Już 13 maja tego roku OpenAI zaprezentuje światu coś nowego. Ogłoszenie terminu kolejnej prezentacji sprawiło, że w sieci pojawiło się dużo spekulacji, a wśród nich znalazły się i takie, że firma opracowała własną przeglądarkę internetową. Według tego, co napisał Sam Altman, nie ma co ostrzyć sobie na nią zębów, co wcale nie oznacza, że prezentacja nie będzie interesująca.
Spis treści
OpenAI szykuje prezentację
W poniedziałek, 13 maja o godzinie 19.00 polskiego czasu OpenAI będzie miało prezentację… czegoś. Firma nie sprecyzowała, czego możemy się spodziewać na wydarzeniu, ale biorąc pod uwagę to, że zaplanowano je na dzień przed Google I/O sprawiło, że pojawiło się dużo spekulacji. Wśród nich chyba najpopularniejszą informacją było to, że pojawi się nowa wyszukiwarka internetowa.
Oczywiście taka wyszukiwarka miałaby korzystać z mocy ChatGPT, a tym samym stanowić potężną konkurencję dla samego Google. Zapał ostudził jednak Sam Altman, który na platformie X opublikował krótkie oświadczenie.
Nie gpt–5, nie wyszukiwarka, ale ciężko pracowaliśmy nad kilkoma nowymi rzeczami, które naszym zdaniem ludzie pokochają! Dla mnie to coś magicznego.
Sam Altman na platformie X, tłumaczenie redakcja
Co nowego pokaże OpenAI?
Jak zwykle w przypadku prezentacji od dużych firm, na rozwiązanie tajemnicy przyjdzie nam poczekać do samego wydarzenia. OpenAI zapowiada pokaz możliwości GPT–4 oraz wprowadzonych nowości. Trudno ocenić, co właściwie zostanie pokazane, ponieważ słowa Altmana nie zdradzają praktycznie nic. Ci, którzy czekali na GPT–5 mogą czuć się lekko zawiedzeni. Podczas rozmowy Altmana z Gatesem dużo mówiono o tym, co przyniesie nowy model. Widać jednak, że za wcześnie na to, by już pokazywać go światu.
Prezentację będzie można oglądać na stronie firmy. Zobaczymy, czy nowe funkcje wywołają w nas tam mocne uczucia, jak u Altmana. I skoro już piszemy o sztucznej inteligencji, warto zapisać sobie gdzieś nasz tekst o tym, co robić, jeżeli ChatGPT nie działa.
Źródło: X. Zdjęcie otwierające: TY Lim / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.