Wolverine i Deadpool walczący po lewej stronie oraz trzy bohaterki Marvela po prawej stronie, w tym Kapitan Marvel.

Deadpool bije rekordy popularności, bo Marvel w końcu zrozumiał, że filmy są dla fanów [OPINIA]

4 minuty czytania
Komentarze

Nowy Deadpool dalej zarabia gigantyczne pieniądze i to niekoniecznie kwestia tego, że film jest wybitny. Marvel po prostu zrozumiał, że czasem należy dać twórcom wolną rękę w tym, by stworzyli coś, co jest dla fanów, a nie słupków w Excelu. Po tym, jak wyglądały ostatnie premiery ze stajni Marvela, wcale nie zdziwiłbym się, gdyby Deadpool otworzył drogę dla kolejnych tego typu filmów.

Deadpool otworzył oczy Marvelowi

Postać w czerwono-czarnym kostiumie z białymi soczewkami oczu, trzymająca dwa skrzyżowane miecze.
Fot. Marvel / materiały prasowe

Nie ma nic specjalnie zaskakującego w tym, że Deadpool & Wolverine zarobił w kinach już ponad miliard dolarów. Niebawem stanie się najlepiej zarabiającym filmem z kategorią wiekową R i pewnie wbije się do TOP 10 najlepiej zarabiających produkcji z MCU. Mimo że spoilery w sieci z tego filmu już praktycznie zdradziły całą jego fabułę, tytuł dalej zarabia i będzie zarabiał. W momencie, kiedy będzie można obejrzeć Deadpool & Wolverine online, liczba subskrybentów Disney+ też zapewne poszybuje w górę. I ten sukces to wcale nie wynik ogromnej kampanii reklamowej, choć ona też się przysłużyła. To dlatego, że to film stworzony dla fanów, a nie dlatego, że tak wypadało.

Endgame to numer 1 wśród najlepiej zarabiających filmów z MCU.

Patrząc na listę najlepiej zarabiających filmów z MCU, widać pewną zależność. W TOP 10 znajdziemy bowiem wszystkie produkcje spod znaku Avengers, ale i dwie części Spider-Mana, Kapitana Amerykę, Czarną panterę oraz Iron Mana 3 i Kapitan Marvel. Praktycznie każdy z tych filmów został zrobiony właśnie dla fanów. Wykorzystywał najlepiej znane postaci z uniwersum, które kojarzą praktycznie wszyscy. Nie trzeba być fanem komiksów, by czerpać przyjemność z oglądania Avengersów, ani znać wszystkich seriali na Disney+. To poniekąd też produkcje, które oddają hołd komiksowym bohaterom, a nie są tylko tworami nastawionymi na zysk.

Bohaterki filmu Marvels na plakacie promującym film
Fot. Disney / materiały prasowe

Dobrym przykładem jest tutaj Marvels. Film, który zarobił niewiele ponad 200 milionów dolarów. Nijaka fabuła, bohaterowie niewzbudzający żadnych emocji i zmęczenie tą samą formułą odcisnęło swoje piętno na wynikach. Ostatni Ant–Man podobnie, choć ten zarobił już więcej (ponad 450 mln dolarów), daleko mu do wyników, z których Marvel mógłby być zadowolony.

Wolverine, jakiego chcieliśmy

Deadpool & Wolverine recenzja filmu
Fot. Disney / materiały prasowe

Powrót Hugh Jackmana do roli i Wolverine w swoim klasycznym, komiksowym kostiumie to coś, na co fani czekali od lat. Czekali i teraz się odwdzięczają, idąc do kina. Film jest też taki, jak powinien, pod względem swojej brutalności. Dopasowano go do tego, co było w komiksach, co też zostało docenione przez kinomanów. Pamiętajmy, że na początku, nikt nie chciał ekranizować Deadpoola. Zmieniło się to dopiero wtedy, kiedy do sieci wyciekł film promujący i przedstawiający, jak produkcja miałaby wyglądać.

Film, od którego zaczęła się kariera Deadpoola.

Jego popularność zaskoczyła producentów, którzy chyba myśleli, że superbohaterowie muszą być poprawni. Tymczasem Deadpool, ale i np. The Boys, pokazali, że widownia nie jest głupia. Ma swoje oczekiwania i chce oglądać to, co zna. Wciskanie im na siłę ugrzecznionych bohaterów, nie pomoże na wyniki w box office. Nawet ludzie, którzy nie znają komiksów na wylot i nie zrozumieją połowy żartów w Deadpool & Wolverine, będą się na filmie dobrze bawić.

Ostatnio potwierdzono, że Robert Downey Jr. powróci do MCU, co też pokazuje, że Marvel chyba zrozumiał, że nie da się robić filmów o superbohaterach, którzy nikogo nie obchodzą. Fanów powinno się traktować z szacunkiem, bo nie są idiotami. Nie dadzą się nabrać i nie zostawią swoich pieniędzy w kinowych kasach tylko dlatego, że na plakacie jest logo Marvela. Liczę, że zarobki Deadpoola sprawią, że powstanie Blade, na jakiego zasługujemy, ale i odświeżony zostanie The Punisher. Serial był w porządku, ale też nie oddawał bohatera w pełni. Dajcie mu gnata do ręki, zróbcie z niego rasowego mściciela, a już zarezerwuję bilet do kina.

Źródło: opracowanie własne / Box Office Mojo. Zdjęcie otwierające: Marvel / materiały prasowe / montaż własny

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw