LOKOWANIE PRODUKTU: IIYAMA

Przesiadłem się na monitor ultraszerokokątny i już nie wrócę do zwykłego. Moje TOP4 powody

5 minut czytania
Komentarze

Przez ostatnie lata, kiedy home office na dobre – nomen omen – zadomowiło się w naszym życiu, próbowałem wielu kombinacji swojego miejsca pracy, a właściwie jego stanowiska. Zaczęło się od samego laptopa, później doszedł dodatkowy monitor, z czasem kolejny, różnorakie ich ustawienia, więc też w pionie, aż ostatecznie pojawiła się możliwość sprawdzenia iiyama G-MASTER GCB4580DQSN i całe moje doświadczenie ukierunkowało się właśnie na monitory ultraszerokokątne. Teraz nie wyobrażam sobie, aby moje miejsce pracy uwzględniało klasyczne ekrany.

Znacznie wygodniejsza praca wszelaka

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Moja praca to w dużej mierze dzielenie się z wami opiniami na temat nowych technologii z różnego zakresu. Dodatkowo jestem mocno zaangażowany w szeroko rozumianą analitykę danych. Tym sposobem często mam wiele otwartych okien przeglądarki, dokumentacji i różnych dodatkowych pomocy naukowych, ale też rozrywkowych. I to wszystko na laptopie, czyli na samym początku na jednym, małym ekranie, a więc masakra. Jednak taka sama sytuacja dotyczy grafików, montażystów filmów i wielu, wielu innych profesji, gdzie wygoda pracy przy komputerze jest kluczowa.

W tym momencie iiyama pokazała mi, jak wiele daje znacznie szersza perspektywa obrazu, czyli po prostu większy obszar roboczy zamknięty w jednej obudowie. Mówimy o 44,5-calowym ekranie o proporcjach 32:9 i rozdzielczości DQHD (5120×1440), czyli tak naprawdę dwóch monitorach o przekątnej 25-cali (QHD). Z tą różnicą, że G-MASTER GCB4580DQSN oferuje zakrzywioną matrycę (1500R), co jeszcze bardziej poprawa komfort pracy. Jednocześnie dużo łatwiej jest zarządzać taką rozdzielczością, a to za sprawą wygodnej podstawy, która pozwala nie tylko regulować wysokość, ale także pochylenie monitora.

Gracz niedzielny, ale immersja wchodzi na wyższy poziom

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Jeszcze kilkanaście lat temu mogłem uważać się za gracza, ale dzisiaj nazwałbym się właśnie takim niedzielnym zawodnikiem. Niemniej od czasu do czasu lubię zanurzyć się w wybrane tytuły, często wracając do tych ulubionych. W tym momencie ultraszerokokątny monitor, który dodatkowo jest zakrzywiony, sprawił, że wiele z nich zacząłem poznawać na nowo. Oczywiście mówi się, że to nie grafika stanowi istotę rozgrywki, ale nie okłamujmy się, immersja ma ogromne znaczenie i to właśnie dał mi sprzęt od iiyama.

Wbrew pozorom praktycznie z żadną grą nie miałem problemów, aby poprawnie współpracowała z tak wysoką rozdzielczością o nieszablonowych proporcjach. Co z wydajnością? W tym wypadku poszedłem na skróty, bo będąc niedzielnym graczem, korzystam z usług w chmurze, więc przy okazji potwierdzam, że również w tym wypadku jest pełna kompatybilność. Nie inaczej jest z częstotliwością odświeżania obrazu, która w przypadku iiyama G-MASTER GCB4580DQSN wynosi 165 Hz. Mając odpowiedni komputer, docenicie też obecność takich technologii jak Adaptive Sync (AMD FreeSync Premium i NVIDIA G-Sync). Ostateczny input lag jest bardzo niski.

Prostota konfiguracji, czyli jeden kabel, aby rządzić wszystkimi

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Zapewne nie jestem jedyny, którego drażni bałagan w kablach. Dlatego bardzo doceniam wszelkiego rodzaju stacje dokujące, choć nie uważam ich za idealne rozwiązanie, bo mimo wszystko wciąż jest to coś dodatkowego. Tym sposobem ostatecznie pozbyłem się także stacji dokujących, bo iiyama skutecznie je zastępuje, więc całe okablowanie od monitora, internetu, dodatkowych akcesoriów zostało skutecznie poprowadzone w sposoby niewidoczny za obudową, a do laptopa podłączam tylko USB-C, które obsługuje zasilanie o mocy 90 W.

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Niemniej wbudowana stacja dokująca, czyli przełącznik KMV nie jest czymś wyjątkowym tylko dla ultraszerokokątnych monitorów. Jeśli jednak pomyślimy o podłączeniu dwóch źródeł obrazu, a jest to możliwe w iiyama G-MASTER GCB4580DQSN, to zyskujemy kolejną interesującą formę podziału ról – w formie obrazu w obrazie lub ewidentnego podziału obszaru roboczego pół na pół. Nie sugeruję, żeby łączyć pracy z konsolą, ale… wszystko zależy, gdzie pracujecie. Przy okazji przekonacie się, że głośniki wbudowane w tym monitorze są zaskakująco dobrej jakości, więc zarówno spotkania online, jak i filmy na YouTube nie muszą wymagać zakładania słuchawek.

Brak detali, które potrafią irytować

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Na koniec zostawiłem punkty, które dla wielu z was zapewne mogą wydać się oczywiste. Posiadając dwa monitory postawione obok siebie, teoretycznie można się do wszystkiego przyzwyczaić, ale jeśli jesteście jeszcze przed zakupem, to obowiązkowo pamiętajcie o kilku kwestiach. Pierwsza z nich to ramki, które nawet w najcieńszej postaci po prostu będą widoczne, gdy postawimy dwa osobne monitory zetknięte ze sobą. Psuje to ergonomię, utrudnia ułożenie okablowania, nie mówiąc już o ograniczonej immersji w grach.

Drugi aspekt to odwzorowanie barw. W przypadku jednego, dużego monitora, jakim jest właśnie omawiana iiyama, mówimy o jednolitej kolorystyce na całej powierzchni. Wszelka kalibracja odbywa się raz i nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych poprawek.

Na koniec jestem ciekawy, czy ktoś z was myślał o wymianie monitora i rozważa wybór ultraszerokokątnej propozycji? Może już taki wybór jest za wami? Dajcie znać, jak podchodzicie do tego tematu.

Zdj. otwierające: iiyama

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Lokowanie produktu: iiyama

Motyw