Trzy różne smartfony Samsung Galaxy S24 leżące obok siebie na czarnym blacie, z widocznymi systemami aparatów fotograficznych.
LOKOWANIE PRODUKTU: KOMPUTRONIK

Polskie ceny Galaxy S24 pozytywnie zaskoczyły. W głowie mam jednak setkę pytań [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Gorąca premiera flagowców Samsung Galaxy S24 i polskie ceny smartfonów z Korei rodzą pytanie – opłaca się je kupić, czy niekoniecznie? Choć Samsung nieco zaskoczył nas obniżką rzędu paruset złotych to i tak warto rozważyć, czy urządzenia te są warte nawet paru pensji.

Ceny Galaxy S24 zaskoczyły – jest taniej niż w S23

Na samym początku warto przypomnieć ceny pokazanych dziś urządzeń, bo bez nich nie ma mowy o rozważaniach na temat opłacalności. Oficjalne polskie ceny urządzeń w podstawowych konfiguracjach to: 

  • Samsung Galaxy S24 (8/128 GB)  w cenie 4099 zł,
  • Samsung Galaxy S24 Plus (12/256 GB) w cenie 5199 zł,
  • Samsung Galaxy S24 Ultra (12/256 GB)  w cenie 6599 zł.
Nowoczesny smartfon Samsung Galaxy S24 Ultra leżący na błękitnej powierzchni obok cyfrowego rysika, z odbiciem świateł w tle.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Przez parę minut patrzyłem na te liczby, starając się ostrożnie wyważyć cyfry w głowie. Pierwsza myśl – hej, cztery tysiące złotych za flagowca z AI? Nie jest źle. Ba, w zeszłym roku za tę samą konfigurację S23 przyszło płacić 4599 zł. Jakby nie patrzeć, mamy więc w tym roku pół tysiąca złotych obniżki. Z S24 Plus sytuacja jest podobna. 5199 zł dziś vs. 5799 zł za S23 w dniu premiery, czyli „zyskujemy” nawet 600 zł. 

Z Samsungiem Galaxy S24 Ultra sytuacja jest nieco inna. Na papierze podstawowe wersje z 2023 i 2024 roku (6799 zł vs  6599 zł) różnią się zaledwie o 200 zł. W tym roku nie ma jednak wersji Ultra z 8 GB RAM i nawet podstawowa wersja ma już 12 GB pamięci operacyjnej. Dla prawdziwego porównania potrzebujemy więc cen modeli 12/512 GB. Oto i one:

  • Galaxy S24 Ultra (12/512 GB) w premierowej cenie 7199 zł,
  • Galaxy S23 Ultra (12/512 GB) w premierowej cenie 7499 zł.

Tu różnica to także skromne 300 zł w dół. Nadal dobrze, że ceny spadły, a nie rosną, ale początkowy entuzjazm zaczął u mnie nieco hamować. Zwłaszcza po głębszym spojrzeniu.

Galaxy S24 – za co tak właściwie płacimy?

Pierwszą rysą na szkle jest procesor, czyli w przypadku Galaxy S24 i Galaxy S24 Plus – Exynos 2400. Historycznie komponenty te oferowały mniej wyśrubowane osiągi niż procesory Snapdragon oferowane w tych samych telefonach m.in. na rynek USA. Mowa tu na przykład o dość kluczowym czasie działania telefonu na baterii, ale też o temperaturach czy pewnych różnicach w wydajności.

Niebieski smartfon Samsung Galaxy S24 z potrójnym aparatem fotograficznym oparty o krawędź stołu na rozmytym tle.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Długo trzymaliśmy się przecieków z nadzieją, że i nam przyjdzie zasmakować Snapdragona 8 Gen 3 for Galaxy w tańszych modelach. Dziś nie ma już złudzeń. Jak będzie z osiągami Exynosa 2400 w serii S24 pokażą dopiero niezależne testy i recenzje. Może nie będzie tak źle? Tego jeszcze nie wiemy. 

Jednak teraz wyceniamy to, co zaoferował Samsung w Polsce. Za Snapdragona byłbym skłonny po prostu zapłacić więcej, niż za Exynosa. Jeśli kupuję flagowca – chciałbym mieć to, co najlepsze. A w tym celu muszę od razu „szarpnąć się” na S24 Ultra.

Co z resztą komponentów? Nie ma tu ogromnych rewolucji. W porównaniu z zeszłorocznymi modelami S24 i S24 Plus dostały odrobinę większe ekrany (odpowiednio z 6,1” do 6,2” oraz z 6,6” do 6,7”), baterie większe o 100-200 mAh, a minimalna częstotliwość odświeżania została dostosowana do zakresu 1-120 Hz (to zaleta, gdy wyświetlamy statyczne obrazy na ekranie). Wcześniej było to zaś 48-120 Hz. Wersja „z Plusem” zyskała też 12 GB RAM-u. Samsung S24 Ultra też ma nieco większą baterię, teleobiektyw 50 MP zamiast 10 MP no i oczywiście świeżutkiego Snapdragona.

Galaxy S24 i AI – nie wszystko zadziała w Polsce

Kolejne pytanie, to jak ocenić „magię AI”, o której mówi Samsung w rodzinie S24? Wcale nie jest to łatwe pytanie. Ile razy Amerykanie podniecali się już jakąś nowością – Google Bard, Threads i wieloma innymi – podczas gdy w Polsce musieliśmy miesiącami obchodzić się smakiem? Koreańczycy z Samsunga jednak zadbali o język polski, który często bywa na szarym końcu listy priorytetów globalnych firm. 

Niestety, na starcie nie wszystkie funkcje AI pokazane podczas globalnej premiery Samsung Unpacked 2024 będą dostępne w Polsce

Ograniczenia językowe nie dotyczą oczywiście funkcji fotograficznych z AI, bo te bez szwanku i dużej pracy można przecież przenieść na dowolny rynek. Co z pozostałymi? Jak się okazuje – nie jest tak źle.

Ekran smartfona Samsung Galaxy S24 Plus wyświetlający kolorowe ikony aplikacji trzymany w ręce na tle niebieskiej ściany z rozproszonymi żółtymi światłami.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Zjawiskowa opcja tłumaczenia rozmów telefonicznych w różnych językach na żywo działała w przekładzie z polskiego na włoski i odwrotnie. W demonstracji pokazano też funkcje AI podsumowujące nasze notatki oraz opcję przeglądarki Samsung Internet, która podsumowuje dla użytkownika długie treści, wyciągając z nich to, co najważniejsze. 

Ogólnie w Polsce nie kupujemy więc „martwego” telefonu z AI, który niby ma świetne funkcje…  tylko akurat nie w naszym regionie. Ta wiadomość bardzo cieszy, bo sztuczna inteligencja to przecież główna siła pokazanych dziś flagowców Galaxy S24. 

Czy telefony Galaxy S24 są warte swojej ceny? Podsumowanie

Powyższe pytanie jest kluczowe, ale też wysoce indywidualne. Każdy ma bowiem nieco inne potrzeby, np. fotograficzne. Możemy mieć teraz w kieszeni innego flagowca lub rozpadającego się kilkuletniego średniaka i oczywiście różny budżet na wymianę smartfona. Dla kontekstu – od stycznia minimalna pensja krajowa to 3221,98 zł netto, a ostatnia podana mediana wynagrodzeń to 5102 zł na rękę (GUS, 2022).

Moim zdaniem premierowa linia Samsung Galaxy S24 przeznaczona jest dla osób, które jednocześnie chcą mieć znakomite fotografie i korzystać z najnowszych funkcji AI. Jeśli chcemy mieć wszystko, to zaprezentowane ceny wydają mi się słuszne. Exynos nadal boli, ale AI kusi. Osiołkowi w żłoby dano. 

Jeśli któryś z wymienionych wyżej aspektów nie jest dla Was kluczowy – wtedy możemy zacząć rozglądać się na boki. Funkcjami AI w zdjęciach pysznił się na przykład Google Pixel 8 i Pixel 8 Pro. W popularnych elektromarketach ich ceny kształtują się na poziomie odpowiednio 3339 zł i 4999 zł.

Jeśli odpuszczamy AI, to ciekawą opcją może być nawet zainwestowanie w zeszłoroczne flagowce Samsunga z linii S23. Jak już ustaliliśmy, podstawowe parametry nie zmieniły się drastycznie z roku na rok. Ceny są zaś zauważalnie niższe, a i może dodatkowo spadną w związku z premierą S24? 

Źródło: oprac. własne, Samsung. Zdjęcie otwierające: Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw