weteranka netflix recenzja film akcji 2024

Weteranka od Netflix, czyli Jessica Alba jako nowy Rambo

4 minuty czytania
Komentarze

Przed nami kolejny akcyjniak od serwisu Netflix. Tym razem to Jessica Alba postanowiła spróbować swoich sił jako kopiąca tyłki bohaterka kina akcji. Czy Weteranka to typowa dla Netfliksa produkcja marnej jakości, czy może tym razem czeka nas pozytywne zaskoczenie? Przekonajcie się poniżej.

Weteranka: opis fabuły filmu

weteranka recenzja film akcji 2024 netflix
Fot. Netflix / materiały prasowe

Główną postacią filmu Weteranka, jest komandoska sił specjalnych Parker (Jessica Alba). Poznajemy ją, gdy pełni czynną służbę za granicą – co widzimy w scenie otwierającej. Po misji zostaje wezwana z powrotem do rodzinnego miasta z powodu nieoczekiwanej śmierci ojca.

Powodem śmierci ojca Parker było przypadkowe zawalenie się w kopalni. Kobieta wraca do domu, na komisariacie dostaje prawdopodobny list samobójczy ojca i postanawia przejąć po nim miejscowy bar. Jednak fakty nie przemawiają do Parker. Jej ojciec należał do Zielonych Beretów, a przypuszcza się, że przyczyną wypadku w kopalni było zgubienie zawleczki granatu. Coś tu nie gra…

Trochę Rambo, trochę Johna Wicka, trochę Jessiki Alby

Kadr z filmu Weteranka. Dwóch uzbrojonych żołnierzy w mundurach wojskowych, stojących obok dwóch leżących na ziemi postaci na tle pustynnego krajobrazu.
Fot. Netflix / materiały prasowe

I znowu to samo. Był taki moment w historii kina, gdy tego typu filmy akcji były świeże, dawały masę frajdy. Nawet gdy były wtórne, to nie miało się wrażenia, że ogląda się oklepane produkcje.

Było to jednak gdzieś tak w latach 80. i pierwszej połowie lat 90. Obecnie mamy rok 2024 i tego typu filmy nie działają już jak dawniej. Choćby tylko dlatego, że przez ponad 40 lat naoglądaliśmy się setki razy takich samych historii.

Trafiler filmu akcji.

Nawet fakt, że główną bohaterką jest tu kobieta, został już przemielony przez kino tyle razy, że jest tak samo nudny i wtórny jak wszystko inne. Twórcy próbują uczynić z Weteranki coś na kształt mikstury Rambo i Johna Wicka w wersji kobiecej, ale co z tego?

Ostatni oryginalny Rambo ze Stallone’em już nikogo nie obchodził, a fenomen Johna Wicka polega na tym, że twórcy podchodzą do tego projektu ze specyficznym dystansem, nadając całej serii trochę komiksowych rysów.

Weteranka to z kolei nudne i przewidywalne do bólu kino akcji, które chyba oczekuje uznania za to tylko, że istnieje. Nie ma w nim niczego nadmiernie ekscytującego. Scenariusz jest pełen klisz i znajdziemy też w nim parę idiotyzmów. A przy tym wszystkim jest wręcz do bólu poważny.

Jessica Alba – która umówmy się, swoją niezbyt imponującą karierę aktorską ma już dawno za sobą – niezbyt do tego wszystkiego pasuje. Gra cały czas na jednej minie i nawet dla niej film ten wydaje się niepotrzebną zapchajdziurą w CV. Weteranka to ten typ kina akcji, od którego w połowie swojej kariery zaczął odcinać się Dwayne Johnson, a Steven Seagal pod koniec lat 90. traktował jako aktorską emeryturę.

Przeczytaj także: „Spadek” to „Na noże” na miarę naszych możliwości. Recenzja nowości od Netflix.

Gdyby ten film wyszedł w okolicach 2003 roku, może miałby szansę jeszcze jakoś zwrócić na siebie uwagę, choć tylko na rynku kina domowego, ale w obecnych czasach nie ma w nim kompletnie nic zajmującego.

Nie znajdziecie tu nawet jednej naprawdę atrakcyjnej wizualnie sekwencji akcji. Żadnego zwrotu akcji czy napięcia, które by was solidnie wciskało w fotel. Słowem, trudno mi znaleźć jakikolwiek powód uzasadniający istnienie Weteranki, poza tym, że to kolejny film akcji z kobietą w roli do niedawna typowo męskiej. Jakież to nowoczesne i świeże, prawda?

Weteranka: ocena filmu

weteranka jessica alba film netflix
Fot. Netflix / materiały prasowe

Postawię sprawę jasno, jeśli dotąd ciągle nie znudziły się wam nijakie akcyjniaki od Netfliksa, to Weteranka ma szansę zabawić was w któryś z letnich wieczorów.

Osobiście jestem już trochę znudzony produkcjami firmy, bo nawet gdy są to filmy różne gatunkowo, to ciągle są z nimi te same problemy – bez względu na to, czy to jest komedia romantyczna, horror, czy film akcji.

Albo słabe scenariusze, albo kiepskie aktorstwo, albo brak ciekawej historii oraz talentu do tego, by ją opowiedzieć w sposób zajmujący. Albo wszystko naraz. Netflix ciągle potyka się o te same kłody.

Przeczytaj także: Polski hit doczeka się swojej kontynuacji. Netflix rozpoczął zdjęcia do filmu Furioza 2.

Gdy się zastanowić, Netflix nie jest przecież następcą kina. Jest ewolucją produkcji nazywanych za oceanem „straight-to-video”. Dawniej filmy klasy B czy C omijały kina i od razu trafiały na kasety wideo, potem płyty DVD, a dziś – do VOD.

W większości przypadków Netflix nawet nie próbuje już konkurować z kinami, a tworzy filmy wątpliwej jakości. Recenzowana tu produkcja to klasyczny i nie pierwszy tego przykład. Czy Weteranka to najgorszy film roku? Nie. Jednak szczerze mówiąc, na tym etapie wolałbym by takim był. Przynajmniej byłoby o czym pisać.

Ogólna ocena

3/10

Zdjęcie otwierające: Netflix / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw