Wyszukiwarka Brave obecna na przeglądarce o tej samej nazwie przyciąga do siebie hasłami o zwiększonej prywatności. Najnowszy ruch spodobał się użytkownikom, bo dane z wyszukiwania nie trafią do Google.
Wyszukiwarka Brave Search się uniezależnia
Na stronie producenta przeczytać można, że Brave Search oferuje całkowicie prywatne wyszukiwanie. Do tej pory jednak osoby decydujące się na wyszukiwanie obrazów i filmów świadomie lub nie, korzystały z interfejsów API innych firm. Podczas prac nad autorskim rozwiązaniem, użytkownicy dostawali wyniki z rozwiązań Google i Microsoftu. Najnowsza aktualizacja sprawia, że takie wyszukiwania odbywają się za pomocą prywatnego indeksu Brave. Przekłada się to na wyższy poziom prywatności, ale też poprawić ma szybkość pojawiania się wyników. Wyszukiwarkę przetestować można na każdej przeglądarce, ale najlepsze doświadczenia czekają użytkowników po zainstalowaniu przeglądarki producenta, która dostępna jest na większość systemów stacjonarnych i mobilnych. Do tego wykorzystać można mały telefon lub laptop gamingowy do 3000 zł.
Przeglądarka nie tyko dla fanów prywatności
Brave to darmowa przeglądarka oparta na Chromium, która kładzie duży nacisk na prywatność użytkowników, automatycznie blokując reklamy i śledzenie w domyślnych ustawieniach. Producent informuje, że nie śledzi użytkowników, ich zapytań ani kliknięć. Jednym z głównych atutów przeglądarki jest domyślne blokowanie skryptów reklamowych, co przekłada się na szybsze i bardziej prywatne korzystanie z sieci także na urządzeniach mobilnych. Z tego skorzystają także użytkownicy starszych sprzętów. Wyskakujące i bardzo liczne reklamy potrafią spowolnić słabsze pod względem konfiguracji komputery. Przeglądarka oferuje także VPN oraz szyfrowanie, co przyda się do maskowania ruchu w sieci czy dostępu do zablokowanych w naszym kraju treści.