Smart wózek sklepowy z aplikacją

Obowiązkowa aplikacja Biedronki albo zakupy bez koszyka. To za chwilę może stać się faktem

5 minut czytania
Komentarze

Producent wózków sklepowych Wanzl pracuje nad rozwiązaniem, które odblokować może koszyk pomocą NFC. Ostatni oldschoolowy element stacjonarnych zakupów ulega cyfryzacji… i zmienić może się niebawem także i w Polsce.

Inteligentny wózek — ostatni element smart zakupów

Duże wózki sklepowe zachęcić mają do większych zakupów. Obecnie, kiedy wiek zweryfikować można przez aplikację, a za zakupy zapłacić można nawet smartwatchem, ludzie chętnie korzystają z elektronicznych metod. Zostawienie portfela w domu wiąże się jednak z utrudnionym dostępem do dużych wózków sklepowych, a korzystanie z mniej pojemnych koszyków nie jest dla sklepów wymarzonym scenariuszem. Mały koszyk oznacza mniejsze zakupy, przez co markety zarabiają mniej.

Monety są formą zabezpieczenia wózka, aby zminimalizować zagrożenia takie jak kradzież czy zastosowanie niezgodne z przeznaczeniem. Fizyczna forma płatności powoli odchodzi w niepamięć, a nie każdy przy kluczach chce nosić brelok z krążkiem do wózkowych blokad.

Odpowiedź na ten problem przygotowuje producent wózków sklepowych Wanzl. Niemiecka firma dostarczała koszyki sieciom takim jak Lidl, Netto, Carrefour, Ikea czy nawet Walmart. Wanzl pracuje nad rozwiązaniem, które powstaje we współpracy z niemiecką firmą zajmującą się cyfrowymi systemami blokowania i śledzenia.

Rewolucyjny wózek odesłać ma zamek wrzutowy na monety na emeryturę, umożliwiając odblokowanie systemu za pomocą NFC. Sam moduł komunikacji bliskiego zasięgu nie wystarczy. Implementacja inteligentnych wózków wymagałaby integracji z aplikacjami ich właścicieli, a więc sieci sklepów, które na takie rozwiązanie się zdecydują.

W zależności od najczęściej odwiedzanego sklepu, do wypożyczenia koszyka będzie wymagana apka Biedronka, Lidl Plus, Mój Carrefour, Moje Netto, czy oprogramowanie Kauflanda lub Auchana. Każda wymieniona aplikacja zajmuje miejsce na ekranie smartfona i waży blisko 100 megabajtów. Tym samym wypożyczenie wózka stanie się kolejną czynnością, którą można zrobić za pomocą smartfona. Ba, nie tylko można, ale wręcz trzeba, chyba że będziemy chcieli nosić zakupy w rękach.

Dla sklepów to oczywiście doskonałe narzędzie „lojalizacji” klientów – gdy w ten lub inny sposób „przekonają” ich do zainstalowania aplikacji, mogą serwować im częściej spersonalizowane reklamy czy specjalne oferty, zwiększające sprzedaż.

Wózkowy ekosystem dostarczy danych o konsumentach

Wymóg posiadania aplikacji do wypożyczenia wózka jest jednak mało etyczny (przynajmniej z dzisiejszej perspektywy) i z pewnością doprowadziły do niezadowolenia klientów. Niewątpliwie nie można wymienić wszystkich tradycyjnych koszyków na smart wózki.

Rozwiązaniem są dwa typy wózków w jednym sklepie lub mechanizm hybrydowy, w którym odblokowanie byłoby możliwe zarówno monetą, jak i aplikacją. Taka metoda podnosi koszty, oddalając nowe technologie od konsumentów. Integracja zamka z aplikacjami sieci sklepów także stanowić będzie wyzwanie.

Unowocześnienie wózka niesie też pewne zagrożenia. W pozornie darmowych dla użytkownika usługach i technologiach zwykle płaci się, oddając swoje dane. Aplikacje marketów za wygodne prezentowanie obniżek, czy trzymanie historii zakupów, przechowywać mogą informacje na temat wybranych produktów czy metody płatności. Takie dane służyć mogą do jeszcze skuteczniejszego zachęcania klientów do zakupów w ich sieciach przez personalizowane obniżki czy skuteczniejsze działania marketingowe.

Nie inaczej będzie w przypadku smart wózków. Użytkownik wypożycza koszyk przy użyciu aplikacji, na której jest zalogowany. Poza wyżej wymienionymi danymi udostępnia także czas, w którym robił zakupy. Markety potencjalnie mogą analizować te dane, co doprowadzić może do jeszcze skuteczniejszych działań zachęcających do wydawania pieniędzy. Wszystkie gromadzone dane muszą być jednak odpowiednio zaszyfrowane, a sposób ich wykorzystania podany w regulaminie. O wszelkich zmianach użytkownik powinien zostać poinformowany.

Jasne strony wózkowej rewolucji

Informacje na temat ilości wypożyczonych wózków mogą mieć też pozytywne skutki. Kupując w średniej wielkości sklepach, często spotykam się z problemem niedostatecznej ilości kasjerów. Decydując się na duże zakupy, kasa samoobsługowa jest poza zasięgiem i często stać trzeba w długich kolejkach. Dane na temat ilości wypożyczonych wózków mogą doprowadzić do opracowania systemu, który w czasie rzeczywistym zarządza ilością obsługi potrzebnej przy kasach.

Zjawisko usług odprowadzania koszyków przez pomocne osoby na parkingach jest mniej popularne, ale dalej jest problemem. Smart wózki z pewnością przyczyniłyby się do jeszcze większej redukcji koszykowych odprowadzaczy.

Wiele inteligentnych gadżetów czy pojazdów wypożyczanych przez aplikację jest wyposażonych w GPS i moduł lokalizacji. System nawigacji satelitarnej w sklepie nie byłby zbyt dokładny, natomiast pozostawienie wózka poza miejscem do tego przeznaczonym lub opuszczenie terenu sklepu mogłoby być karane opłatą. Są to kolejne dane, które otrzymuje sieć marketów, ale idąc do sklepu, nasza lokalizacja nie jest tajemnicą, a takie rozwiązanie ułatwi utrzymanie porządku na parkingach.

Wbrew słowom Bubbles’a z chłopaków z baraków, wózki nie są dobrem wspólnym, ale porządek na parkingach i dobry stan koszyków ułatwiają robienie zakupów. Taki stan rzeczy przy skutecznym wprowadzeniu nowej technologii zapewnią smart wózki.

Źródło: wanzl

Motyw