Zmuszą cię do oglądania TVP. Absurdalne prawo już niemal pewne

2 minuty czytania
Komentarze

Prawo i Sprawiedliwość mobilizuje siły przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi. Partia rządząca musi mieć pewność, że obywatele będą wystawieni na działanie propagandy TVP, dlatego pracuje nad bardzo szkodliwymi zmianami w Prawie Komunikacji Elektronicznej. Te mają sprawić, że pierwsze pięć pozycji na pilocie od telewizora to będą właśnie programy Telewizji Polskiej. Ustawa, która ma to umożliwić, mogła upaść podczas pierwszego czytania w sejmie… ale mimo mobilizacji opozycji — partia rządząca na to nie pozwoliła i wygrała głosowanie.

TVP 1, TVP 2 i… na pewno nie Polsat

TVP 1, 2, 3, Info oraz TVP Kultura. Tak będzie wyglądać pierwsze pięć kanałów u operatorów internetowych, satelitarnych, a także na dekoderach DVB-T2. Warto tu zaznaczyć, że kolejność następnych 30 kanałów wybierze Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, także zależna od partii rządzącej. Mało tego, na zasadzie must have, must carry, operatorzy będą zobowiązani do udostępniania kanałów Telewizji Polskiej.

Zobacz też: Opłać abonament RTV z góry za cały rok… i oszczędź 9 groszy dziennie. Tak, to prawdziwa oferta KRRiT

A pamiętajmy, Telewizja Polska ma w swojej ofercie mnóstw kanałów tematycznych, którymi da się zapełnić kolejne pozycje. TVP Sport, Historia, Kobieta — można by długo wymieniać. Najbardziej poszkodowani tu będą komercyjni nadawcy, tacy jak Telewizja Polsat czy TVN, których programy zostaną zepchnięte na dalsze lokaty w przewodnikach.

Na Lex Pilot skorzysta tylko TVP

Lex pilot, jak przyjęło się mówić o wprowadzanych przepisach, to zaledwie część dużych zmian w ustawie o prawie telekomunikacyjnym. Nie wszystkie zmiany będą negatywne. Operatorzy będą mieli choćby obowiązek zwracania środków z kont prepaid, gdy jego ważność wygaśnie.

Spokojnie, to tylko koń trojański. Rząd będzie też chciał, aby operatorzy przetrzymywali przez rok dane z poczty i komunikatorów, by móc je wykorzystać w razie potrzeby służb państwowych, np. Policji. Nietrudno zgadnąć, że ta ingerencja w wolność mediów i prywatność obywateli może niepokoić nie tylko przedstawicieli operatorów telekomunikacyjnych i telewizyjnych, ale też i szarych, wkrótce inwigilowanych ludzi przez władzę.

Głosowanie nad ustawą odbyło się w pierwszej połowie stycznia. Wniosek opozycji o jej odrzucenie — przepadł. Przyjęte prawo trafi jeszcze do odpowiedniej komisji, ale jak wynika z arytmetyki sejmowej — wszelkie wprowadzone tam zmiany niekorzystne dla Praw i Sprawiedliwości i tak zostaną później odrzucone. Podobnie jak potencjalne zmiany wprowadzone przez senat. Następnie ustawa trafi do prezydenta, który zapewne ją podpisze.

Czy Polacy są w stanie temu się przeciwstawić? Są, pokazali to już niejednokrotnie, wychodząc na ulicę w ważnych sprawach. Tylko najpierw muszą wiedzieć, że potencjalny problem dotyczy ich w bezpośredni sposób.

źródło: Rzeczypospolita

Motyw