Przenośny głośnik Bluetooth Tronsmart Bang Max na białym stole z tłem przedstawiającym biurko z komputerem i monitorami oraz rośliną w doniczce.
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Tronsmart Bang Max. Imprezowy głośnik w niezłej cenie

8 minut czytania
Komentarze

Duży głośnik Bluetooth to domena firmy JBL, która oferuje serię Boombox. Recenzja Tronsmart Bang Max pokaże, że na rynku istnieje ciekawa alternatywa. Testowany model jest dużo tańszy, a specyfikacja techniczna i możliwości urządzenia nie odstają od droższych modeli. Dla kogo jest to sprzęt?

Zalety

  • Świetna jakość wykonania
  • Dobre, ciepłe brzmienie
  • Możliwość podłączenia mikrofonu i gitary
  • Szczelność potwierdzona certyfikatem IPX6
  • Niezła aplikacja
  • Efektowne podświetlenie

Wady

  • Niektórym może przeszkadzać nadmiar basu
  • Niepraktyczne ładowanie

Recenzja Tronsmart Bang Max w kilku słowach

Mocny głośnik, za który nie trzeba wydawać fortuny. Bang Max to idealny sprzęt dla fanów basowego brzmienia i ciekawych efektów świetlnych.

7,2/10
Ocena

Tronsmart Bang Max

  • Zestaw 7
  • Wykonanie 7
  • Jakość dźwięku 7
  • Użytkowanie i aplikacja 8
  • Akumulator 7

Tronsmart Bang Max wideo recenzja

Zawartość pudełka, specyfikacja i cena Tronsmart Bang Max

Opakowanie przenośnego głośnika Tronsmart Bang Max, z napisem "EXCEPTIONAL OUTDOOR SOUND", na tle biurka z komputerem i rośliną w doniczce.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Tronsmart Bang Max to głośnik dużych rozmiarów. Spory jest też karton, który dobrze ochrania zawartość. W środku poza bohaterem recenzji można znaleźć długi, półtorametrowy przewód AUX i ładowarkę o mocy 30 W. Głośnika niestety nie da się naładować za pomocą standardowych przewodów USB. Zestaw zamyka prosta instrukcja obsługi.

Cena — jest dobrze

Znani producenci przyzwyczaili nas, że za największe głośniki przenośne trzeba płacić tysiące złotych. Porównywalny pod kątem specyfikacji i rozmiarów JBL Boombox 3 kosztuje 2 tysiące złotych. Testowany model Tronsmart można nabyć za mniej niż połowę tej ceny. W oficjalnym sklepie producenta na Allegro testowany model kosztuje mniej niż 800 złotych. Wycena prezentuje się więc całkiem atrakcyjnie, choć to tylko moja opinia.

Specyfikacja techniczna Tronsmart Bang Max

Dane techniczne są porównywalne z przedstawicielem firmy JBL w postaci Boombox 3. Każdy element specyfikacji pasuje do klasy sprzętu. Przeszkadzać może jedynie brak zaawansowanych kodeków dźwięku.

  • Budowa: zamknięta, trójdrożna
  • Głośniki:
    • dwa głośniki niskotonowe
    • dwa głośniki średniotonowe
    • dwa głośniki wysokotonowe
  • Łączna moc zestawu (RMS): 130 W
  • Łączność bezprzewodowa: Bluetooth 5.3
  • Złącza:
    • 1 x wejście na MicroSD
    • 1 x USB A
    • 1 x 3,5 mm MiniJack
    • 2 x 6,3 mm Jack
    • 1 x DC Jack
  • Czas działania:
    • Do 24 godzin (50% głośności, podświetlenie wyłączone)
    • Do 10 godzin (60% głośności, karaoke)
  • Wymiary: 470 x 199 x 260 mm
  • Waga: 5,98 kg
  • Dodatkowe informacje:
    • Synchronizacja z ponad 100 głośnikami
    • Tryb stereo
    • Podświetlenie RGB
    • Dostęp do aplikacji
    • Tryb powerbanku

Budowa Tronsmart Bang Max

Przenośny głośnik Bluetooth marki Tronsmart umieszczony na śniegu z zimowym krajobrazem w tle.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Tronsmart Bang Max nie jest najmniejszy. Głośnik mierzy prawie 50 cm długości i waży blisko 6 kilogramów. Trzeba mieć to na uwadze, bo przenoszenie sprzętu nie jest najprzyjemniejszą czynnością. Sytuację na szczęście poprawia wygodny uchwyt, który od spodu wyposażono w antypoślizgowe wstawki.

Jakość wykonania stoi na zaskakująco wysokim poziomie. Spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń, a głośnik jest po prostu solidny. Większość konstrukcji pokrywa prawdopodobnie nylonowa siatka. W pozostałej części można wyróżnić twarde, matowe tworzywo sztuczne. Na froncie wyróżnia się sporych rozmiarów odblaskowe logo producenta. Wyżej można dostrzec wygodne przyciski o przyjemnym kliku. Przy włączniku znalazł się czterodiodowy wskaźnik naładowania. Istotne funkcje takie jak przycisk parowania czy tryb dźwięku SoundPlus są podświetlane. Użytkownik jest w stanie szybko ocenić, z jakich opcji korzysta.

Prawa i lewa strona wyróżnia się dużymi membranami pasywnymi, które dodatkowo oferują efekty świetlne. W górnej części znalazła się rączka z logo producenta. W dolnej części można dostrzec fioletowe paski z gumy, które poprawiają chwyt. W tylnej części znalazła się ogromna zaślepka kryjąca porty. Otwieranie tego elementu jest wyjątkowo łatwe, natomiast nie mam żadnych wątpliwości dotyczących wodoszczelności. Producent informuje o certyfikacie IPX6. Oznacza to, że głośnik powinien przetrwać nawet zanurzenie w wodzie. Na spodzie znalazła się szeroka, gumowa stopa, która jest stabilna, a dodatkowo absorbuje część wibracji.

Pod zaślepką znalazł się pokaźny zestaw portów. Od lewej można zobaczyć wejście na kartę MicroSD, USB (do podłączenia pendrive z muzyką) i AUX (MiniJack 3,5 mm). Dalej umieszczono dwa pełnowymiarowe złącza Jack 6,3 mm z oddzielnymi potencjometrami. W tym miejscu można podłączyć gitarę lub mikrofon. W prawej części znalazło się wejście do ładowania.

Jakość dźwięku Tronsmart Bang Max

Przenośny głośnik Bluetooth marki Tronsmart z podświetleniem LED i wyświetlaczem smartfona pokazującym aplikację do muzyki, umieszczony na biurku w pomieszczeniu z roślinami i obrazem w tle.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Tronsmart Bang Max to trójdrożna konstrukcja. Producent wyposażył głośnik w sześć przetworników. Pierwsza para odpowiada za tony niskie, druga za średnie, a trzecia za wysokie. Łączna moc zestawu to 130 W RMS (Root Mean Square — realna moc, z jaką głośnik może pracować przez długi czas). Wszystkie głośniki są zlokalizowane na froncie, więc Tronsmart nie oferuje dźwięku 360 stopni.

Bang Max cechuje się dobrym brzmieniem o bardzo ciepłej charakterystyce. Już na domyślnym profilu grania udział basów w dźwięku jest bardzo wyraźny. Oznacza to, że sprzęt sprawdzi się przede wszystkim w gatunkach muzycznych, które wykorzystają potencjał głębokich tonów niskich. Basy faktycznie robią wrażenie. Muszę wspomnieć, że podstawowe ustawienie dźwięku sprawdzi się w dużych pomieszczeniach i na podwórku, natomiast w małych pokojach Bang Max potrafi dudnić. W takim scenariuszu polecam obniżyć basy w dedykowanej aplikacji.

Naturalne środowisko testowanego sprzętu to muzyka taneczna. W celu sprawdzenia sceny i innych pasm niż tony niskie, na Tronsmarcie włączyłem nagranie live z koncertu zespołu Polyphia. Instrumentalne, złożone brzmienie na Bang Maxie nie brzmi źle. Scena nie jest tak szeroka jak w przypadku prawdziwych głośników stereo, natomiast w graniu można doszukać się głębi.

W kontekście imprezowego zastosowania warto wspomnieć, że jest to bardzo głośny sprzęt. W mojej ocenie nikomu nie powinno zabraknąć tu mocy. Osobiście czerpałem przyjemność, słuchając muzyki przy maksymalnie 70% głośności. Powyżej dźwięki potrafią się zlewać, a scena wyraźnie maleje. W warunkach imprezowych niewielki spadek jakości nie powinien przeszkadzać.

Wrażenia z użytkowania Tronsmart Bang Max

Smartfon trzymany w dłoni z otwartą aplikacją do sterowania głośnikiem Bluetooth, w tle widoczny głośnik z niebieskim podświetleniem LED.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Tronsmart Bang Max to dopracowany i intuicyjny sprzęt. Bez czytania instrukcji każdy powinien poradzić sobie z jego obsługą. Przyciski oferują wyraźny klik, są wygodne i użyteczne. Dedykowana aplikacja Tronsmart usprawnia sterowanie funkcjami i zdecydowanie warto ją zainstalować.

Aplikacja i podświetlenie

Smartfon wyświetlający opcje trybów LED z kolorowym interfejsem w aplikacji, w tle rozmyty głośnik z podświetleniem LED.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Oprogramowanie oferowane przez producenta niestety nie jest oferowane w języku polskim, natomiast obsługa jest bardzo prosta. Po wybraniu sprzętu i połączeniu się z nim przez Bluetooth apka jest gotowa do działania. Główny ekran informuje o poziomie naładowania, oferuje kontrolę głośności i podstawowe sterowanie. W drugiej zakładce użytkownik dostaje dostęp do equalizera. Producent oferuje pięć predefiniowanych profili. Szósty można edytować pod kątem własnych potrzeb. Ostatnia zakładka daje dostęp do wyboru źródła, czy sterowania RGB. Efekty są trzy, a wszystkie pokazuję w recenzji wideo.

Akumulator Tronsmart Bang Max

Producent informuje, że Bang Max jest w stanie grać nawet 24 godziny przy wyłączonym oświetleniu i głośności ustawionej na około 50 %. Z kolei wykorzystanie mikrofonu, podświetlenia i ustawienie 60 % głośności wyczerpie energię w około 10 godzin. Podczas dwutygodniowych testów, Tronsmarta ładowałem raz, więc deklaracje producenta wydają się być zgodne z rzeczywistością. Zabierając naładowanego Bang Maxa na domówkę czy ognisko, możemy być pewni, że sprzęt wytrzyma do końca.

Ładowanie urządzenia trwa do 5 godzin i odbywa się za pomocą specjalnej ładowarki. Jest ona mała i całkiem mocna (30 W) natomiast nie jest to uniwersalne rozwiązanie. Wyjeżdżając z głośnikiem na dłużej, trzeba pamiętać o zabraniu zasilacza. Pozytywnie wypada możliwość ładowania smartfona za pomocą wbudowanego złącza USB typu A. W końcu najlepszy powerbank to taki, który mamy przy sobie.

Recenzja Tronsmart Bang Max — podsumowanie i nasza opinia

Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Tronsmart Bang Max to urządzenie, które robi wrażenie. Głośnik za połowę ceny konkurencyjnych modeli oferuje zaskakująco dużo. Wykonanie jest na bardzo dobrym poziomie, a konstrukcja oferuje efektowne podświetlenie. Nieźle wypada czas pracy na baterii i certyfikat szczelności IPX6. Pozytywnie oceniam również dopracowaną aplikację.

Najważniejszym kryterium w kategorii głośników jest jednak brzmienie. Jeśli wymagasz imprezowego grania, Tronsmart Bang Max powinien być strzałem w dziesiątkę.

Produkt na okres testów został udostępniony przez Tronsmart. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu.  Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw