GPD Win

GPD Win – dziadek Steam Decka. Robił to, co sprzęt od Valve, zanim to było modne

7 minut czytania
Komentarze

Steam Deck to gamingowy UMPC, który gracze wolą określać jako przenośną konsolę do Steam, chociaż Valve upiera się przy nazywaniu go PC-tem. I chociaż urządzenie to robi niesamowite wrażenie swoimi możliwościami i wydajnością, to samo w sobie… nie definiuje całej kategorii sprzętu. Tak naprawdę ten inspirowany wyglądem Switcha komputer ma swojego duchowego poprzednika, którego wygląd bazował na Nintendo 3DS XL. Mowa oczywiście o GPD Win z 2016 roku.

GPD Win, czyli kieszonkowy laptop do gier

GPD Win

I przez kieszonkowy mam na myśli naprawdę kieszonkowy. Noszenie go jeansach jest tylko nieco mniej wygodne niż dużego smartfona. Z grubsza jest jednak tym samym co Steam Deck: małym, przenośnym komputerem PC ze zintegrowanym w obudowę kontrolerem do gier. Warto także zaznaczyć, że seria GPD Win żyje i ma się dobrze, a obecnie trwają już prace nad GPD Win 4, który będzie 6. urządzeniem z serii z powodu Win Max i Win Max 2. Do tych jednak nie będę się już odnosił w tekście – no prawie nie będę. 

GPD Win – specyfikacja już wtedy była żartem

GPD Win

O ile sam wyświetlacz 720p przy 5-calowej konstrukcji wciąż wydaje się niezwykle rozsądnym posunięciem, tak pozostałe elementy specyfikacji urządzenia nie budzą większego entuzjazmu. Procesor to Intel Atom X7-Z8700 w wersji 1.0 i X7-Z8700 w GPD Win 1.3, czyli lekko poprawionej (metalowa pokrywa ekranu) a przy okazji nieco mniej wydajnej, za to chłodniejszej wersji. Procesory więc rodem z tanich tabletów, a nie czegoś, co kojarzy się z graniem. 

Grafika to oczywiście układ zintegrowany. Dodatkowo dostajemy zaledwie 4 GB RAM – tak, nawet przeglądanie internetu na tym komputerze nie jest zbyt wygodne. Jeśli chodzi o wbudowaną pamięć, to parafrazując twórczość Walaszka: może jest jej bardzo mało, ale za to jest niezwykle wolna. Mowa tu o 64 GB z czego lwią część zajmuje system, a sama kość to eMMC. 

Gdzie więc trzymać gry? No cóż, na pewno nie na karcie pamięci. A jeśli jednak uważacie, że to dobry pomysł, to kupcie jak największą, całkowicie ignorując kwestię szybkości, ponieważ GPD Win i tak będzie dla niej wąskim gardłem.

GPD Win

Sam rozwiązałem ten problem, kupując krótkiego pendrive 3.0, który okazał się najlepszym magazynem na dane w przypadku tego urządzenia. 

GPD Win – czy to w ogóle jest wygodne?

GPD Win

Tak, ale… Zacznijmy tu od tego, że do dyspozycji mamy 3 tryby: symulowanej myszki — prawy analog to kursor, lewy WSAD, spusty i L3/R3 to lewy i prawy przycisk myszy, DirectInput (stare kontrolery) i XInput (pad od Xboxa). Użyteczny jest tylko pierwszy i ostatni. Z tym że spusty i bumpery są ułożone obok siebie, a nie jeden pod drugim, przez co łatwo wcisnąć nie to co, chcemy. Same spusty są analogowe, a analogi nie są klikalne, tylko na klawiaturze mamy przyciski L3/R3. 

Jednak kiedy już się do tego przyzwyczaimy, to granie staje się naprawdę przyjemnym doświadczeniem – przynajmniej kiedy gramy w lżejsze gry, lub gdy dopiero zaczynamy grać w bardziej wymagające tytuły. Później urządzenie robi się bardzo gorące i głośne. Widać to już po kilkudziesięciu minutach grania, chociaż da się do tego przyzwyczaić. 

GPD Win – stary, mały, ale wariat

A czy da się w coś na tym grać? Jak najbardziej! I nie chodzi tu tylko o starocie, jak Heroes III, czy Gothic, ani tylko o gry indie w 2D jak Stardew Valley czy Hades – chociaż te również działają dobrze. Jeśli miałbym gdzieś postawić granicę możliwości GPD Win, to byłby to Fallout New Vegas, rzecz jasna na minimalnych. A jeśli do rozważenia jest rozdzielczość 800 × 600 pikseli, to Skyrim trzyma na nim 30-40 klatek nawet przy sporym zasięgu widzenia postaci – zwykle gram łucznikiem i to jedyny parametr ustawiony na maksa, reszta jest na minimum. 

GPD Win

GPD Win partner do pracy

Jednak GPD Win to nie tylko komputer do gier. To pełnoprawna maszyna z Windowsem, której można używać do… pracy. Po pierwsze, można go podłączyć przez kabel miniHDMI-HDMI do monitora, a pod USB podłączyć myszkę i klawiaturę – byle dało się pod jeden port – i mamy gotowego PC. Można także pracować na samej miniaturce. 

GPD Win

Pisanie na tym dłuższych tekstów nie należy do najprzyjemniejszych. Sprawdza się jednak w ciasnym busie, w kolejce do lekarza i w innych miejscach, gdzie, zamiast pracować, musielibyśmy brać dzień wolny, z czego jego większa część polegałaby na tępym siedzeniu w kolejce. Spora część moich tekstów na portalu powstała za pomocą tego komputera. Oczywiście nie ten wspominkowy – masochistą nie jestem. Zwykle są to te najkrótsze materiały. 

Na studiach również sprawdzał się świetnie: nie musiałem taszczyć laptopa do prezentacji, wystarczyła przejściówka miniHDMI-HDMI i projektor podłączony. Trzeba było coś dopisać do sprawozdania lub poprawić? Mogłem to zrobić na korytarzu. Nawet do notatek był świetny, chociaż przy zewnętrznej klawiaturze pod USB. 

GPD Win kontra Steam Deck

GPD Win
Udawajmy, że Switch Lite jest Steam Deckiem na zastępstwie…

Czy ten mały, słaby komputerek jest w czymkolwiek lepszy od Steam Decka? O dziwo… tak. Jest lekki, mieści się w kieszeni, można go naładować dowolną ładowarką USB czy z dowolnego powerbanka – nawet takiego z mocą wyjściową 5 W. Jeśli ktoś jest fanem gier 2D, to większość tytułów będzie działała na GPD Win jak złoto, więc na dodatkowej mocy Steam Decka nic się nie zyska. Oczywiście we wszystkim innym Steam Deck dosłownie miażdży tego staruszka, ale hej! Jest coś, w czym przegrywa!

GPD Win to także masa niedoróbek

Mała pamięć – GPD Pocket z tego samego okresu jakoś mógł sobie pozwolić na 128 GB eMMC – i wolne karty pamięci to dopiero początek. Weźmy kontroler wentylatora: takie coś tu nie istnieje. Są trzy tryby: wyłączony, włączony, ale lekko, albo maksymalny, przy którym wentylator kręci się jak szalony. I nic pomiędzy. A co najgorsze to użytkownik sam je zmienia przełącznikiem u spodu urządzenia. Trzeba więc samemu wyczuć, czy zrobiło się już na tyle gorąco, żeby włączyć chłodzenie, czy nie. 

GPD Win

Kolejną kwestią jest orientacja ekranu. Ten w domyśle jest obrócony o 90 stopni i należy to zmienić w opcjach, a i tak lubi sobie wrócić do swojego trybu domyślnego. Granie przez HDMI na dużym monitorze? Zapomnijcie… w większości gier nie działa, a obraz robi się ciemny. W pozostałych wydajność spada przynajmniej o połowę, a przecież to niezwykle słabe urządzenie. 

Kiedyś w ten sposób z żoną graliśmy w Stardew Valley w co-opie na tym komputerze i chociaż ta gra praktycznie nie ma żadnych wymagań, to już wtedy zdarzały się drobne przycięcia, gdy na ekranie działo się dużo. 

Dodatkowo fabryczna bateria nie była zbyt odporna na temperatury i szybko padła, co według opinii z sieci nie jest niczym niezwykłym. Jednak jej wymiana, jak już przyjdzie z Chin, jest bardzo prosta. Sam komputer również jest niezwykle odporny, ponieważ przetrwał moje próby przycebulenia na wymianie i włożenia do niego innego akumulatora, który został źle zaizolowany i zrobił zwarcie na płycie głównej, aż poszedł dym – mimo to sprzęt po wymianie akumulatora na kompatybilny zamiennik wciąż żyje.

GPD Win to najlepszy komputer do gier jaki miałem

GPD Win

Oczywiście nie pod względem mocy, ta jak wyżej wspominałem, jest mierna. Na pewno jednak pod względem czystej frajdy. To na nim udało mi się przejść całego Skyrima i Fallouta NW. To na nim przeszedłem kampanię Heroes 3 i masę gier Indie. I to w czasie, w którym w ogóle bym nie grał, bo albo dojeżdżałem, albo czekałem na coś w kolejce. Jeśli miałbym go na coś zamienić, to chyba tylko na GPD Win 2 (późniejsze modele są znacznie większe, albo ich konstrukcja uległa całkowitej przebudowie), który jest znacznie mocniejszy i pozbawiony większości wyżej wymienionych niedoróbek. A jeśli zastanawiacie się, jak wypadał on w dniu premiery, to warto się zapoznać z recenzją z kanału ARHN.EU:

Źródło: YouTube

Motyw