Osoba trzymająca smartfon, na ekranie aplikacja z informacjami o produkcie - świeżych truskawkach 500g, ostrzeżenie o wycofaniu produktu z powodu zagrożenia wirusem.

Sprawdziłam nową polską aplikację foodAlert. Działa jak alert RCB, tyle że dla… szkodliwego jedzenia

4 minuty czytania
Komentarze

Ostatnio zrobiło się głośno o aplikacji stworzonej przez Polaka, która powiadamia o wycofanych produktach z rynku. Postanowiłam sprawdzić, jak działa program i czy faktycznie może przydać się każdemu z nas. Byłam zaskoczona, jak prosta i intuicyjna jest w obsłudze. Aplikacja, którą miałam okazję testować, nosi nazwę foodAlert i już na pierwszy rzut oka widać, że jej twórca postawił na minimalizm oraz funkcjonalność.

Aplikacja podpowiadająca, które produkty są wycofane ze sprzedaży

foodalert. Dłoń trzymająca smartfon z otwartą aplikacją zakupową wyświetlającą różne produkty na białym tle z cieniami.
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Głównym zadaniem foodAlert jest informowanie użytkowników o produktach, które zostały wycofane z rynku z różnych przyczyn, takich jak niezgodność ze standardami bezpieczeństwa, wykrycie substancji szkodliwych czy błędy produkcyjne. Co istotne, aplikacja nie ogranicza się tylko do artykułów spożywczych, ale obejmuje również zabawki, kosmetyki, sprzęt AGD i wiele innych kategorii produktów, co sprawia, że jej zastosowanie jest bardzo szerokie.

Program działa w połączeniu z bazą Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS) i w momencie oznaczenia produktu jako wycofany, informuje o tym w aplikacji. W panelu użytkownika możemy ustawić zgodę na powiadomienia push, które będą wyświetlały się na naszym ekranie. Apka jest dostępna na Androida i iOS.

Przedstawiciele foodAlert zaznaczają, że aplikacja działa bez reklam i jest całkowicie darmowa.

Jej działanie jest bardzo proste. W momencie, gdy Główny Inspektorat Sanitarny wycofa nowy produkt, użytkownicy aplikacji otrzymują na swój telefon powiadomienie typu push. Oprócz tego aplikacja pozwala przeglądać poprzednio wycofane produkty i ułatwia rozpoznanie wycofanej partii, przedstawiając dane takie jak data ważności, numer serii czy dane producenta. Wszystko prezentowane jest w przejrzystej i czytelnej formie, w przeciwieństwie do obecnie publikowanych na różnych portalach artykułów z masą reklam i niepotrzebnej treści.

Przedstawiciele foodAlert w komunikacie prasowym

Dlaczego warto mieć zainstalowaną apkę foodAlert?

Aplikacja foodAlert to narzędzie umożliwiające otrzymywanie błyskawicznych powiadomień o produktach wycofanych z obrotu. Są tam zarówno artykuły spożywcze z popularnych sieci sklepów, np. NETTO, Action czy Lidl, jak i zabawki dla dzieci, które mogą powodować niebezpieczeństwo. Oczywiście nie każdy z nas będzie w tym tygodniu kupował rowerek dla 3-latka, ale o tym, że truskawki w Biedronce zostały wycofane, ponieważ wykryto w nich wirus wywołujący wirusowe zapalenie wątroby typu A (WZW typu A), warto wiedzieć.

Użytkownicy dzięki foodAlert mogą na bieżąco śledzić informacje o potencjalnych zagrożeniach związanych z produktami spożywczymi oraz poznawać zalecenia GIS dotyczące wycofanych partii. Aplikacja zapewnia dostęp do listy wszystkich wycofanych produktów, co pozwala na łatwe rozpoznawanie zagrożeń i bezpieczniejsze zakupy​. Szczególnie przydatna będzie dla osób, które mają różne nietolerancje czy alergie pokarmowe.

Trzymam kciuki za dalszy rozwój

Moim zdaniem autorowi programu należą się gratulacje – foodAlert to przykład aplikacji, która może znacząco przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa i świadomości konsumenckiej. Dzięki prostej obsłudze i przydatnym funkcjom staje się ona pomocnym narzędziem dla każdego – niezależnie, czy jesteśmy rodzicami dbającymi o bezpieczeństwo naszych dzieci, czy też konsumentami chcącymi mieć pewność, że produkty spożywcze są dopuszczone do sprzedaży. Duży plus za minimalistyczną i funkcjonalną estetykę oraz oczywiście brak reklam.

Aplikacja na telefonie z listą wycofanych produktów, w tym Grapefruit POMELO, Galaretka w cukrach i BIO Mieszanka gofry i naleśniki kakao, z informacją o przyczynach wycofania oraz oznaczeniem poziomu zagrożenia ikonami kolorowych kropek.
Fot. Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Podobne aplikacje na rynku zagranicznym są bardzo popularne wśród konsumentów. Podejrzewam, że w przyszłości będzie można ustawić powiadomienia na konkretne kategorie produktów, co wykluczyłoby konieczność wertowania zawartości apki. Na przykład: jesteśmy rodzicami, więc interesują nas zabawki wycofane z obiegu. Alergicy natomiast będą bardziej skoncentrowani na produktach spożywczych, które zawierają śladowe ilości danego alergenu, mimo że według opisu na opakowaniu nie powinny.

Źródło: foodAlert, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Dominika Kobiałka / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

    Motyw