli nie mamy w głowie spisu wszystkich modeli, łatwo je poznać po zielonych tablicach rejestracyjnych. Mało kto jednak wie, że pierwsze takie pojazdy powstawały jeszcze na długo przed rewolucją Forda Model T, pod koniec XIX wieku.

La Jamais Contente – belgijski samochód elektryczny z XIX wieku

Stary samochód elektryczny ozdobiony kwiatami, otoczony przez ludzi w eleganckich strojach. Na pojeździe siedzi kobieta z parasolką i mężczyzna w mundurze.
La Jamais Contente oraz jego kierowca, Camille Jenatzy. Samochód został udekorowany z powodu pobicia rekordu prędkości na ziemi w 1899 r. Fot. Jules Beau / Wikimedia Commons

La Jamais Contente (z j. francuskiego – nigdy usatysfakcjonowany) to nie pierwszy samochód elektryczny, pomimo powstania w 1899 r. Ten tytuł przypada Flocken Elektrowagen z 1888 r.

Niemniej jednak późniejszy projekt ma większe znaczenie dla historii elektryków. Pokazał, że auta te mogą jak najbardziej konkurować z silnikami spalinowymi (i parowymi, bo takie próby też się pojawiały), także pod względem osiągów.

Stary samochód elektryczny z 1899 roku w kształcie pocisku, z odkrytą ramą i kołami, wystawiony na zielonej platformie.
La Jamais Contente na Paris Motor Show w 2018 r. Fot. Alexander Migl / Wikimedia Commons

Jest tak, ponieważ w 1899 r. La Jamais Contente pobił rekord prędkości uzyskanej na lądzie, notując historyczny 100 km/h. Wynik został ten osiągnięty dzięki dwóm silnikom o łącznej mocy 50 kW, konwertowalnej na ok. 68 koni mechanicznych.

Choć oryginalny samochód jest znajduje się obecnie w muzeum w Compiègne (Francja), sam mogłem zobaczyć jego replikę w Turynie, podczas wizyty w tamtejszym Muzeum Automobilizmu.

Ciemnoniebieski samochód elektryczny w kształcie torpedy na czerwonych kołach wystawiony w muzeum.
Niebieska replika La Jamais Contente w Muzeum Automobilizmu w Turynie. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Muzeum Automobilizmu w Turynie – to trzeba zobaczyć

Nowoczesny budynek o zaokrąglonych kształtach z metaliczną elewacją, na wzniesieniu z trawiastym terenem wokół, na tle bezchmurnego nieba.
Fot. posztos / Shutterstock

Jeżeli planujecie najbliższy urlop we Włoszech i uwielbiacie klasyczne samochody, być może wizyta w Muzeum Automobilizmu w Turynie jest wam pisana. W połowie maja 2024 r. miałem możliwość odwiedzenia tego gigantycznego przybytku, w którym znajduje się kolekcja ponad 200 aut, z czego najstarsze pochodzą jeszcze z XIX wieku.

FIAT 4HP (1899), czyli pierwszy samochód turyńskiego producenta. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Dokładne obejście muzeum zajmuje ok. 3 godzin, a podczas wizyty możecie dokładnie przyjrzeć się nie tylko najstarszym samochodom świata, ale też absolutnym sportowym legendom włoskiej motoryzacji (i nie tylko!).

Ekstatycznym przeżyciem jest zobaczyć na żywo bolid F1 Ferrari z okolic 2009 r., legendarne F40 czy też Lamborghini Diablo (1990) i wyścigową Alfa Romeo 155, do tej pory widywaną przeze mnie jedynie w Gran Turismo 7.

Jak widzicie powyżej, jest na co popatrzeć. A wierzcie mi, bestie te robią zupełnie inne wrażenie na żywo, niż na zdjęciach.

W ramach ciekawostki warto wspomnieć, że do 14 października 2024 r. trwa specjalna wystawa poświęcona Ayrtonowi Sennie, tragicznie zmarłemu w 1994 r. podczas Grand Prix San Marino.

Żółty kask wyścigowy Ayrtona Senny z logo sponsorów Marlboro, Kenwood, Shell, Boss, TAG Heuer, ustawiony w muzeum motoryzacyjnym.
Kask Ayrtona Senny, legendarnego kierowcy F1. Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

I na tym poprzestanę, ponieważ istnieje jeszcze parę samochodowych ciekawostek z turyńskiego muzeum, o których wam opowiem w osobnym tekście. Powtórzę raz jeszcze: jeżeli pojawicie się w Turynie, jest to przystanek obowiązkowy.

Zdjęcie otwierające: Szymon Baliński / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw