internet

Tak kiedyś łączyliśmy się z internetem. Ciekawy eksperyment na YouTube symuluje rzeczywistość lat 90.

3 minuty czytania
Komentarze

Swoją przygodę z Internetem zaczynałem dość dawno: korzystałem z modemu pod USB, który był podłączony pod gniazdo telefoniczne. Miałem jednak stałe łącze o zawrotnej prędkości 1 Mbps. I chociaż żyłem w czasach, o których jest mowa, czyli o latach 90., to nigdy nie było mi dane korzystanie z tego typu rozwiązań. 

YouTuber wdzwonił się do internetu

internet
Fot: YouTube/Saper ElektroZłomiarz

Chodzi tu mianowicie o wdzwanianie się do internetu. Cała idea była dość prosta: otóż były dostępne pewne numer – różne u różnych dostawców i metod łączności z siecią. Przy połączeniu z nimi nasz modem internetowy zaczynał za pomocą modulowanych sygnałów dźwiękowych rozmawiać z modemem po drugiej stronie. Ta rozmowa była natomiast konwetowana na sygnał cyfrowy zrozumiały dla komputera i tą drogą następowało połączenie z siecią. 

Można więc powiedzieć, że dwa modemy opowiadały sobie o tym, co znajduje się na danej stronie internetowej, oraz w które z hiperłączy użytkownik klika myszką. Mowa tutaj więc o połączeniu osiągającym zawrotne prędkości kilkudziesięciu… kilobitów na sekundę. Oczywiście prędkość ta była osiągalna z serwerami umieszczonymi w Polsce. W tamtym okresie bowiem nasz kraj był połączony ze światem łączem o przepustowości 2 Mbps. Dokładnie tak: 2 Mbps, czyli prędkość, którą dziś wiele osób uznaje za nieużywalną dla jednego użytkownika, była dostępna dla całego kraju. Dopiero w marcu 1998 roku nadeszła rewolucja pod tym względem pod postacią łącza… 8 Mbps. 

Wróćmy jednak do tego, jak wdzwaniano się do sieci. Otóż w 1996 roku Telekomunikacja Polska, znana dziś jako Orange Polska udostępniła numer 0202122, który pozwalał osiągać zawrotne prędkości do 56 kilobitów na sekundę. Klienci rozliczali się z nim nie za przesłane dane, a za czas połączenia liczony w impulsach. Jeden impuls zależnie od taryfy, pory dnia i dnia tygodnia kosztował od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy i trwał od 3 do 6 minut. Parafrazując klasyka: może i internet był wtedy piekielnie wolny, ale za to strasznie drogi. 

Wdzwanianie się do internetu – jak to zadziałało?

No dobrze, ale mamy już 2023 rok, a nie 1996. Usługa od Telekomunikacji Polskiej dawno przestała istnieć. Czy da się więc wdzwonić do internetu przez telefon? Otóż teoretycznie tak, ponieważ podobną usługę oferowało wiele firm. W praktyce znalezienie działającego numeru kompatybilnego z naszym modemem może być problematyczne. Dlatego też twórca tego eksperymentu, czyli popularny Saper z kanału Saper ElektroZłomiarz podszedł do tego problemu nieco inaczej.

Otóż stworzył własnego operatora stacjonarnego. To nie było trudne, bo miał tylko jednego klienta: kurde. Ten wdzwaniał się przez centralkę telefoniczną podłączoną do telefonu do serwera telefonicznego, który postawił na starym PC z Windows Serwer 2003. Ten zaś był podłączony do internetu i pozwalał na pośredni dostęp do niego. Po tym jak Saper wszystko skonfigurował i się wdzwonił do internetu słysząc dobrze znany wszystkim użytkownikom sieci z tamtego okresu dźwięk rozmowy dwóch modemów, nawiązał połączenie oferujące zawrotne 30-pare kilobitów na sekundę. To pozwoliło na wyszukiwanie w Google – chociaż już nie na otwieranie wyników wyszukiwania – oraz na wejście na pewną niezwykle wręcz prostą stronę internetową.

Internet dial-up w 2023 roku – zobacz wideo

Cały przebieg eksperymentu, oraz to, dlaczego wykorzystany serwer jest tak wyjątkowy, możecie zobaczyć na jego filmie:

Źródło: YouTube

Motyw