Pokryty śniegiem metalowy wilczy symbol gry Wiedźmin 4 z czerwonymi oczami na tle śnieżnym z napisem "THE WITCHER A NEW SAGA BEGINS".

Wiedźmin 4 będzie „grą AAAAA”. CD Projekt RED ma tu większe szanse niż Ubisoft [OPINIA]

3 minuty czytania
Komentarze

Kolejny kwartał za nami, a to oznacza następne wieści o Wiedźmin 4. Niosą się echem wypowiedzi ze spotkania inwestorów CD Projekt RED, które plasują nadchodzącą grę studia w segmencie 5A, podczas gdy najdroższe dziś produkcje są zaliczane do 3A. Choć powyższa deklaracja jest jedynie żartobliwym pstryczkiem w nos, nie dziwi mnie, skąd bierze się ta duma i wiara pracowników studia we własny projekt.

Wiedźmin 4 niedługo wejdzie w fazę produkcji

Realistyczna grafika komputerowa przedstawiająca kobiecą postać z czarnymi, długimi włosami i niebieskimi oczami, ubraną w skórzany strój z futrzanym kołnierzem, w tle kamienna ściana. Yennefer to postać, która być może pojawi się w Wiedźmin 4
Fot. Wiedźmin 3 / materiały prasowe

Podczas ostatniej sesji Q&A z inwestorami, Piotr Nielubowicz z CD Projekt RED został zapytany o to, czy odważy się ponownie zapewnić, że studio będzie produkować wyłącznie gry 3A. Głupie pytanie, ale jak wiemy, inwestorzy nie słyną ze znakomitej wiedzy na temat świata gier.

Piotr Nielubowicz wówczas żartobliwie odpowiedział, że ich gra będzie nawet 5A. Jest to oczywiste nawiązanie do recenzowanego też w Android.com.pl Skull & Bones. Choć wynudziło ono naszego autora Borysa Francuza w ekspresowym tempie, to tytuł był reklamowany jako produkcja 4A, czyli w teorii tytuł lepszy od takich tuzów jak Horizon Forbidden West, God of War Ragnarok lub Marvel’s Spider-Man 2.

Wiedźmin 4 (oficjalnego tytułu jeszcze nie ma, ale Google zdecydowało za nas) wejdzie w fazę pełnej produkcji dopiero w drugiej połowie 2024 r., ale doświadczenie podpowiada mi, że to właśnie CD Projekt RED ma większe szanse dostarczyć grę 4A lub 5A, niż mało odważny dziś Ubisoft.

CD Projekt RED może nieironicznie dowieźć grę 5A

Wiedźmin 3: Dziki Gon
Fot. Wiedźmin 3 / własny zrzut ekranu

Zarówno Wiedźmin 3: Dziki Gon, jak i Cyberpunk 2077 pokazały, że CD Projekt RED potrafi robić wielkie gry z rozmachem godnych największych tuzów rynku. Cyberpunk 2077 miał potężne problemy z wydajnością w dniu premiery (to jedyna gra 3A, która na PS4 działała tak źle, że została wycofana ze sprzedaży). Nie należy jednak zapominać, jak świetne są fabuły w grach tego studia i jak fantastycznie doświadcza ich się z padem w dłoniach.

A jednak, pomimo trzech lat naprawiania Cyberpunk 2077, jestem bardziej w stanie uwierzyć w grę 5A od CD Projekt RED, niż w jakiekolwiek słowa głów Ubisoft, wydającego bezpłciowe kalkulacje, jadące od dekady na bazie sukcesów Assassin’s Creed II (2009) oraz Far Cry 3 (2012).

Na flagowe tytuły od polskiego studia też trzeba czekać wiele lat, ale otrzymujemy zazwyczaj dzieła kompletne, unikalne, popychające narrację w grach akcji o kolejne centymetry. Dlatego też, choć wypowiedź Piotra Nielubowicza była jedynie żartem, nie dziwię się tej ogromnej pewności w polskim studiu, co do nadchodzących projektów. Branża gier jest obecnie w tak złym stanie, że każdy wysiłek ponad normę zostanie uznany za drugie zejście zbawcy.

Źródło: Insider-Gaming, Zdjęcie otwierające: CD Projekt RED / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw