Konsola do gier Xbox Series S i kontroler bezprzewodowy umieszczone na tle przypominającym kosmiczną mgławicę.
LINKI AFILIACYJNE

Czarny Xbox Series S już oficjalnie w sprzedaży. Tak wygląda idealny kompromis

2 minuty czytania
Komentarze

Xbox Series S jest już dostępny w nowej, czarnej wersji. Kolor to jednak nie jedyne, co oferuje konsola Microsoftu. To bardzo intrygujący kompromis pomiędzy oryginalnym modelem Xbox Series S, a mocniejszym Xbox Series X, mającym większą moc obliczeniową, ale też odpowiednią cenę, konkurującą z podstawowym modelem PlayStation 5.

Czym wyróżnia się czarny Xbox Series S?

Xbox Series S
fot. Komputronik

Oryginalnie zapowiadany na Xbox & Bethesda Showcase 2023, ten model wyróżnia się nie tylko czarnym, stylowym kolorem. Bowiem jak już widzicie powyżej, ten sprzęt ma na pokładzie aż 1 TB wbudowanej pamięci wewnętrznej. To oczywiście znacznie poprawia sytuację, gdy jesteśmy skazani na cyfrowe kopie gier (brak wbudowanego napędu Blu-Ray), a największe wydawnictwa coraz częściej ważą więcej niż 100 GB.

Weźmy choćby największą premierę Microsoftu, czyli Starfield. Na Xbox Series X|S dzieło Bethesda Softworks zajmuje 139,84 GB. Biorąc pod uwagę podatek od systemu operacyjnego, biały model konsoli oferuje dla graczy zaledwie 364 GB, po zainstalowaniu takiej gry zostaje nam ok. 224 GB wolnego miejsca. Dorzućmy do tego jeszcze EA Sports FC ’23, nowe Call of Duty i zostaje nam kilka gigabajtów na indyczki.

Dlatego też — pomimo dopłaty 300 złotych do standardowej ceny Xbox Series S, czarny model z 1 TB pamięci nie jest najgorszą decyzją. Sam gram na PlayStation 5 z 825 GB na pokładzie i to mi wystarcza. Nie gram jednak w 20 gier jednocześnie (bo i kto ma na to czas), a jednak udaje mi się utrzymać na dysku przynajmniej 10 ulubionych dużych tytułów, do których często powracam.

Kiedy nie warto decydować się na Xbox Series S?

Przede wszystkim wtedy, gdy stawiacie na maksymalną wydajność w grach. Macie dwie potencjalne drogi. Zakup droższego Xbox Series X i liczenie, że twórcy poprawią się w optymalizacji gier (Star Wars Jedi: Survivor otrzymało stabilne 60 FPS na konsolach prawie pół roku po premierze) lub cierpliwość i zaoszczędzenie na porządny komputer do gier.

Mając już w dyspozycji PlayStation 5, poszedłbym w kierunku drugiej bramki. Microsoft mocno stawia na rozwój infrastruktury gier na komputerach PC, a każda pozycja od Xbox Game Studios debiutuje także na blaszakach i to w ramach subskrypcji Xbox Game Pass. Jeżeli więc zależy Wam na maksymalizacji swoich możliwości w świecie gier, kombinacja PlayStation 5 + Nintendo Switch + potężny PC to najlepszy tercet. Oczywiście, gdy macie odpowiednie fundusze, bo i nic na siłę.

zdjęcie główne: Microsoft

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw