mrugnij dwa razy channing tatum recenzja filmu

Recenzja Mrugnij dwa razy. Grzech wtórności z mocnymi scenami

5 minut czytania
Komentarze

Przed nami debiut reżyserski Zoë Kravitz. Po części thriller, po części satyra Mrugnij dwa razy jest już w kinach. W jednej z głównych ról Channing Tatum, a w obsadzie m.in. także Kyle MacLachlan, Adria Arjona i Christian Slater. Sprawdzam, czy to dzieło warte uwagi.

Mrugnij dwa razy: opis fabuły filmu

mrugnij dwa razy recenzja filmu
Fot. materiały prasowe dystrybutora

Przyjaciółki Frida (Naomi Ackie) i Jess (Alia Shawkat) wkradają się na wystawną galę organizowaną przez kontrowersyjnego tech miliardera Slatera Kinga (Channing Tatum). Frida jest zauroczona Slaterem po tym, jak poznała go, gdy obsługiwała stoliki na gali w zeszłym roku. Szybko staje się jasne, że Slater jest zainteresowany Fridą. Do tego stopnia, że zaprasza Fridę i Jess do grupowej eskapady na swoją prywatną wyspę. Obie, chętne przygody, natychmiast przyjmują ofertę. Jednak już będąc na wyspie Frida zaczyna zauważać, że dzieje się na niej coś dziwnego i niepokojącego…

Mrugnij dwa razy, jeśli widziałeś podobny film

mrugnij dwa razy recenzja filmu 2024
Fot. materiały prasowe dystrybutora

Jeśli czytając ten opis albo oglądając zwiastun filmu Mrugnij dwa razy, w waszych głowach pojawiły się skojarzenia z filmem Uciekaj!, to jesteście na dobrym tropie. Film Kravitz także porusza tematykę władzy hierarchicznej i bycia uwięzionym przez manipulacje i machinacje innych ludzi. Podczas gdy złoczyńcy w Uciekaj! biorą na cel rasę swoich ofiar, w Mrugnij dwa razy tym celem jest płeć. Także już na starcie warto was ostrzec, że, po pierwsze, Mrugnij dwa razy, nie jest filmem aż tak oryginalnym, jak chciałby być. Po drugie, znajdziecie tu, szczególnie im bliżej finału, sporo naprawdę mocnych scen.

Zwiastun filmu.

Problem w tym, że to wszystko już było. Nie zaprzeczam, że Mrugnij dwa razy jest filmem udanym od strony reżyserskiej. Nie jest to może rzecz wybitna wizualnie, ale jak na swój debiut Zoë Kravitz rzeczywiście pokazuje, że ma filmowy zmysł, ciekawe pomysły, zarówno jeśli chodzi o opowiadanie obrazem, ale też i dźwiękiem. Dobrze prowadzi też aktorów. Takie czysto rzemieślnicze aspekty udaje jej się ogarniać znakomicie, co świadczy o tym, że przed nią prawdopodobnie ciekawa kariera. Mrugnij dwa razy wydaje się w tym kontekście udanym ćwiczeniem z formą, interesującym pierwszym krokiem. Szkoda jednak, że nie jest czymś więcej.

Przeczytaj także: Rywal The Sims 4 udostępnia darmowy kreator postaci.

Jak pisałem wyżej, Mrugnij dwa razy niestety cierpi na grzech wtórności. Sam główny temat filmu, czyli szeroko rozumiane #MeToo, jest już w tej chwili do bólu wyeksploatowany na wszystkie sposoby, od dramatycznych i poważnych, po horrory i satyry. Dzieło Kravitz wszystko to robi jednocześnie. Na tym etapie wszyscy jednak już dawno wiemy o mrocznych stronach świata celebrytów i miliarderów, wiemy też o tym, jak to nierzadko dziewczyny bądź kobiety padają ofiarami męskich „drapieżników”.

Oczywiście, jeśli ciągle wam tego mało i chcecie po raz kolejny oglądać tego typu opresję i walkę z nią podaną w sosie rozrywkowym, to zapewne Mrugnij dwa razy zapewni wam nieco rozrywki. Dla mnie ten film jest jednak spóźniony o jakieś 5–6 lat. Tym bardziej że przez ten czas mogliśmy oglądać takie, o wiele lepsze dzieła o podobnej tematyce jak: Obiecująca młoda kobieta, Midsommar, Na noże czy wspomniane wcześniej Uciekaj! Mrugnij dwa razy to na dobrą sprawę mikstura ich wszystkich.

Co więcej, Kravitz utrzymuje tempo swojego filmu na tyle szybkie, że można nie zauważyć całej masy fabularnych dziur logicznych i nieprawdopodobieństw. A finałowy zwrot akcji to już w ogóle czysta abstrakcja. Finalnie więc Mrugnij dwa razy nie jest filmem tak dobrym, tak błyskotliwym i wciągającym, jakim chciałby być. Choć się stara.

Przeczytaj także: Związek od Netflix, czyli Halle Berry wiecznie młoda. Mark Wahlberg wiecznie drewniany.

Aktorstwo jest tu solidne, acz nierówne. Naomie Jackie gra nieźle, aczkolwiek nawet zakładając, że znamy zamiary Kinga, niezmiernie trudno mi uwierzyć w to, że dla jakiegokolwiek bogacza może być ona na tyle atrakcyjną kobietą, by otrzymać zaproszenie na luksusową wyspę. A to i tak moje usilne starania, by nie być nadmiernie brutalnym czy złośliwym, tudzież niepoprawnym politycznie, w ocenie jej urody.

Channing Tatum wypada tu jeszcze gorzej. Kompletnie nie pasuje do roli technologicznego potentata i miliardera. Jego gumowo–sztywna twarz niestety pasuje tylko do grania niezbyt rozgarniętych modeli albo tancerzy. Przepraszam, ale kompletnie nie rozumiem jego fenomenu, a już aktorskiego talentu nie widzę w ogóle. Tak naprawdę najlepiej z całej obsady wypadła Adria Arjona na drugim planie. Reszta nie kłuje w oczy, ale też niczym nadzwyczajnym nie zachwyca.

Mrugnij dwa razy: ocena filmu

mrugnij dwa razy 2024 recenzja filmu
Fot. materiały prasowe dystrybutora

Jeśli szukacie w kinie mocnych wrażeń, dawki tajemnicy i nadal nie jesteście zmęczeni tematyką #MeToo, to Mrugnij dwa razy może się okazać dla was ciekawą rozrywką na koniec lata. Film ten skrywa w sobie pewien potencjał. Zakładam, że widzowie, którzy niekoniecznie oglądali Uciekaj!, czy Obiecującą młodą kobietę oraz Midsommar, będą nim bardziej zachwyceni niż ja. Ci, którzy znają wymienione dzieła, muszą albo na czas seansu o nich zapomnieć, albo przygotować się na powtórkę z rozrywki. Nadmieniam jednak, że ta powtórka jest naprawdę porządnie zrobiona. I z pewnością sprawia, że z zainteresowaniem będę oczekiwał następnego filmu Zoë Kravitz.

Ogólna ocena

5/10

Zdjęcie otwierające: materiały prasowe dystrybutora

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw