LOKOWANIE PRODUKTU: TP-LINK

Nie samymi routerami człowiek żyje… Odkurzacz, który zaskakuje nie tylko logiem na obudowie

7 minut czytania
Komentarze

Rynek odkurzaczy automatycznych już ewidentnie ma swój boom za sobą, aczkolwiek wciąż pojawiają się na rynku niespodzianki. Jedną z nich jest Tapo RV30, a więc ciekawa propozycja od ciekawej firmy, ale jestem pewny, że niewiele osób kojarzyło fakt, że TP-Link zainteresował się tym segmentem rynku. W końcu mówimy o producencie bardzo lubianych routerów (patrz: Archer AX80), a Tapo to ich marka, która słynie z ciekawych propozycji z zakresu Smart Home oraz IoT. Tym sposobem bezprzewodowe odkurzacze jak najbardziej tu pasują. Teraz czas odpowiedzieć na to, co potrafi Tapo RV30?

Tapo w swojej ofercie ma już wiele robotów odkurzających, aczkolwiek dopiero zmierzają one do Polski. Marka zaczęła od wprowadzenia na rynek modelu RV30, a więc naszego dzisiejszego bohatera. Niemniej w drodze jest jeszcze wersja z Plusem w nazwie. Główna różnica pomiędzy tą dwójką sprowadza się do obecności stacji dokującej z automatycznym opróżnianiem zbiornika na kurz w RV30 Plus.

W takim razie czas poznać bliżej naszego bohatera. Zobaczcie, co oferuje Tapo RV30 na papierze:

  • orientacja w terenie/mapowanie: LiDAR + żyroskop
  • moc ssania: 4200 Pa (4 poziomy)
    • hałas:
      • 55 dB w trybie Cichym
      • 60 dB w trybie Standardowym
    • wykrywanie dywanów
    • pojemnik na kurz: 400 ml (z filtrem HEPA H11)
  • funkcja mopowania na mokro (3 poziomy)
    • pojemnik na wodę: 300 ml
    • elektryczna regulacja przepływu wody
  • akumulator o pojemności 5000 mAh
    • opcja przerwania pracy i wznawiania
  • funkcje:
    • śledzenie w czasie rzeczywistym
    • możliwość tworzenia wielu map
    • harmonogram sprzątania
    • wirtualne ściany
    • strefy zabronione
    • czyszczenie strefowe
  • łączność:
    • Wi-Fi 4
    • Bluetooth 4.2
  • wsparcie dla Google Home i Amazon Alexa
  • wymiary: 342,2×341,8×95 mm

Odkurzacz został wyceniony na niecałe 1400 złotych, a więc mierzy się w bardzo popularnej półce cenowej dla robotów sprzątających. Patrząc na dane techniczne, ewidentnie ma czym walczyć. Jak zapewne zauważyliście na poprzednich zdjęciach, wraz z odkurzaczem otrzymacie szereg dodatków w postaci: narzędzia do czyszczenia, zapasowych elementów eksploatacyjnych: ścierki do mopowania, filtru HEPA oraz szczotki zbierającej. Tym sposobem nie musimy martwić się o pierwszą wymianę poszczególnych części.

Budowa Tapo RV30

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Tapo nie kombinowało z konstrukcją swojego odkurzacza. Ten wykorzystuje sprawdzone i udane rozwiązania, więc do dyspozycji otrzymujemy robota zamkniętego w okrągłej obudowie. Całość została wykonana z tworzyw sztucznych, które sprawiają bardzo dobre wrażenie w dotyku. Matowe wykończenie pozwala też ograniczyć kurzenie się sprzętu. Nie ma żadnych niepotrzebnie wystających lub kompletnie niepasujących elementów do siebie, które dodatkowo mogłyby irytować.

Tym sposobem z obudowy wystaje wyłącznie wieżyczka, w której umieszczono laser LiDAR do precyzyjnej orientacji w terenie (w parze z żyroskopem). Na wierzchu dostępne są jeszcze trzy podświetlane klawisze, którymi od razu uruchomimy odkurzacz (w ramach dwóch trybów) lub odeślemy go do bazy. Jeśli mamy taką potrzebę, możemy zablokować te przyciski, aby nie zostały przypadkowo użyte przez dzieci lub zwierzaki. Jeszcze jeden przełącznik znajdziemy na boku i jest to główny włącznik prądu. Został on umieszczony przy zderzaku, w którym ukryto kolejne czujniki na czele ze zbliżeniowymi.

Od spodu Tapo RV30 skrywa spore koła o wyraźnym bieżniku i na zawieszeniu o wysokim skoku. Taka konfiguracja pozwala pokonywać odkurzaczowi 2-centymetrowe uskoki bez żadnych obaw. Jeśli robot spotka większą przeszkodę, to oczywiście zadziałają czujniki zabezpieczające przed upadkiem. Poza tym nie zabrakło szczotki zmiatającej, miejsca do zamontowania mopa oraz samego otworu ssącego, który przylega blisko ziemi, więc nie ma też problemów ze zbieraniem zabrudzeń z zakamarków. Oczywiście w każdej chwili możemy otworzyć skrytkę z wałkiem i wszystko wyczyścić.

Tapo przemyślało też formę montowania zbiorników. Oba wyjmujemy od razu i następnie możemy je rozdzielić. Sam proces opróżniania kurzu oraz nalewania wody nie sprawia problemów. Podobnie zresztą wygląda sytuacja z wymianą filtra HEPA.

Z kolei stacja dokująca jest prosta i wygodna jednocześnie. Nie zajmuje dużo miejsca, posiada gumowe nóżki, aby nie odjeżdżała, ale jej główna zaleta tkwi w zasilaniu. Otóż możemy bez problemu nadmiar kabla zawinąć we wnętrzu, czyli ergonomia stoi na wysokim poziomie.

Możliwości Tapo RV30

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Skoro już zapoznaliśmy się z budową Tapo RV30, to czas podłączyć sprzęt do prądu i go skonfigurować. W sumie nawet nie musimy tego robić, bo już dostarczenie zasilania pozwala uruchomić odkurzacz i zacząć mapować mieszkanie. W tym miejscu warto zaznaczyć, że możemy stworzyć wiele map, czy to pięter, czy domów. Aczkolwiek do tego już się przyda aplikacja Tapo, więc pobierzmy ją za darmo ze Sklepu Play lub App Store. W zaledwie kilku krokach przejdziemy cały proces konfiguracji.

W ramach tego procesu podłączymy odkurzacz do naszej sieci Wi-Fi, zweryfikujemy aktualność oprogramowania oraz umiejscowimy RV30 wśród naszych innych urządzeń od Tapo. Po tym wszystkim, korzystając z inteligentnych asystentów, od razu zostaniemy poinformowani o możliwości współpracy. W moim przypadku jest to Amazon Alexa i bardzo doceniam taką kompatybilność, bo jakby nie patrzeć, ułatwia to znacząco korzystanie z odkurzacza na co dzień.

Niemniej wróćmy do samej aplikacji. Po szybkiej i prostej konfiguracji otrzymujemy dostęp do bardzo przyjemnego w obyciu interfejsu, który pozwala nam szybko podejrzeć wynik mapowania pomieszczenia. Podczas pracy zyskujemy pełen podgląd na proces sprzątania i też nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten trochę zmodyfikować. W tym celu otrzymujemy szereg możliwości na czele z wirtualnymi ścianami i opcją sprzątania obszarowego. Niekoniecznie musi to być konkretne pomieszczenie. Do tego dołóżmy opcje planowania pracy i doboru trybów — zarówno w zakresie odkurzania, jak i mopowania. Poza tym mamy podgląd zużycia elementów eksploatacyjnych, czyli wszystko, co najważniejsze znalazło się w aplikacji Tapo.

Samo odkurzanie także nie sprawia problemów, bo sprzęt bardzo dobrze wykonuje swoją pracę, nie gubi się i inteligentnie dostosowuje moc ssania. Oznacza to, że Tapo RV30 rozpoznaje dywany i inne, cięższe do odkurzania powierzchnie, włączając wyższy bieg. Przeszkody są poprawnie wykrywane i w gruncie rzeczy sprzęt działa tak, jak powinien działać. Podobnie sytuacja wygląda z mopowaniem, które zauważalnie nawilża podłogę, choć oczywiście nie jest to aktywna forma.

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Na koniec warto pamiętać o wydajności akumulatora. Ten według zapewnień producenta ma wystarczyć na 3 godziny ciągłej pracy, co jest oczywiście realne w przypadku trybu cichego. To przekłada się na ponad 360 metrów kwadratowych sprzątania. Niemniej niezależnie jak duże mieszkanie mielibyśmy do posprzątania, tak Tapo RV30 nie ma problemu z powrotem do bazy na chwilę regeneracji, aby później wznowić działanie w miejscu, w którym skończył.

Tapo RV30 to odkurzacz, który lubi sprzątać

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Tym sposobem poznaliście Tapo RV30, a więc odkurzacz wyjątkowy, bo od firmy, od której teoretycznie nie spodziewalibyśmy się takich sprzętów. Niemniej jak TP-Link za coś się zabierze, to wychodzi to dobrze, więc myśląc o zakupie nowego robota sprzątającego, pamiętajcie o Tapo.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Lokowanie produktu: TP-Link

Motyw