Recenzja słuchawek Sony WF-1000XM4. Brzmienie i ANC na tak, ergonomia na nie

9 minut czytania
Komentarze

Słuchawki Sony zyskały już uznanie w świecie gadżeciarzy. Modele nauszne często wybierane są z uwagi na jakość i skuteczność systemu redukcji hałasów. Czy tak samo dobre i tak samo skuteczne są modele bezprzewodowe? Słuchawki TWS, a konkretnie model Sony WF-1000XM4 udowadnia, że tak.

Zalety

  • budowa i jakość wykonania słuchawek
  • dobre czasy pracy
  • bardzo dobry ANC (jak i pasywna redukcja dźwięków)
  • wsparcie dla kodeków SBC, AAC oraz LDAC
  • jakość dźwięku podczas połączeń głosowych
  • świetna jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki czy odtwarzania filmów i seriali
  • naturalny dźwięk w trybie Ambient
  • rozbudowana aplikacja

Wady

  • nieco zbyt ekologiczne opakowanie
  • dopasowanie do uszu
  • obsługa poprzez dotykowe pola nie zawsze precyzyjna
  • nierównomierne rozładowywanie się słuchawek
  • aplikacja bez języka polskiego
  • brak obsługi kodeków aptX

Podsumowanie

Sony WF-1000XM4 są znakomitymi słuchawkami, ale nie dla każdego. Oferują świetne brzmienie, skuteczny tryb redukcji dźwięków z otoczenia oraz zadowalające czasy pracy, ale ich budowa i gabaryty sprawiają, że komfort noszenia bywa dyskusyjny.

8/10
Ocena

Sony WF-1000XM4

  • Opakowanie i akcesoria 7
  • Budowa i jakość wykonania 9
  • Ergonomia i komfort noszenia 6
  • Jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki 9
  • Skuteczność ANC 8
  • Jakość dźwięku podczas połączeń 8
  • Komunikacja i aplikacja 9
  • Czasy pracy 8

Specyfikacja i cena

  • Model: Sony WF-1000XM4
  • Typ słuchawek: dokanałowe, bezprzewodowe
  • Łączność: Bluetooth 5.2
  • Obsługiwane kodeki: SBC, AAC, LDAC
  • Czas pracy: odtwarzanie muzyki do 8 godzin (z ANC), do 12 godzin (bez ANC); ciągła komunikacja do 5,5 godziny (z ANC), do 6 godin (bez ANC).
  • Czas ładowania: ok. 1,5 godziny (USB-C lub ładowanie indukcyjne)
  • Inne: mikrofon, Aktywna redukcja szumów (ANC), Google Fast Pair, technologia Precise Voice Pickup, tryb Ambient Sound, procesor V1, aplikacja Sony Headphones Connect, stopień ochrony IPX4
  • Pasmo przenoszenia: 20 – 20000 Hz
  • Średnica przetwornika: 6 mm
  • Waga: 15 g

Słuchawki nie są najtańszym akcesorium — musicie na nie wydać około 850 złotych. To i tak mniej niż w czasie rynkowego debiutu — wtedy kosztowały około 1200 złotych.

Co w zestawie?

Na pierwszy rzut oka zawartość pudełka ze słuchawkami WF-1000XM4 jest standardowa. Mamy tutaj słuchawki, etui ładujące, zestaw dodatkowych wkładek oraz kabel USB, który jest tak krótki, że chyba nawet raz go nie użyłam.

Sony mocno podkreśla swoją ekologiczność na każdym kroku — w przypadku modelu WF-1000XM4 ekologiczny trend odcisnął się przede wszystkim na opakowaniu (z materiałów z recyklingu, bbiodegradowalne), które, biorąc pod uwagę cenę słuchawek, nie zapewnia obcowania z produktem z wyższej półki. Jest, eufemistycznie mówiąc, tandetne. Mimo że po rozpakowaniu słuchawek i faktycznym z nich korzystaniu opakowanie odchodzi w niepamięć, to nie można zignorować innej kwestii — jak bardzo liczy się pierwsze wrażenie.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz — wkładki, dostępne w trzech rozmiarach, nie są wykonane z silikonu, tylko z pianki zapamiętującej kształt (memory foam). Pianka poliuretanowa jest tutaj fajnym rozwiązaniem, ale czy lepszym niż powszechnie stosowany przez innych producentów silikon? Zdania są podzielone.

Mam wrażenie, że pianka lepiej utrzymuje się w uchu, lepiej izoluje i jest przyjemniejsza w dotyku. Pojawić się tu może jednak istotna wada — szybsze zużycie materiału. Co więcej, w słuchawkach z silikonowymi wkładkami nie miałam nigdy wrażenia, że nagrzewa mi się ucho — tutaj, w przypadku Sony WF-1000XM4, czasem się to zdarzało.

Budowa i ergonomia

Model ten dostępny jest w kolorze bialym i czarnym — ten ostatni trafił do redakcji. Zarówno słuchawki, jak i etui ładujące mają matowe, czarne wykończenie, które wygląda po prostu elegancko. Co więcej, producent nie dążył do tego, by etui miało jak najbardziej opływowy kształt. O ile Huawei FreeBuds 2 Pro przypomina ono spłaszczone jajko, to w Sony WF-1000XM4 zachowuje bardziej kanciaste kształty — i zdecydowanie rozwiązanie to podoba mi się bardziej.

Jest tu też fajny detal — podłużna dioda umieszczona w taki sposób, że jest dobrze widoczna niezależnie od tego, czy klapka jest zamknięta, czy otwarta.

Sony WF-1000XM4

Same słuchawki wyglądają świetnie i są wykonane z dbałością o szczegóły. Krągłe kształty pozwalają na lepsze dopasowanie do ucha, a obsługa opiera się na polach dotykowych na froncie. Złote elementy masują mikrofony, które w innych miejscach otoczone są złotą lamówką. Nie zabrakło też loga producenta. Od wewnątrz zauważymy styki do ładowania, oznaczenia prawego i lewego kanału oraz czujniki zbliżeniowe, dzięki którym to, co jest odtwarzanie, zostaje automatycznie wstrzymane po wyjęciu słuchawek z uszu.

Słuchawki wspierają kodeki SBC, AAC (stworzony przez Apple) oraz LDAC (kodek stworzony przez Sony, który obsługuje pliki z prędkością do 990 kbps). Zauważalny jest natomiast brak wsparcia dla kodeków z rodziny aptX. Na razie słuchawki łączą się tylko z jednym urządzeniem, ale producent poinformował, że w najbliższym czasie Sony udostępni aktualizację oprogramowania, w ramach której wprowadzona zostanie funkcja połączenia wielopunktowego Bluetooth, umożliwiającą łączenie się z dwoma urządzeniami równocześnie. Zimą mają dostać ją słuchawki WF-1000XM4.

Wewnątrz, czego oczywiście nie jesteśmy w stanie zaobserwować bez rozebrania urządzenia, zamontowano przetwornik akustyczny o średnicy 6 mm, procesor V1, który ma wydajniej redukować hałas, a także mikrofony wykrywające hałas.

fot. Sony

Same słuchawki są dość duże — subiektywnie rzecz biorąc to chyba ich jedyna wada, wynikająca z indywidualnych cech anatomicznych. Trudno było mi je dopasować do ucha tak, aby mnie nie uwierały ani zanadto nie wystawały. Plus co najwyżej jest taki, że ani razu, niezależnie od aktywności, nie wypadły mi z uszu. Lepiej zaprojektowano następcę, o którym więcej dowiesz się z recenzji Sony WF-1000XM5.

Budowa i wyprofilowanie słuchawki, łącznie z zastosowaniem systemu twist-and-lock, ma szczelnie odizolować ucho od zewnętrznych dźwięków. I faktycznie słuchawki Sony WF-1000XM4 bardzo dobrze wypełniają ucho, choć — to trzeba zaznaczyć — w zależności od wielkości ucha (a konkretnie budowy muszli małżowiny) doznania podczas ich noszenia mogą się różnić. W moim przypadku okazały się za duże i przez to nawet na chwilę nie zapominałam, że je noszę.

Warto dodać tu jeszcze jedną rzecz — odporność na wodę. IPX4 nie jest może najwyższym stopniem wśród słuchawek, ale ma zapewnić ochronę przed wodą pryskającą z dowolnego kąta, z wyłączeniem kanału akustycznego (wylotu dźwięku), otworów wentylacyjnych i otworów mikrofonów (2 miejsca) na słuchawkach. Wodoodporne nie jest natomiast etui z funkcją ładowania.

Aplikacja

Sam proces sparowania słuchawek ze smartfonem jest zupełnie bezproblemowy, a dodatkowo można zainstalować tutaj aplikację, która dostępna jest dla Androida i iOS. Headphones Connect oferuje masę funkcji, które wykraczają poza to, co najczęściej znajdujemy w aplikacjach konkurencji.

aplikacja Headphones Connect

Oprócz pokazywania szczegółów naładowania słuchawek i etui oraz zmiany trybów pracy (ANC/Ambient/Off) są tu na przykład szczegółowe statystyki dotyczące użycia, np. ile godzin użytkownik korzystał ze słuchawek i podczas jakich aktywności. Ponadto można ustawić działanie słuchawek w poszczególnych trybach w zależności od wykonywanych aktywności (siedzenie, bieganie itp.) i lokalizacji, np. podczas poruszania się włączony będzie tryb ANC, a podczas pobytu w domu — tryb transparentny. Oczywiście wszelkie opcje monitorowania i lokalizowania można wyłączyć.

Adaptive Sound Control może być fajnym rozwiązaniem, gdyby nie to, że każdorazowa automatyczna zmiana trybu skutkuje chwilowym przyciszeniem dźwięku, co nieco irytuje, zwłaszcza podczas połączeń głosowych. Wtedy wystarczy wyłączyć tę funkcję i ręcznie włączać lub wyłączać ANC/Ambient w zależności od potrzeb.

Uwagę zwracają tutaj szerokie możliwości w kwestii personalizacji słuchawek — można zrobić test dopasowania wkładki do ucha tak, aby uzyskać optymalny dźwięk i działanie systemu redukcji hałasów. Jeśli zamierzacie korzystać z dźwięku przestrzennego 360 Reality Audio, do wykonania testu zostaniecie poproszeni o zrobienie zdjęcia uszu. Aplikacja pozwala też wybrać domyślnego asystenta głosowego — do wyboru jest Siri, Google i Alexa. Jest też możliwość częściowego skonfigurowania funkcji dotykowych.

Słuchawki w działaniu

Na pewno nie mam powodu, by przyczepić się do jakości dźwięku lub ANC. Wszystko, co odtwarzałam przy pomocy słuchawek Sony WF-1000XM4 brzmiało świetnie, z dobrymi, przyjemnymi basami i wysokimi tonami, dźwięk był czysty i bez zniekształceń nawet przy wysokiej głośności. Nie wiem, czy są w stanie usatysfakcjonować audiofilów, ale brzmią znakomicie niezależnie od tego, z jakim rodzajem muzyki je testowałam. Tryb ANC jest równie godny pochwały, choć po założeniu słuchawek skuteczna jest nawet pasywna redukcja dźwięków z otoczenia.

Spędziłam z Sony WF-1000XM4 wiele godzin podczas oglądania seriali, słuchania podcastów i muzyki (głównie podczas codziennej jazdy komunikacją miejską), a także w trakcie grania. Świetnie izolują od dźwięków z otoczenia, a gdy trzeba — włączają tryb dźwięków z otoczenia (ambient sound). W słuchawkach konkurencji zdarzało się, że unikałam korzystania z tego trybu z uwagi na sztuczne i drażniące dla ucha brzmienie — tutaj jest to bardziej subtelne i naturalne.

Sprawdzają się też podczas połączeń głosowych — mikrofony dobrze zbierają dźwięk, wiec rozmówcy nie mieli problemów, by mnie usłyszeć i zrozumieć — nawet gdy wokół było wietrznie lub głośno. Czasem jakieś dźwięki się przebijały, ale nie na tyle, by zakłócić rozmowę.

Słuchawki wykorzystują moduł Bluetooth 5.2, a przez cały okres korzystania ze słuchawek nie miałam problemów ze stabilnością połączenia czy zasięgiem działania.

W kwestii czasów pracy Sony nie mija się z prawdą, a słuchawki pracują na pojedynczym ładowaniu przez wiele godzin. Trochę krócej od tego, co deklaruje Sony, ale nie na tyle, by się czepiać. Zauważyłam jednak, że często prawa rozładowywała się nieco szybciej niż lewa.

Warto dodać, że duże znaczenie ma to, który kodek będzie wykorzystywany — LDAC z ANC pochłoną baterię w jakieś 4 godziny, podczas gdy AAC lub SBC pozwolą bardziej zbliżyć się do czasów deklarowanych przez Sony (szczegółowe czasy pracy z wykorzystaniem poszczególnych technologii i kodeków możecie sprawdzić na stronie Sony). Ładowanie słuchawek ma zająć 1,5 godziny, natomiast etui ładuje się przez 3 godziny.

Motyw