Osoba trzymająca smartfon i zakrywająca twarz ręką w geście zmartwienia lub zmęczenia.

SMS straszy wpisem do bazy dłużników. Nowy atak na Polaków, można stracić mnóstwo pieniędzy

4 minuty czytania
Komentarze

Dla wielu Polaków ostatni weekend mógł być dość nerwowy. Wszystko przez wiadomości SMS, które niestety mogły przekonać wiele osób do przejścia na stronę BazaWindykacyjna.pl i skorzystania z usługi związanej z zamówieniem raportu. I niestety wiele osób mogło dać się zmanipulować — w tym przypadku zadziałało straszenie wpisaniem na listę dłużników.

Jak przebiegało oszustwo?

Niebezpiecznik opisuje, że wiele osób dostało spersonalizowane SMS-y (tj. z imieniem i nazwiskiem odbiorcy), które straszyły „ryzykiem dokonania nowego wpisu na listę dłużników„.

Oszustwo na SMS. Zrzut ekranu powiadomienia SMS z ostrzeżeniem o ryzyku wpisu na listę dłużników i odsyłaczem do pobrania raportu, część tekstu SMS-a została zacenzurowana.
Fot. Niebezpiecznik / zrzut ekranu

Następnie pojawiła się sugestia pobrania raportu na swój temat poprzez stronę BazaWindykacyjna.pl. Strona ta obiecuje możliwość sprawdzenia siebie bez ponoszenia jakichkolwiek opłat przed otrzymaniem raportu. I technicznie nie kłamie.

Młoda kobieta z zaniepokojoną miną przeglądająca dokumenty, w tle nieostro widoczne wnętrze pokoju.
Fot. BazaWiindykacyjna.pl / zrzut ekranu

Bowiem dopiero w warunkach i postanowieniach umowy (którą, powiedzmy sobie szczerze, zazwyczaj zaklikujemy bez czytania) znajduje się zapis:

Regularna cena Usługi wynosi 1299.99 PLN i jest płatna w modelu “postpaid”, czyli po wykonaniu Usługi w nieprzekraczalnym terminie płatności do 15.04.2024 (24 godziny od zawarcia tej Umowy).

Fragment umowy przygotowanej przez Work Select Logistyka Spółka, BazaWindykacyjna.pl

Czyli dopiero po otrzymaniu raportu serwis żąda 1299 złotych za tę usługę! Dalej straszy wezwaniami przedsądowymi, wizytą windykatora oraz umieszczeniem „Zamawiającego” w publicznych internetowych giełdach i rejestrach długów oraz Krajowym Rejestrze Długów.

Serwis, który dysponuje już imionami, nazwiskami i numerami telefonów odbiorców (nie wiemy, z jakiego źródła je pozyskał), namawiając do „sprawdzenia się”, żąda dodatkowo e-maila, PESEL-u i podania adresu zamieszkania. Wypełnienie formularza wiąże się z podaniem oszustom wszystkich informacji o sobie na tacy – dlatego nic wam nie grozi, jeśli go nie wypełniliście i nie zamówiliście raportu.

A co w przypadku osób, które zostały wprowadzone w błąd i pobrały raport?

Prawdopodobnie osoby stojące za stroną BazaWindykacyjna.pl i wyłudzaniem pieniędzy za raporty liczą na to, że część osób zapłaci ze strachu. I raczej nie będą nikogo ciągnąć po sądach. Nie da się nie zauważyć, że działanie tego serwisu jest w wielu aspektach wątpliwe, a umowa zawarta w związku z przygotowaniem raportu i sposób, w jaki przygotowano cały mechanizm, wskazuje na zaplanowany system „wyłudzania nienależnych opłat” i wprowadzania ofiar w błąd. Na pewno nie można oszustom płacić.

Niebezpiecznik radzi, aby złożyć skargę do prezesa UODO w związku z wykorzystaniem danych osobowych, a także skontaktować się z prokuraturą lub Policją. Należy też wnieść skargę do UOKiK. Im więcej zgłoszeń od poszkodowanych wpłynie, tym lepiej. Eksperci zauważają bowiem, że mamy tu do czynienia z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów oraz nieuczciwymi klauzulami w regulaminie.

Nie pierwsze tego typu oszustwo

Niebezpiecznik przypomina, że kilka dni temu podobne SMS-y do Polaków wysyłała firma ze stroną w domenie TwojDlug.pl. Według internetowych źródeł ma ona ten sam adres IP co BazaWindykacyjna.pl, a także selectrentcar.pl. Co więcej, ujawniono, że pod tym wszystkim podpisuje się Dariusz Szlachetka, który powiązany jest z firmami Melia, Net Palmer, Kronomon i Work Select Logistyka Sp. z o.o. (która podpisuje się pod SMS-ami i stroną BazaWindykacyjna.pl).

Zmartwiona kobieta czytająca wiadomość na smartfonie z grafiką strony internetowej w tle zawierającą tekst "Otrzymałeś SMS?" i przycisk "Zamów Raport".
Fot. TwojDlug.pl / zrzut ekranu

W 2015 roku działała strona De Lege Artis, która działała na podobnej zasadzie. Maile wysyłane były do firm i zachęcały do kliknięcia podanego w mailu linka. I było to równoznaczne (według regulaminu) z podpisaniem umowy na korzystanie z serwisu. Osoby, które go kliknęły, zaczęły dostawać faktury na różne kwoty. Ci, którzy nie zapłacili – trafiali na stronę Oszusci.org, na której umieszczano dane osobowe i zdjęcia ofiar. Obydwie witryny należały do tej samej osoby, która później usiłowała naciągać ludzi poprzez stronę Alerty24.net.

Przykłady można mnożyć. Zakładacie firmę – prawdopodobnie szybko do waszej skrzynki pocztowej trafi list z „CEFiDG”. Nazwa celowo ma przypominać CEIDG, czyli Centralną Ewidencję i Informację o Działalności Gospodarczej.

Tutaj tymczasem mamy do czynienia z Centralną Ewidencją Firm i Działalności Gospodarczej, która żąda opłacenia określonej kwoty (w tym przypadku 147 złotych) za wpis do ewidencji. Tymczasem w Polsce wpis do ewidencji następuje automatycznie wraz z założeniem działalności i jest bezpłatny. A kto pamięta jeszcze sprawę z Pobieraczkiem….

Źródło: Niebezpiecznik. Zdjęcie otwierające: Freepik

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw