Mogłoby się wydawać, że The Sims 4 nieprzerwanie szczyci się monopolem na rynku gier z segmentu „symulatory życia”. Fakty są jednak takie, że produkcja Electronic Arts lada moment skończy dziesięć lat, a konkurencja nie śpi i już teraz tworzy ultrarealistyczne produkcje takie jak inZOI.
Spis treści
Czy to najbardziej realistyczny symulator życia? Przetestuj sam!
2 września tego roku będziemy obchodzić okrągłe dziesiąte urodziny The Sims 4. W związku z tym raczej nikogo z nas nie dziwi to, że fani symulatorów życia powoli rozglądają się za innymi tytułami, ponieważ zasłużona produkcja Electronic Arts najzwyczajniej w świecie miała prawo się przejść.
Najpoważniejszym rywalem dla kultowej serii wydaje się inZOI od studia Krafton, które już swoimi pierwszymi zapowiedziami wzbudziło zainteresowanie graczy. Duża w tym zasługa ultrarealistycznej grafiki gry oraz zaawansowanego kreatora postaci.
Tak się składa, że już 21 sierpnia studio Krafron udostępni darmowe demo gry, którym będzie właśnie kreator postaci. inZOI: Character Studio będzie dostępne do darmowego pobrania na platformie Steam do 26 sierpnia. W ramach zabawy gracze będą mogli stworzyć własnego awatara oraz wziąć udział w tematycznym konkursie. Wszystkie szczegóły zostaną ujawnione już w najbliższą środę.
Co wiemy o inZOI? The Sims 4 może się bać
Póki co szczegóły dotyczące premiery inZOI nie są znane. Niemniej studio Krafton wyraźnie mocno pracuje nad grą, ponieważ każdy kolekny materiał reklamujący produkcję wygląda coraz lepiej. W przypadku niektórych zdjęć czy filmów symulacja w grze do złudzenia przypomina prawdziwe nagrania.
Cóż, inZOI ma ogromny potencjał, więc już teraz możemy przewidywać, że gra postraszy nie tylko The Sims 4, ale także The Sims 5. Niemniej ostatecznie przekonamy się o tym dopiero po premierze obu tytułów. Skoro już przy nich jesteśmy, z całą pewnością zechcecie rzucić okiem na nasz tekst dotyczący kodów do The Sims 5. W końcu warto być w pełni przygotowanym na debiut gry od Electronic Arts.
Źródło: Steam. Zdjęcie otwierające: KRAFTON / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.